Akcja policji przeciwko salafitom w całych Niemczech
14 czerwca 2012Blisko tysiąc policjantów i pracowników wymiaru sprawiedliwości przystąpiło w czwartek (14.06) do zmasowanej akcji przeciwko salafitom, o których stało się głośno w Niemczech po akcji rozdawania bezpłatnych egzemplarzy Koranu i starciach z policją podczas manifestacji islamistów w Bonn.
W Hamburgu, Szlezwiku-Holsztynie, Dolnej Saksonii, Berlinie, Bawarii, Nadrenii Północnej-Westfalii i Hesji policja przeprowadziła rewizje w mieszkaniach i lokalach organizacji salafitów, m.in. Dawaffm i meczecie Milatu Ibrahim oraz sieci "Die wahre Religion" ("Prawdziwa religia").
Uzasadniony zakaz
Minister spraw wewnętrznych RFN Hans-Peter Friedrich (CSU) wydał zakaz działalności grupy Millatu Ibrahim z Solingen. "To stowarzyszenie działa przeciwko naszemu ładowi konstytucyjnemu i idei porozumienia między narodami", zaznaczył minister określając zakaz jako uzasadniony i konieczny.
Szef landowego MSW w Nadrenii Północnej-Westfalii Ralf Jaeger (SPD) stwierdził, że rewizje są "ważnym elementem zdecydowanych działań sił bezpieczeństwa we wspólnej walce z niebezpiecznymi ekstremistami". Zaznaczył też, że władze będą konsekwentnie wzmagać nacisk na salafitów i ukrócać ich antydemokratyczną agitację. W jego ocenie mamy w Niemczech do czynienia z "nowym wymiarem przemocy" ze strony salafitów. Ważne jest, byśmy zasygnalizowali wszystkim wrogom konstytucji, gdzie są granice ich działalności.
Radykalizacja w sieci
Salafitów uważa się w Niemczech za najszybciej rozwijający się i najbardziej niebezpieczny, ze względu na swą radykalność, nurt islamizmu. Ma on w RFN około 4 tys. zwolenników. Ich ideałem jest system teokratyczny, w którym obowiązywałoby wyłącznie prawo muzułmańskie; szariat. Salafici odrzucają zachodni styl życia, propagują ścisły rozdział płci, a homoseksualizm uważają za ciężki grzech.
Od ubiegłego roku ugrupowanie to znalazło się pod baczniejszą obserwacją służb specjalnych, ze względu na incydenty wywołane przez zwolenników tego ruchu religijnego.
W marcu 2011 r. radykalny islamista zastrzelił na lotnisku we Frankfurcie nad Menem dwóch żołnierzy amerykańskich. Jak sam przyznał w radykalizacji jego poglądów pomogła mu propaganda, szerzona przez salafitów w internecie.
W minionych tygodniach kilkakrotnie dochodziło do konfrontacji salafitów ze skrajnie prawicową partią Pro NRW, działającą w Nadrenii Północnej-Westfalii. Pro NRW prowokowała islamistów unosząc w czasie demonstracji plansze z karykaturami Mahometa. Policję zaalarmowało nawoływanie przez salafitów w internecie do zabijania sympatyków partii Pro NRW i dziennikarzy.
dpa / Małgorzata Matzke
red.odp.: Iwona D. Metzner