Berlin o ataku chemicznym: To nie może pozostać bezkarne
11 kwietnia 2018Czy to syryjski prezydent Baszar al-Asad użył ponownie zabójczej substancji przeciwko rebeliantom w mieście Duma? O dziesiątkach zabitych i setkach osób z obrażeniami w ostatni weekend poinformowały społeczność międzynarodową organizacje pomocowe. A niemiecka kanclerz Angela Merkel nie miała wątpliwości co do wiarygodności tej informacji, kiedy we wtorek (10.04.18) została zapytana przez dziennikarzy po spotkaniu z prezydentem Ukrainy Petro Poroszenko na konferencji prasowej o stanowisko Berlina ws. przerażających wiadomości z Syrii.
Nie zmieniła też zdania, kiedy sprzymierzona z al-Asadem Rosja poprosiła, aby zbadać wykorzystanie broni chemicznej przez międzynarodową komisję ekspertów. Kanclerz Niemiec nie widziała potrzeby dostarczania dalszych dowodów. - Dowody, że broń chemiczna została tam zastosowana, są bardzo jasne. Można to, jeśli o mnie chodzi, ponownie zbadać, ale w samym potępieniu tego zajścia to nam w niczym nie pomoże. Szokujące jest – muszę przyznać – że po tylu dyskusjach i słowach potępienia ciągle jest tam stosowana broń chemiczna. Musimy tam używać bardzo wyraźnego języka – zaznaczyła Merkel.
Przeczytaj także: Niemiecka prasa: Świat zapomniał o ludziach w Syrii
"To nie może pozostać bezkarne"
Już wcześniej stanowisko Niemiec w tej sprawie przedstawił na konferencji prasowej niepytany o to przez dziennikarzy rzecznik rządu Steffen Seibert, co zdarza się, kiedy temat jest naprawdę ważny. Działanie reżimu al-Asada jest odrażające, nieludzkie - powiedział w poniedziałek (11.04.18) rzecznik niemieckiego rządu dodając, że w Syrii „łamane są elementarne zasady międzynarodowego prawa humanitarnego, a to nie może pozostać bezkarne."
Także pod adresem Rosji wysłano z Berlina jasny sygnał. - Rosja musi zrezygnować z blokady w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, aby można było zbadać użycie broni chemicznej w Syrii i wnieść konstruktywny wkład w wyjaśnienie tej sprawy. Rosja szczególnie jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ ponosi dużą odpowiedzialność – zaznaczył Seibert.
Użyć wszystkich dostępnych środków dyplomacji
To wyraźne stanowisko Niemiec, które pokrywa się z ocenami rządu Stanów Zjednoczonych, Francji i Wielkiej Brytanii. Ale w Berlinie zauważalne jest również, że prawdopodobieństwo ponownego użycia broni chemicznej może doprowadzić w Syrii do bezpośredniej konfrontacji USA i Rosji.
Podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ w Nowym Jorku Rosja ostrzegała USA przed atakowaniem pozycji reżimu al-Asada. Dokładnie tym grozi prezydent Donald Trump, który w tym kontekście nazwał al-Asada "zwierzęciem". Jak zawsze na Twitterze.
Szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas opowiedział się za utrzymaniem presji na Rosję. Ale tylko w Radzie Bezpieczeństwa, a nie militarnymi kontratakami.
"Syria potrzebuje zawieszenia broni"
Wiele krajów europejskich obawia się, że teraz może dojść w Syrii do eskalacji. Maas podziela tę opinię. - Ważne jest dla nas wykorzystanie wszystkich możliwości, szczególnie po to, żeby po raz kolejny sformułować nasze oczekiwania wobec Rosji – podkreślił szef niemieckiego MSZ.
A ekspert ds. zagranicznych klubu poselskiego SPD w Bundestagu Rolf Mützenich, przebywający właśnie w Stanach Zjednoczonych, powiedział DW: - Rządy Stanów Zjednoczonych i Rosji muszą okazać wolę współpracy w Radzie Bezpieczeństwa. A Syria potrzebuje zawieszenia broni i mediacji ONZ w celu zaprowadzenia pokoju .
„Nie ma dowodów na użycie broni chemicznej”
W imieniu partii Lewica, tradycyjnie przyjaznej Rosji, wypowiedziała się ekspertka ds. zagranicznych Heike Hänsel. - Wraz ze wzrostem zagrożeń militarnych ze strony USA i Francji przeciwko Syrii, w związku z dotychczas niepotwierdzonym użyciem chloru w Dumie, dramatycznie wzrasta niebezpieczeństwo międzynarodowego konfliktu w Syrii. Jest to tym poważniejsze, że nadal nie ma dowodów na taki atak ze strony armii, a Syria i Rosja mówią o umyślnie rozpowszechnianych, fałszywych doniesieniach.
Jens Thurau/Barbara Cöllen