Ankieta DW: Uchodźcy i migranci dzielą Niemców
23 sierpnia 2016Badania przeprowadzono od 15 do 17 sierpnia na reprezentacyjnej grupie tysiąca Niemców uprawnionych do głosowania. Ankietowani mieli zająć stanowisko wobec czterech kwestii, będących fragmentem nadrzędnego pytania: "Jak polityka uchodźcza kanclerz Merkel zmienia Niemcy?".
Wspomniane cztery kwestie szczegółowe, na które migranci wywarli i nadal wywierają wpływ, przedstawiono w formie twierdzeń.
- Niemiecki system oświatowy i system opieki socjalnej są zbyt silnie obciążone,
- Niemcy staną się silniejsze gospodarczo,
- Dzięki napływowi migrantów Niemcy staną się bardziej różnorodne,
- W Niemczech będzie więcej zamachów terrorystycznych.
Oświata i system opieki społecznej
Wg optymistycznych założeń, utrzymanie migrantów będzie kosztować niemieckich podatników 15 mld euro rocznie. Trzeba przecież gdzieś ich zakwaterować, wyżywić, zapewnić opiekę lekarską i wysłać na kurs języka niemieckiego. Jeśli mają się zintegrować w tutejszym społeczeństwie, znajomość niemieckiego jest sprawą podstawową. Czy niemiecki system oświaty i opieki społecznej podoła takiemu obciążeniu? Nie, odpowiedziała na to pytanie połowa (51%) ankietowanych.
Nadmiernego obciążenia obu systemów obawiają się przede wszystkim zwolennicy prawicowo-populistycznej partii "Alternatywa dla Niemiec" (AfD). Aż 84 procent z nich stwierdziło, że zgadzają się z twierdzeniem "Niemiecki system oświatowy i system opieki socjalnej są zbyt silnie obciążone", a tylko 15 procent uznało, że tak nie jest. Wypowiedzi uczestników ankiety instytutu przedstawiamy na wykresach. W słupku po lewej stronie, na pierwszym wykresie, idąc od góry do dołu, przedstawiono stanowisko zajęte przez wszystkich ankietowanych, a następnie zwolenników partii AfD, FDP (liberalnej), unii CDU/CSU, partii Lewica, SPD i, na samym dole, zwolenników partii Zielonych. W następnych pytaniach kolejność poszczególnych partii jest inna.
Sytuacja demograficzna i gospodarcza
Drugie pytanie dotyczyło sytuacji demograficznej Niemiec i sytuacji na niemieckim rynku pracy. Wiadomo, że Niemcy się starzeją. Rodzi się coraz mniej dzieci. Ma to niekorzystny wpływ na sytuację zatrudnienia w przedsiębiorstwach. W tej chwili na 100 bezrobotnych przypada 200 wolnych etatów w przemyśle. Czy migranci wypełnią tę lukę? Na poniższym wykresie można zapoznać się z opinią ankietowanych.
Naturalnie, sytuacja wygląda różnie w poszczególnych branżach. Należy jednak podkreślić, że w kluczowych dla gospodarki Niemiec przemysłach maszynowym, lotniczym i elektrotechnicznym, które wypracowują 20 procent PKB, migranci mają znikome szanse zatrudnienia wskutek braku wymaganych w nich kwalifikacji. Mimo to ponad połowa wszystkich ankietowanych jest zdania, że polityka migracyjna kanclerz Merkel przyczyni się do wzrostu gospodarki kraju. Zgoła innego zdania są zwolennicy AfD. Aż 91 procent z nich wyraziło opinię, że będzie dokładnie odwrotnie.
Korzystną dla migrantów opinię o ich pozytywnym wpływie na gospodarkę narodową RFN wyrazili głównie młodzi, dobrze wykształceni Niemcy, mający stałą i dobrze płatną pracę. Stanowisko zwolenników poszczególnych partii przedstawiono na wykresie powyżej.
Różnorodność kulturowa, czyli multi-kulti
Napływ migrantów do Niemiec, będący następstwem polityki otwartych drzwi kanclerz Merkel, wywrze istotny wpływ także na obraz niemieckiego społeczeństwa. Już dziś duże miasta niemieckie nie różnią się wiele od Nowego Jorku, w którym łatwo znajdziemy dzielnicę włoską, chińską, portorykańską, polską i inne. W Berlinie i Kolonii część miasta jest, na przykład zamieszkała głównie przez społeczność turecką. To dobrze, czy źle? Co Niemcy o tym myślą?
Jak widać zwolennicy wszystkich partii, z wyjątkiem "Alternatywy dla Niemiec", są pozytywnie nastawieni do wielokulturowości. Ponad połowa (56 procent) uważa, że Niemcy staną się pod wpływem migrantów barwniejsze i bardziej różnorodne. Związane z tym pytanie sformułowano jednak niezbyt szczęśliwie, gdyż w tej formie: "Dzięki napływowi migrantów Niemcy staną się bardziej różnorodne", zakrawa na truizm. Należałoby raczej spytać, czy taka różnorodność jest czymś pozytywnym i wręcz wskazanym, czy też kryje w sobie także zjawiska niekorzystne dla tożsamości kulturowej Republiki Federalnej.
Trudno przypuszczać, żeby zwolennicy AfD, z których tylko 7 procent odpowiedziało, że dzięki migrantom Niemcy stają się "barwniejsze", pomyliło fakt z jego oceną. Jeśli aż 91 procent elektoratu AfD stwierdziło, że Niemcy "nie są bardziej różnorodne przez napływ migrantów", to znaczy to, że odrzucają oni politykę otwartych drzwi kanclerz Merkel.
Migranci i zagrożenie terrorystyczne
Ostatnie pytanie dotyczyło szczególnie drażliwej i ważnej kwestii zagrożenia terrorystycznego. Także tu rzuca się w oczy radykalizm sympatyków AfD. Aż 89 procent z nich jest przekonanych, że obecność migrantów w Niemczech może sprawić że będzie częściej dochodziło w nich do ataków terrorystycznych.
Na drugim biegunie znaleźli się zwolennicy partii Zielonych. Ich zdaniem liczba migrantów w Niemczech nie ma bezpośredniego związku z liczbą ataków terrorystycznych. Ale są oni wyjątkiem. Większość, bo 58 procent wszystkich ankietowanych, uznało, że zagrożenie kraju terroryzmem zwiększy się wskutek dużej liczby migrantów w Niemczech.
Ankieta, przeprowadzona przez instytut Infratest Dimap na zlecenie Deutsche Welle, wskazuje na wyraźne podziały w niemieckim społeczeństwie, blisko związane z politycznymi preferencjami ankietowanych osób. Sympatycy partii AfD są przekonani, że polityka otwartych drzwi Angeli Merkel to nieszczęście dla kraju, a zwolennicy Zielonych widzą w niej głównie pozytywy.
Ciekawe, że średnia odpowiedzi na wszystkie cztery pytania szczegółowe niemal zawsze jest taka sama i waha się od 51 do 58 procent. To zaś oznacza, że ponad połowa Niemców zgadza się z czterema twierdzeniami na temat polityki Angeli Merkel wobec migrantów z przeprowadzonej ankiety.
Sabine Kinkartz / Andrzej Pawlak