1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bayern znowu na fali

20 października 2010

Wprawdzie CFR Cluj nie był przeciwnikiem z najwyższej półki, ale samobójcze gole rumuńskiego zespołu dopomogły Bayernowi wygrać to spotkanie 3:2 i właśnie ten wynik się liczy!

https://p.dw.com/p/PjQw
Mario Gomez miał dużo szczęściaZdjęcie: dapd

Mistrz Niemiec Bayern Monachium pokonał na własnym boisku drużynę z Rumunii i dalej prowadzi w grupie E. Tyle, jeśli chodzi o statystykę, lecz przyglądając się bliżej wtorkowemu (19.10.2010) meczowi w ramach Ligii Mistrzów trudno ukryć lekkie zażenowanie. To, co pokazała drużyna Luisa van Gaala było więcej niż słabe.

Trzy bramki na koncie, tylko jedna własna

Flash-Galerie Bayern München - CFR 1907 Cluj
Gomez w walce z Cadu i PaninemZdjęcie: dapd


Sukces Bayernu to głównie zasługa przeciwników. W 32 minucie meczu stadionie Alianz Arena w Monachium rumuński kapitan Cadu, a w 38 minucie Cristian Panin strzelili dwie samobójcze bramki, po tym jak ich zespół prowadził to spotkanie 0:1.

Nic na usprawiedliwienie

Flash-Galerie Bayern München - CFR 1907 Cluj
Kontuzjowani piłkarze Bayernu, od lewej: Arjen Robben, Mark van Bommel, Franck Ribery, Ivica Olic i Daniel van Buyten siedzą na trybunachZdjęcie: dapd

Trener van Gaal musiał w pojedynku z Rumunami posiłkować się zawodnikami drugiego garnituru. W meczu zabrakło Daniela van Buytena ( problemy z plecami), Ivica Olica (złamana podstawa nosa). Co prawda do pierwszej formacji powrócił po przerwie spowodowanej kontuzją Bastian Schweinsteiger (50 występ w Lidze Mistrzów, przyp. red.) , lecz grał mało skutecznie. Również gwiazda Mundialu w RPA Thomas Mueller popełniał niezliczoną ilość błędów. Dwa samobójcze gole strzelone przez Rumunów w odstępie sześciu minut zadbały o ożywienie atmosfery na monachijskim stadionie.

Jak szóstka w totolotka

FC Bayern Muenchen - CFR 1907 Cluj
Rumun Cadu miał w meczu z Bayernem wyjątkowego pechaZdjęcie: dapd

Również trzeciego gola Bawarczycy zawdzięczają przeciwnikowi. Kiedy bramkarz Eduard Stancioiu odbił piłkę ze strzału Toniego Kroosa, usiłujący ratować sytuację pod bramką Cadu podał ją do Mario Gomeza, który strzelił swojego pierwszego od 10 miesięcy gola w Lidze Mistrzów. Trener Luis van Gaal powściągliwie podsumował występ swoich podopiecznych: „ Cały sezon byliśmy czujni, dzisiaj, mimo że odrobinę przysnęliśmy, dopisało nam szczęście”. Również Mario Gomez, autor jedynej bramki dla bawarskiego klubu stwierdził skromnie: „ Możemy tylko dziękować Bogu. Tak jest właśnie w piłce nożnej, tygodniami nic się nie dzieje i nagle bramki same padają”.

Za dwa tygodnie Bayern rozegra spotkanie rewanżowe w Cluj w Rumunii i wówczas definitywnie przypieczętuje swoje uczestnictwo w Lidze Mistrzów.

Calle Kops/ Alexandra Jarecka

red.odp.: Małgorzata Matzke