AfD silna we wschodnich landach
25 września 2017Rathmannsdorf to niewielka miejscowość i gmina w Saskiej Szwajcarii. Malownicza miejscowość w Górach Połabskich na terenie rezerwatu krajobrazowego w Saskiej Szwajcarii. Gmina ta to bastion populistycznej Alternatywy dla Niemiec. W całym powiecie AfD osiągnęła najlepszy wynik wyborczy. Tam też przewodnicząca tej partii Frauke Petry zdobyła bezpośredni mandat do Bundestagu. I już dzień po wyborach ogłosiła, że w parlamencie zasiądzie, ale nie będzie należała do nowego klubu poselskiego AfD.
– Oczywiście, że klienci rozmawiali dzisiaj rano o wyborach – mówi sprzedawczyni w miejscowej piekarni. – Głównie dlatego, że dzienników nie dowieziono na czas – wyjaśnia. Przy stoliku jeden z klientów narzeka na słaby wynik CDU. – To było do przewidzenia. Tutaj już cały czas wrze – komentuje. Rathmannsdorf ma nieco ponad 4 km kw, gmina liczy nieco ponad tysiąc mieszkańców. Stopa bezrobocia jest niska – zaledwie 5,3 procent, poniżej średniej we wschodnioniemieckich landach.
Lepsza AfD niż SPD
W Rathmannsdorfie prawie 44 proc. wyborców głosowało za AfD – najwięcej w całym okręgu wyborczym. Ponad 46 proc. oddało swój pierwszy głos na Petry, detronizując posła CDU, który stracił swój bezpośredni mandat. – To powinno dać do myślenia – konstatuje 52-letnia sprzedawczyni. Jako powód wymienia politykę migracyjną i niesprawiedliwość społeczną. – U nas też jest bieda i też są dzieci, które niczego nie mają – mówi. Dlaczego zatem AfD, a nie SPD? W końcu to socjaldemokraci wypisali na swoich plakatach sprawiedliwość społeczną? Kobieta wzrusza ramionami. – Tradycyjne partie nie potrafiły tego tak dobrze przekazać wyborcom – stwierdza po namyśle. A do tego Martin Schulz, jako kandydat SPD na kanclerza, stosunkowo późno pojawił się na scenie politycznej.
Patrząc na ulice Rathmannsdorfu trudno wytłumaczyć dobry wynik AfD. Plakaty widać jeszcze różne: przede wszystkim nazistowskiej NPD, ale także CDU oplakatowała ulice. Dopiero po chwili widać widać plakat AfD, a na nim Petry ze swoim najmłodszym synem Ferdinandem. Przed plakatem stoi starszy męźczyzna. Uprzedza, że nie jest za AfD.
„Mały sukces” Petry
Sukces wyborczy Frauke Petry to „mały sukces" – twierdzi prof. Hans Vorlaender, politolog na Technicznym Uniwersytecie w Dreźnie. – Czy zmieni dzięki temu większości w partii, zobaczymy – dodaje. Jego zdaniem w partii istnieją głębokie podziały. Wygrana kontrowersyjnego drezdeńskiego prawnika Jensa Meiera wskazuje na podział partii na skrzydło radykalno-nacjonalistyczne i konserwatywne – mówi Vorlaender. Dlatego trudno powiedzieć, że teraz Frauke Petry wzmocniła swoją pozycję dzięki wygranej w Saksonii – stwierdza politolog. Duże problemy widzi Vorlaender dla CDU, rządzącej w Saksonii od zjednoczenia Niemiec. – Tak ogromne straty chadeków są zaskakujące – stwierdza. Teraz jest oczywiste, że „wyborcy nie identyfikują się już z saksońską chadecją" – dodaje. Głosowanie na AfD, jako partię protestu, oburzenia i gniewu było policzkiem. – Dla CDU zrobiło się dosyć niebezpiecznie – stwierdza Vorlaender.
dpa / Katarzyna Domagała