Socjalna, zielona, cyfrowa. Prezydencja Portugalii w UE
1 stycznia 2021W okolicach świąt Bożego Narodzenia premier Portugalii António Costa i portugalski minister spraw zagranicznych Augusto Santos Silvao detchnęli z ulgą. Na krótko przed rozpoczęciem w styczniu prezydencji w Radzie UE porozumiano się w sprawie budżetu UE i umowy brexitowej. W ten sposób ten mały kraj na zachodnim krańcu Europy może się w nadchodzącym półroczu skoncentrować na tym, co było właściwie planowane: uczynieniu Europy bardziej odporną na kryzysy, bardziej zieloną, cyfrową, ale i socjalną. Ponadto ma zostać wzmocniona rola UE na światowej scenie politycznej.
– Mamy nadzieję na szybkie wcielenie w życie budżetu i funduszu pomocy w koronakryzysie – oświadczył szef portugalskiej dyplomacji Santos Silva. Nie jest to bezinteresowne, bo Portugalia różnie szybko jak inne kraje potrzebuje swojej części z obejmującego 750 mld euro pakietu pomocowego. Około 26 mld euro popłynie do Portugalii z tytułu ograniczenia skutków pandemii i odbudowy gospodarki.
Zmniejszyć skutki pandemii
Pieniądze, których mniejszościowy rząd Partii Socjalistycznej pilnie potrzebuje, aby utrzymać swój właściwie socjaldemokratyczny kurs. W parlamencie partia musi zabiegać albo o poparcie Partii Komunistycznej, albo lewicowego bloku „Bloco de Esquerda".
W wyniku pandemii koronawirusa stopa bezrobocia w Portugalii wzrosła do prawie 9 procent, zadłużenie państwa do rekordowych 131 procent produktu krajowego brutto. Ten ostatni i tak już jest ze swoimi 80 procentami średniej UE raczej niewielki i z powodu koronakryzysu zmalał o około 9 procent. Również przez zastój w turystyce, która wcześniej odnotowywała nieustanny wzrost. W ubiegłym roku sektor turystyczny stanowił 14 procent PKB Portugalii.
Pogłębić struktury, szukać kompromisów
Dla Portugalii ważne jest, by w nadchodzacych miesiącach wypaść możliwie pozytycznie i atrakcyjnie. – Jak każdy mały kraj UE również Portugalia wykorzysta swoją prezydencję do tego, by pokazać się w jak najlepszym świetle i zwrócić tym na siebie uwagę – uważa pilotolożka Mónica Dias z Katolickiego Uniwersystetu w Lizbonie. Szanse na to nie są złe, ostatecznie mniejsze państwa UE muszą wyrównać swój mniejszy polityczny ciężar szczególnymi zdolnościami negocjacyjnymi.
To, w połączeniu z portugalską tradycją szukania i znajdywania kompromisów, może wyjść temu krajowi na dobre także przy innym punkcie ciężkości prezydencji – twierdzi politolożka. Chodzi o pogłębienie socjalnej, solidarnej Europy. – Bez bardziej socjalnej Europy nie będzie możliwa bardziej zielona Europa, ani przyspieszenie cyfryzacji – podkreśla Mónica Dias. – Te kompleksy tematyczne ściśle zależą od siebie i nie sposób realizować je niezależnie od siebie.
Wzmocnienie relacji z Indiami
Pozostaje jeszcze cel w polityce zagranicznej, który Portugalia chce zrealizować na szczycie w sprawie Indii. – Aby stworzyć równowagę geopolityczną, ważne jest, abyśmy wzmocnili nasze polityczne i gospodarcze więzi z Indiami – mówi minister spraw zagranicznych Santos Silva. – Nie możemy lekceważyć największej na świecie demokracji.
Jest to szczególnie ważne dla otwarcia UE nowych rynków – uważa Mónica Dias. Czy spotkanie szefów państw i rządów 8 maja 2021 roku odbędzie się rzeczywiście w Lizbonie, czy też tylko wirtualnie, jest z powodu pandemii jeszcze niejasne. Pewne jest, że Portugalia ma duże szanse, by ten szczyt zakończył się powodzeniem. Portugalia była bowiem jeszcze do lat 60. XX wieku potęgą kolonialną w obecnym indyjskim stanie Goa. Stosunki między tymi dwoma krajami są doskonałe, a premier Costa, którego rodzina pochodzi z Goi, jest nawet honorowym obywatelem Indii.