Łukaszenka zamyka granicę z Ukrainą
3 lipca 2021„Z Ukrainy na Białoruś trafia duża ilość broni" – stwierdził Łukaszenka, cytowany przez rządową agencję prasową Biełta. Stąd decyzja o zamknięciu granicy. Łukaszenka dodał, że siły bezpieczeństwa zdemaskowały „uśpione komórki terrorystyczne", które miały jakoby na celu obalenie siłą rządu w Mińsku. Wspomniane komórki miały mieć powiązania z Niemcami, Polską, Ukrainą, USA i Litwą. Uczestnicy spisku mieli otrzymywać broń z Ukrainy.
Łukaszenka mówił o zakończeniu „operacji antyterrorystycznej na dużą skalę" i zapowiedział, że białoruskie władze skonfrontują z oskarżeniami kanclerz Niemiec Angelą Merkel.
Łukaszenka rozmawia z Putinem
Według Łukaszenki, „uśpione komórki" próbowały rzekomo zaatakować centrum łączności rosyjskiej marynarki wojennej w pobliżu białoruskiego miasta Wilejka. Łukaszenka poinformował, że o incydencie tym rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. „Wszystkie osoby zaangażowane w ten akt terrorystyczny - w tym ci, którzy go zorganizowali i przeprowadzili - zostały zidentyfikowane i aresztowane w ciągu dwóch dni" - dodał Łukaszenka.
Rzeczniczka niemieckiego MSZ powiedziała w Berlinie, że nie chce komentować oskarżeń Łukaszenki „wysuwanych w ten sposób". Dodała, że „nie może w tej chwili nic powiedzieć" o ewentualnym aresztowaniu obywateli niemieckich.
W stolicy Ukrainy, Kijowie, rzecznik MSZ odrzucił zarzuty Mińska. Jak dodał, Ukraina nie została poinformowana oficjalnie przez Białoruś o zamknięciu granicy.
Wysoki rangą przedstawiciel rządu USA, odnosząc się do zamknięcia granicy, powiedział, że Stany Zjednoczone nadal stoją po stronie narodu białoruskiego i będą pociągać reżim w Mińsku do odpowiedzialności.
Rządzący od 27 lat Białorusią dyktator wielokrotnie oskarżał Zachód o „próby destabilizacji" jego kraju w celu doprowadzenia do zmiany władzy. Stosunki między Białorusią a Zachodem są niezwykle napięte od czasu spornych wyborów prezydenckich w sierpniu ubiegłego roku i brutalnego rozprawienia się z opozycją.
Przymusowe lądowanie samolotu linii Ryanair w Mińsku, a następnie aresztowanie Romana Protasiewicza, blogera krytycznego wobec władz, dodatkowo pogorszyło stosunki. UE już kilkakrotnie nakładała sankcje na Białoruś.
Łukaszenka wysyła migrantów na Litwę
Tymczasem rząd Litwy informuje o rosnącej liczbie nielegalnych wjazdów migrantów i podejrzewa sąsiednią Białoruś o zachęcanie ich do przekraczania granicy. Z pomocą Litwie przyszła ostatnio europejska agencja ochrony granic Frontex.
Do końca miesiąca na granicy litewsko-białoruskiej ma zostać rozmieszczonych łącznie do 30 funkcjonariuszy Frontexu. Obecnie jest ich sześciu.
Według litewskiej straży granicznej, liczba migrantów wjeżdżających do tego bałtyckiego kraju UE stale rośnie. W ciągu ostatnich 24 godzin przybyło prawie 150 migrantów. To prawie dwa razy więcej niż w całym roku 2020. Większość z tych osób ma pochodzić z Bliskiego Wschodu. Według oficjalnych danych, liczba nielegalnych przekroczeń granicy wzrosła już w tym roku do ponad 800.
Sytuacja jest „napięta" i może „ulec dalszemu pogorszeniu" – powiedział agencji AFP minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis. Migranci, którzy przybyli z powodów ekonomicznych, powinni zostać odesłani z powrotem. Rząd litewski spodziewa się, że Białoruś pozwoli migrantom przekroczyć granicę.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego, David Sassoli, wyraził zaniepokojenie sytuacją na granicy. „Po raz kolejny ktoś niedopuszczalny sposób bawi się ludzkim życiem" – powiedział Sassoli.
Incydenty na granicy były również tematem dyskusji na ubiegłotygodniowym szczycie 27 przywódców UE. „Rada Europejska potępia i odrzuca wszelkie próby nadużywania migracji do celów politycznych przez państwa trzecie" – czytamy w oświadczeniu końcowym.
(Reuter, AFP / du)