Archeologia: korzyści ze zmian klimatycznych
28 października 2023Zmiany klimatyczne rzadko przynoszą coś dobrego. Wydaje się jednak, że przynajmniej archeologia czerpie korzyści z szybkiego topnienia lodowców, postępującego cofania się wiecznej zmarzliny oraz wysychania rzek i jezior. W ostatnich latach rośnie liczba odkryć archeologicznych, które przez wieki były przechowywane w lodzie lub chronione przed wścibskimi oczami, zniszczeniami lub grabieżami na terenach zalanych wodą.
Chociaż wiele znalezisk staje się widocznych dopiero po stopieniu lodu, rosnące temperatury powietrza i wody w ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci miały także dramatyczny wpływ na naukę. To, co było chronione przez tysiące lat w zimnym i wilgotnym klimacie, jest obecnie zagrożone bezpowrotną utratą w krótkim czasie w wyniku zmiany klimatu.
Skarby z lodu
W lodzie zachowały się dla potomności rewelacyjne znaleziska takie, jak człowiek z epoki kamienia „Oetzi”, odkryty w 1991 roku. Dzięki doskonałemu stanowi zachowania badacze mogą bardzo dokładnie zrozumieć, jak żył ów „człowiek lodu” około 5300 lat temu w Alpach między Włochami a Austrią.
Archeolodzy wysokogórscy coraz częściej znajdują fascynujące dowody dramatów z przeszłości. Naukowcy z Peru i Polski właśnie zaprezentowali rekonstrukcję mumii Inków. „Juanita” to ciało 14-letniej dziewczynki złożonej bogom w ofierze ponad 500 lat temu.
Inkowie wierzyli, że krwawy rytuał zwany capacocha zapewni ochronę przed bogami przed klęskami żywiołowymi. Zamrożoną mumię odnaleziono w 1995 roku na wysokości ponad 6000 metrów na wulkanie Ampato w południowym Peru; z powodu topnienia lodu i erozji spadła do krateru z wyżej położonego osiedla Inków.
Zamrożone kapsuły czasu
W Alpach lub w Skandynawii coraz częściej znajdowane są broń, sanie i elementy ubioru z czasów rzymskich lub średniowiecza, które dzięki dobremu zachowaniu mówią badaczom wiele o życiu naszych przodków.
Szczególnie wiele znalezisk pochodzi z miejsc, w których wieczna zmarzlina szybko się cofa. Na Antarktydzie obrazy radarowe pokazują starożytne krajobrazy rzeczne pod lodem. Na Alasce nagle pojawiają się stare osady. Na Syberii naukowcy odkryli trzy szczątki mamutów, których wiek szacuje się na ponad 3 miliony lat. W Kanadzie odkryto nawet w pełni zachowanego, zmumifikowanego małego mamuta.
Wyścig z czasem
Są to oczywiście wspaniałe znaleziska, ale czas gra tutaj kluczową rolę. Tam, gdzie wieczna zmarzlina nadal doskonale chroni materiały organiczne, za kilka lat na powierzchni ziemi widoczne będą tylko zwykłe przebarwienia.
Topniejące lodowce, ulewne deszcze i podnoszący się stale poziom mórz stawiają archeologię przed nowymi wyzwaniami. Także wiele starożytnych miast portowych wokół Morza Śródziemnego jest poważnie zagrożonych. Zmiana klimatu jest odpowiedzialna nie tylko za topnienie lodu i powodzie, ale także za straszliwe susze.
Susze odkrywają zatopione skarby
Susze to pewien łut szczęścia dla archeologów, ale prawdziwa katastrofa dla ekosystemów i ich mieszkańców. Ryby masowo umierają, pola nie nadają się więcej do uprawy, brakuje wody pitnej.
Na przykład w Iraku z powodu ekstremalnej suszy nagle w zbiorniku pojawiło się miasto sprzed 3,4 tys. lat. Archeolodzy niemieccy i kurdyjscy mogli w krótkim czasie zbadać miasto z epoki brązu. Potem ośrodek władzy Mittani ponownie zatonął.
W Cáceres w Hiszpanii z powodu suszy w podobnym zalewie nagle pojawiły się dolmeny z Guadalperal, nazywane „hiszpańskim Stonehenge”. Ten megalityczny krąg został zbudowany z ponad 150 stojących bloków kamiennych około 7 tysięcy lat temu.
Wraki statków pojawiają się nie tylko w wyschłym dorzeczu Missisipi. Szczególnie na Dunaju, np. w Serbii, wiele wraków niemieckich okrętów wojennych z II wojny światowej wyłoniło się wskutek rekordowo niskiego poziomu wody. Liczne wraki w pobliżu kanałów żeglugowych stanowią zagrożenie nie tylko dla statków. Wraki często zawierają amunicję, która stwarza poważne ryzyko dla bezpieczeństwa.
Niejednoznaczny problem
Cały ten problem jest również widoczny w Brazylii: potężna susza w regionie Amazonii odsłoniła starożytne, nieco przerażające rzeźby twarzy na kilku skałach w Manaus. Prehistoryczne rzeźby przedstawiają różnorodne grymasy, od uśmiechów po przerażające spojrzenia i niejasno przypominają nasze współczesne emoji. Uważa się, że rdzenne kultury zamieszkujące ten obszar w czasach prekolumbijskich wykonały te rzeźby około 2 tysięcy lat temu.
– Są one bezcennym odkryciem, jeśli chodzi o zrozumienie prehistorycznych ludów indygenicznych – powiedziała agencji AFP Beatriz Carneiro, historyk i członkini Narodowego Instytutu Historii i Dziedzictwa Kulturowego w Brazylii. – Niestety, artefakty te pojawiają się teraz w miarę pogłębiania się suszy.
Dotkliwa susza doprowadziła do ogromnych problemów w wielu rzekach Amazonii. Od lipca poziom rzeki Negro w miejscu odkrycia obniżył się o około 15 metrów, a w zeszłym tygodniu rzeka zanotowała najmniejszy przepływ wody od 121 lat. Zdaniem archeologów zagraża to również zachowaniu tego stanowiska. Przede wszystkim jednak susza pozbawia tamtejszą ludność środków do życia.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>