Akcje anarchistów na celowniku władz
13 listopada 2020Jak informuje Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w Berlinie, landowe Urzędy Ochrony Konstytucji obserwują ruch „Querdenken” skupiający anarchistów, koronasceptyków i wielu przedstawicieli skrajnej prawicy.
„Zdajemy sobie sprawę, że w ruchu tym czy na organizowanych przez niego manifestacjach pojawiają się także ekstremiści, Obywatele Rzeszy i inni temu podobni” – powiedział rzecznik MSW w piątek (13.11.2020) w Berlinie.
Organy ochrony konstytucji obserwują tendencje antykonstytucyjne w ramach swoich zadań. "Oczywiście obserwujemy także ten ruch” – zaznaczył, nie podając bliższych szczegółów ze względu na dobro sprawy.
„Ruch, który krytykuje obowiązujące środki w walce z pandemią i wychodzi w proteście na ulice jest bardzo zróżnicowany” - zaznaczył. "Trzeba dokładnie różnicować”.
Wcześniej premier Bawarii Markus Söder (CSU) w wywiadzie dla gazety „Münchner Merkur” wyjaśniał, że rozwój sytuacji w kontekście akcji anarchistów bardzo go niepokoi. Powiedział: „Rozwija się wciąż rosnący konglomerat złożony z prawicowych ekstremistów, Obywateli Rzeszy, antysemitów i głosicieli absurdalnych teorii spiskowych, którzy pomawiają nawet politykę o satanizm. Urząd Ochrony Konstytucji musi wnikliwie przeanalizować to, co się tam dzieje, ponieważ wiele z tych grup chciałoby demontażu obecnego państwa."
Pani prokurator w pierwszym szeregu
Dyskusje wywołał ostatnio fakt, że wśród demonstrantów, którzy oblegali gmach Reichstagu, była między innymi kobieta pełniaca funkcję prokuratora w wymiarze sprawiedliwości w Berlinie.
Rzecznik senatora Berlina ds. sprawiedliwości Dirk Behrendt potwierdził informacje stołecznego dziennika „Tagesspiegel” na ten temat.
Prokuratura Generalna bada obecnie konsekwencje wynikające z regulaminu służbowego oraz wszelkie aspekty naruszenia prawa przez uczestniczkę protestów. Nawet sam udział kobiety w demonstracji ujawnia podstawowy problem: z kim i przeciwko czemu wolno demonstrować urzędnikom państwowym - i gdzie kończy się dla nich wolność zgromadzeń i wypowiedzi?
Administracja Senatu Berlina i tamtejsza prokuratura wyraziły irytację z powodu sprawy ich prokurator. „W zasadzie bronimy aktywności politycznych naszych pracowników” - powiedział rzecznik senatora ds. sprawiedliwości - i dodał: „Ale jesteśmy również zdania, że urzędnicy muszą zdystansować się od prawicowych ekstremistów, Obywateli Rzeszy i wrogów obowiązującej konstytucji.”
Rzeczniczka prokuratury w Berlinie powiedziała, że pracownicy służby publicznej muszą stosować się do pewnych ograniczeń - i odniosła się do wymogu zachowywania umiaru w odniesieniu do urzędników państwowych. W przypadku demonstrującej prokurator bada się obecnie „konsekwencje służbowe i ewentualne łamanie prawa”.
dpa/ma