1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Afganistan. Czy Turcja może powstrzymać talibów

Hilal Köylü
11 lipca 2021

Prawie wszystkie oddziały NATO wycofały się z Afganistanu. Pozostałą po nich lukę chce wypełnić Turcja w roli nowego mocarstwa chroniącego ten kraj. Talibowie jednak wysyłają niedwuznaczne pogróżki pod adresem Ankary.

https://p.dw.com/p/3wKSY
Wycofanie wojsk z Afganistanu
Talibowie w AfganistanieZdjęcie: NOORULLAH SHIRZADA/AFP/Getty Images

Po wycofaniu się niemal wszystkich zachodnich oddziałów wojskowych z Afganistanu, rząd w Kabulu zdany jest na własne siły w walce z radykalno-islamistycznymi ugrupowaniami talibów. Wsparcie militarne może otrzymać obecnie ze strony Ankary.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan przedstawił swoje plany w tej sprawie prezydentowi USA Joe Bidenowi na marginesie czerwcowego szczytu NATO w Brukseli. Przewidują one zwłaszcza możliwość strzeżenia przez tureckich żołnierzy międzynarodowego portu lotniczego w Kabulu.

Na szczycie w Brukseli sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podkreślił znaczenie Turcji, która mogłaby przejąć w Afganistanie „kluczową rolę”. Oficjalna decyzja NATO w tej sprawie jeszcze nie zapadła, możliwe jednak, że między Ankarą i Waszyngtonem toczą się zakulisowe rozmowy.

Talibowie nie będą tolerować „tureckiej okupacji”

Planami Turcji wobec Afganistanu są zainteresowane nie tylko państwa zachodnie. Po wycofaniu się z Afganistanu żołnierzy tych państw, talibowie coraz wyraźniej zgłaszają swoje pretensje do rządzenia Afganistanem. W wielu regionach kraju ich oddziały już teraz sprawują kontrolę, a w innych posuwają się naprzód. Talibom ostatnio udało się opanować ważny region strategiczny w prowincji Kandahar, największej w całym kraju.

Wycofanie wojsk z Afganistanu
Recep Erdogan przedstawił swoje plany w tej sprawie prezydentowi USA Joe Bidenowi Zdjęcie: OLIVIER MATTHYS/AFP via Getty Images

Tureckie zaangażowanie się w Afganistanie jest wspierane przez przedstawicieli NATO, ponieważ Turcja, jako państwo głównie muzułmańskie, mogłaby objąć rolę pośrednika w Hindukuszu. Rzecznik talibów Suheyl Shaheen w wywiadzie dla BBC stanowczo odrzucił takie plany. Jak powiedział, wszystkie oddziały zagraniczne, które po wrześniu tego roku pozostaną w Afganistanie, będą traktowane jako „oddziały okupacyjne”. Podkreślił przy tym konieczność „całkowitego wycofania się z Afganistanu wszystkich zagranicznych sił zbrojnych, ich zleceniobiorców, doradców oraz instruktorów”.

Eksperci ostrzegają przed operacją militarną Turcji

Eksperci, z którymi rozmawiała DW, ostrzegają przed ogromnym ryzykiem związanym z ewentualnym zaangażowaniem militarnym Turcji w Kabulu.

Ilhan Uzgel, ekspert ds. stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie w Ankarze zwraca uwagę, że 60 tys. talibów ma przed sobą rządową armię afgańską, liczącą nominalnie 300 tys. żołnierzy i szkoloną przez 20 lat przez instruktorów i doradców z NATO. – Mimo to talibowie po kolei odbijają afgańskie metropolie. Wojska rządowe są silne tylko na papierze, na polu bitwy ich wartość jest znikoma – podkreśla Uzgel.

Wycofanie wojsk z Afganistanu
Ilhan Uzgel, ekspert ds. stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie w AnkarzeZdjęcie: DW/A. Isık

Także Sezin Öney, specjalistka od stosunków międzynarodowych jest zdania, że zwycięskiego pochodu talibów nie da się powstrzymać. – Zagraniczni żołnierze w Afganistanie musieliby być tolerowani przez talibów – mówi. To zaś oznacza, że rząd w Ankarze ma związane ręce.

Były ambasador Turcji w USA Faruk Logoglu, zwraca uwagę na wzrastające stale znaczenie talibów w Afganistanie. Jak mówi, „jeśli Turcja zignoruje zagrożenie z ich strony, będzie to miało złe skutki, zarówno finansowe, jak i moralne”.

Czy Ankara idzie na zbliżenie z partnerami z NATO?

Stosunki Turcji z wieloma partnerami z NATO są w tej chwili napięte. Nie tylko w Waszyngtonie panuje niezrozumienie, dlaczego Turcja chce bronić swojej przestrzeni powietrznej przy pomocy rosyjskiego systemu rakietowego czwartej generacji S-400 Triumf. W reakcji na taką decyzję Ankary USA wyrzuciły Turcję z programu myśliwca wielozadaniowego piątej generacji F-35, który teraz pozostaje dla niej nieosiągalny. Stosunki turecko-amerykańskie także obciąża amerykańska decyzja uznająca masakrę Ormian przez Turków w pierwszej wojnie światowej za akt ludobójstwa.

Eksperci wychodzą z założenia, że prezydent Erdogan obecnie próbuje załagodzić narosłe sprzeczności i napięcia, żeby uniknąć sankcji. – W tym celu Ankara jest gotowa nawet podjąć się ryzykownych operacji w Afganistanie – twierdzi Ilhan Uzgel. Ankara sygnalizuje swym zachodnim partnerom z NATO gotowość nawiązania z nimi bliższej współpracy w polityce bezpieczeństwa. – Erdogan próbuje im pokazać, że zwrócił się w stronę Zachodu – podkreśla ekspert ds. stosunków międzynarodowych.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>