Ankieta: Rasizm wobec czarnoskórych w Niemczech
2 grudnia 2021Berlin-Fennpfuhl w ostatni piątek. Adegbayi B. szedł na spacer z roczną córeczką. Mężczyzna o nigeryjskich korzeniach zostaje nagle opluty przez kobietę i znieważony w rasistowski sposób. Mężczyzna sfilmował zdarzenie, wrzucił film do sieci i zgłosił atak na policję.
Krótko po tym kobieta może zostać aresztowana. W kilku wywiadach Adegbayi B wyjaśnia, że rasizm jest jego stałym towarzyszem w Niemczech. Nigeryjczyk jest dwa do trzech razy w miesiącu znieważany na tle rasowym. Według Adegbayi B., jego córka doznała traumy po incydencie, który miał miejsce w ubiegłym tygodniu.
Nie jest to odosobniony przypadek. Osoby o czarnym kolorze skóry wielokrotnie są chwytane za włosy bez pytania. Są proszeni o narkotyki lub są ofiarą seksistowskich zaczepek. Policja sprawdza ich częściej niż osoby o białym kolorze skóry. A znalezienie mieszkania może się okazać dla nich wyjątkowo trudne.
Takie doświadczenia miało w Niemczech wielu czarnoskórych. Około 6 000 z nich wyraziło to w ankiecie internetowej Afrocenzus. Anonimowe, dobrowolne badanie trwało od 20 lipca do 6 września 2020 roku. Wyniki zostały podsumowane w 300-stronicowym raporcie.
− To była naprawdę długa droga. To była walka − mówi badacz rasizmu Daniel Gyamerah z organizacji „Each One Teach One” podczas internetowej prezentacji wyników badań. Według niego poprzedni rząd federalny nie przywiązywał zbytniej wagi do zbierania takich danych, „co w rzeczywistości w kontekście praw człowieka byłoby jego obowiązkiem”. − Rasizm wymierzony w czarnoskórych nie jest naszym problemem. Ani go nie wymyśliliśmy, a nie wynaleźliśmy. Jest to problem natury strukturalnej – stwierdza badacz.
Pierwsze takie systematyczne badania
Badanie nie jest reprezentatywne, ale pokazuje tendencje i opisuje gorzkie doświadczenia osób, które nadal są dyskryminowane w Niemczech. Zostało przeprowadzone w ramach wspólnego projektu „Each One Teach One” i „Citizens for Europe”, dwóch organizacji społeczeństwa obywatelskiego działających na rzecz różnorodności i demokracji.
Projekt został dofinansowany kwotą ok. 150 tys. euro przez Agencję ds. Antydyskryminacji, która jest częścią Federalnego Ministerstwa do Spraw Rodziny. Bernhard Franke komisaryczny dyrektor agencji podkreśla, że „Wyniki ankiety w imponujący sposób pokazują przejawy i skutki dyskryminacji i rasizmu wymierzonych w czarnoskórych mieszkańców Niemiec”.
„W czym problem? Czy w ogóle istnieje”? Takie pytania słyszał wielokrotnie, także od polityków, mówi badacz rasizmu Daniel Gyamerah w wywiadzie dla Deutsche Welle. To również było tym, co napędzało go do dalszej pracy nad projektem.
W Niemczech żyje ponad milion osób, które wyróżniają się tym, że ich skóra jest czarna. Są to dziennikarze, muzycy, naukowcy, sprzątacze, emeryci i wielu innych. Wielu z nich czuje się pokrzywdzonych i narażonych na rasizm ze strony instytucji państwowych i w życiu codziennym. Doświadcza tego ponad 42 procent uczestników ankiety internetowej Afrocenzus.
Czegoś takiego jak spis czarnoskórych mieszkańców jeszcze nie było. W Niemczech statystyczna rejestracja obywateli według kryteriów etnicznych jest raczej nietypowa. Ma to również związek z historią kolonialną i epoką narodowego socjalizmu.
Na zastrzeżenia wobec badania jego współinicjator i naukowiec Daniel Gyamerah odpowiada: „Zawsze istnieje obawa, że badania przyczynią się w ogóle do powstania tych społeczności w naszej świadomości”. − Ale my tu jesteśmy. Jesteśmy częścią społeczeństwa i nie można nam tego odmówić − mówi Gyamerah DW.
Doświadczenia związane z dyskryminacją i rasizmem
Badacze odkryli, że rasizm wymierzony w czarnoskórych działa w oparciu o trzy mechanizmy. Egzotyczne pochodzenie jest prawdopodobnie najważniejszym czynnikiem. 90 procent ankietowanych stwierdziło, że bez pytania łapani są za włosy. Powszechnym doświadczeniem w tej grupie jest także seksualizacja. W sumie prawie 80 procent twierdzi, że otrzymało na aplikacjach randkowych komentarze o podtekście seksualnym dotyczące ich wyglądu lub „pochodzenia”.
Pewną rolę odgrywa również kryminalizacja. Około 56 procent respondentów twierdzi, że pytano ich, czy sprzedają narkotyki. Równie wielu zostało skontrolowanych przez policję bez wyraźnego powodu. Dwie trzecie respondentów (67,6 proc.) uważa, że są oceniani gorzej niż ich koledzy lub koleżanki z klasy w szkole lub na uniwersytecie z powodów rasistowskich.
Gdy osoby czarnoskóre, pochodzenia afrykańskiego i z diaspor afrykańskich wypowiadają się przeciwko dyskryminacji, często mają z tym złe doświadczenia. Ponad 90 procent twierdzi, że nie wierzy się im, gdy mówią o rasizmie. 75 procent osób dotkniętych tym problemem w ogóle nie zgłosiłoby przypadków rasizmu.
Poza tym często powtarza się im, że nie powinni robić takiego zamieszania. Według poczdamskiego stowarzyszenia „Opferperspektive” (Perspektywa ofiary) codziennie co najmniej trzy do czterech osób w Niemczech pada ofiarą prawicowej przemocy. Około dwie trzecie wszystkich ataków jest motywowanych rasowo.
Afrocenzus to dopiero początek
Bernhard Franke z Federalnej Agencji Antydyskryminacyjnej jest zadowolony z wyników sondażu Afrocenzus. Ma też słowa pochwały dla przyszłego rządu federalnego. Rząd chce w przyszłości powoływać pełnomocników policji do spraw dyskryminacji.
Dla autorów badanie to było dopiero początkiem. Chcą kontynuować je i publikować jego wyniki w języku angielskim i francuskim. Domagają się również większej liczby domów kultury, ośrodków doradztwa i państwowych planów działania w celu zwalczania rasizmu wobec czarnoskórych. Również rasistowski atak w Berlinie-Fennpfuhl pokazuje, że są one konieczne.