1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Angela Merkel nie doleci na G20 na czas. Zawiódł samolot

30 listopada 2018

Airbus, którym kanclerz Niemiec leciała do Buenos Aires na szczyt G20, musiał awaryjnie lądować w Kolonii. Przyczyną była bardzo niebezpieczna awaria.

https://p.dw.com/p/39BJW
Airbus „Konrad Adenauer" z Merkel na pokładzie musiał awaryjnie lądować w Kolonii
Airbus „Konrad Adenauer" z Merkel na pokładzie musiał awaryjnie lądować w KoloniiZdjęcie: Reuters/A. Rinke

Po godzinie lotu w kierunku Buenos Aires samolot z Angelą Merkel na pokładzie musiał zawrócić. Airbus „Konrad Adenauer" wylądował  awaryjnie na lotnisku w Kolonii. Na maszynę czekały wozy strażackie. Lądowanie nie było przyjemne, bo samolot był zatankowany do pełna.

Zamiast do Argentyny Angela Merkel z delegacją i dziennikarzami udała się do Bonn i przenocowała w hotelu.

Niebezpieczna awaria

Jak donosi „Spiegel”, w rządowej maszynie zawiódł cały system komunikacji z punktami kontrolnymi na ziemi. Taka awaria systemu, który jest wspierany przez kilka układów zastępczych, oznacza w lotnictwie poważne niebezpieczeństwo. Dlatego piloci postanowili przerwać lot. Tylko za pomocą telefonu satelitarnego na pokładzie załoga mogła skontaktować się z centrum kontroli lotów i zaplanować lądowanie w Kolonii.

Sytuacja była na tyle poważna, że o problemach poinformowano od razu minister obrony Niemiec Ursulę von der Leyen – pisze „Spiegel". Agencja prasowa DPA dodaje, że nie wiadomo było nawet, czy przez awarię lądowanie będzie w ogóle możliwe.

Do hotelu w Bonn zamiast w Buenos Aires
Do hotelu w Bonn zamiast w Buenos AiresZdjęcie: picture alliance/dpa/R. Weihrauch

Kanclerz Angela Merkel potwierdziła, że defekt techniczny rządowego samolotu był większym problemem. – To była poważna awaria – powiedziała Merkel w piątek rano. Ciepłe słowa skierowała pod adresem „wspaniałej załogi” i „najbardziej doświadczonego kapitana”.

Niemieckie siły powietrzne wykluczają na razie, że za awarią mógł się kryć jakiś poważny incydent przestępczy.

Spóźnieni na G20

Niemiecka delegacja (m.in. z wicekanclerzem Olafem Scholzem) spóźni się na dwudniowy szczyt G20 w Buenos Aires.

Rzecznik rządu Steffen Seibert poinformował podróżujących z delegacją dziennikarzy, że bezpośredni lot zastępczym airbusem nie jest możliwy. Powodem jest m.in. czas pracy i dostępność załogi oraz pilotów.

Po krótkiej nocy w bońskim hotelu niemiecka delegacja poleciała do Madrytu, a stamtąd lotem rejsowym jak zwykli turyści do Buenos Aires. Ze względu na brak miejsc w samolocie do Argentyny nie mógł polecieć m.in. mąż Angeli Merkel Joachim Sauer i inni członkowie delegacji.  

Merkel chce dotrzeć na wieczorny program i wspólną kolację z szefami rządów i głowami państw 20 najbardziej uprzemysłowionych krajów świata. Na miejscu niemiecka delegacja zdecyduje, jak i kiedy nadrobi bilateralne spotkania, które miały mieć miejsce w piątek.

Pechowe maszyny

Awaria przed lotem do Argentyny to nie jedyny taki przypadek dla niemieckiego rządu. Ostatnio problemy z rządowymi samolotami zdarzają się częściej. Do defektu doszło w 2016 r. podczas podróży prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera. Problemy spotkały też wicekanclerza Olafa Scholza, który w połowie października z konferencji Międzynarodowego Funduszu Walutowego na Bali musiał wrócić do Niemiec jak zwykły turysta. W zaparkowanym na indonezyjskim lotnisku airbusie „Konrad Adenauer” gryzonie uszkodziły ważne kable.

(dpa, rtr afp/dom)