Berlin: Anioł Stróż na ratunek bezdomnym z Polski
24 grudnia 2012„Uwaga! Przeciwmrozowy Anioł Stróż“; „Pomoc mówi wieloma językami” – nalepki i plakaty z takimi tekstami, przy czym słowo „Uwaga” napisane jest po polsku, pojawiły się w listopadzie na ulicach Berlina. Nosi je na ubraniach także trzech, specjalnie zatrudnionych streetworkerów. Mówią po polsku, rosyjsku, litewsku, łotewsku i estońsku. W tak nietypowy sposób służba socjalna GEBEWO zainicjowała pomoc dla rosnącej z roku na rok liczby bezdomnych z nowych krajów unijnych, którzy w zimie szukają schronienia w Berlinie. Największą grupę stanowią Polacy.
Przepełnione schroniska
Szacunkowo w Berlinie żyje 11 tys. bezdomnych. Rzeczywista liczba jest niemożliwa do sprecyzowania, niemal codziennie przybywają bowiem nowe osoby. Są wśród nich nowoprzyjezdni, ale i „zasiedziali” migranci, którzy żyją w Berlinie od lat, pracują na czarno a po stracie pracy utracili także dach nad głową. Są wśród nich mężczyźni, kobiety, młodzi i starsi, także rodziny z dziećmi.
Organizacje socjalne, charytatywne i kościelne stawiają do ich dyspozycji 430 miejsc noclegowych; władze Berlina mówią o 500 koniecznych miejscach. Na nowe noclegownie nie ma odpowiednich pomieszczeń. Istniejące tylko ubiegłorocznej zimy, były beznadziejnie przepełnione. 50 do 80 procent korzystających z nich osób stanowili bezdomni z Polski, krajów bałtyckich, Bułgarii i Rumunii. - Od lat sygnalizujemy ten stan władzom Berlina, przy czym od ubiegłego roku sytuacja się drastycznie nasiliła. Obliczyliśmy, że w berlińskich schroniskach dla bezdomnych nocowało minionej zimy 70 tysięcy osób - mówi Robert Veltmann, dyrektor GEBEWO.
Prezełomowy 1 maja 2011
GEBEWO, organizacja ukierunkowana specjalnie na potrzeby bezdomnych, powstała w Berlinie na początku lat dziewięćdziesiątych. Liczba bezdomnych sięgała w tamtych latach w Berlinie 20 tysięcy. Wówczas jeszcze byli to głównie Niemcy, ściągający do stolicy z całego kraju. Bezdomni z Europy Wschodniej zaczęli pojawiać się licznie po poszerzeniu UE i strefy Schengen, a zjawiskiem przełomowym stało się otwarcie niemieckiego rynku pracy. Właśnie po 1 maja 2011 r. gwałtownie wzrosła liczba bezdomnych z Polski. Z nimi pojawiły się nowe problemy. Największym jest bariera językowa i mentalna. Stąd tegoroczna inicjatywa zaangażowania „Aniołów Stróżów”. Cała trójka ma doświadczenie w pracy socjalnej, zna prawo niemieckie i unijne. Marie Reichenbach mówi językami trzech krajów bałtyckich, Katarzyna Hudec i Andrzej Fikus po polsku.
- Widzimy ogromną ulgę w oczach ludzi, kiedy zwracamy się do nich w ich ojczystym języku - stwierdzają. A jak dodaje Andrzej Fikus, wieloletni pracownik Polskiej Rady Społecznej w Berlinie: „Podstawowym problemem jest brak informacji. Wielu przyjeżdżających tu Polaków jest zagubionych, kompletnie nie znają swoich praw jako obywateli UE”.
Europa bez granic
GEBEWO nawiązało współpracę z konsulatami m.in. Polski i krajów bałtyckich, i szuka kontaktów z socjalnymi organizacjami w krajach pochodzenia bezdomnych. Oprócz doraźnej pomocy, jaką jest przetrwane zimy, z jednej strony chce też pomóc odnaleźć się tym, którzy chcą w Berlinie zostać, znaleźć pracę, mieszkanie i zacząć nowe życie. Z drugiej strony zakłada, że część osób będzie chciała wrócić do kraju. W tym wypadku potrzebne jest im wsparcie zarówno w Niemczech, jak i w Polsce. – Istotą zjednoczonej Europy, Europy bez granic, jest też możliwość swobodnego wyboru miejsca, w którym chcemy żyć. Naszym celem jest czynne wspieranie tej idei – podkreśla Robert Veltmann.
Godność człowieka jest nienaruszalna
Patronat nad inicjatywą przejęła Gesine Schwan, była pełnomocniczka rządu Niemiec ds. stosunków z Polską, wieloletnia prezydent Europejskiego Uniwersytetu Viadrina. Jak podkreśla, musimy pamiętać, co głosi Karta praw podstawowych UE: „Godność człowieka jest nienaruszalna”. Berlińska inicjatywa jest okazaniem szacunku wobec tych, którym się w życiu nie powiodło. - Jest też sygnałem dla polityki, koniecznością rozpoznania, że zjednoczona Europa to nie tylko wolny przepływ towarów, ale też ludzi, z ich życiorysami, planami. Silna Europa oznacza też solidarność ze słabszymi - dodaje Gesine Schwan.
„Przeciwmrozowy Anioł Stróż” skazany jest na datki. Władze Berlina przyklaskują wprawdzie inicjatywie, ale nie stawiają do dyspozycji żadnych środków finansowych. Potrzebne około 80 tys. euro zbierają m.in znani w Niemczech aktorzy, wśród nich Dominic Raacke, Benno Fürmann czy Désirée Nick. W akcję włączył się też teatr Volksbühne.
Elżbieta Stasik
Red. odp.: Andrzej Pawlak