1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Białoruś: polska mniejszość kozłem ofiarnym

Tatyana Nevedomskaya | Magdalena Gwóźdź-Pallokat
23 kwietnia 2021

Polacy mieszkający na Białorusi znajdują się pod coraz większą presją. Aresztowano czołowych przedstawicieli mniejszości oraz zamknięto polskie placówki edukacyjne. Rosną napięcia dyplomatyczne na linii Mińsk-Warszawa.

https://p.dw.com/p/3sRUn
Młodzi Polacy demonstrują przeciwko władzy Łukaszenki przed ambasadą Białorusi w Warszawie
Młodzi Polacy demonstrują przeciwko władzy Łukaszenki przed ambasadą Białorusi w WarszawieZdjęcie: Kacper Pempel/REUTERS

Na Białorusi instytucje należące do mniejszości polskiej stają się coraz częściej celem ataków ze strony wymiaru sprawiedliwości i władz. Szkoły oraz inne instytucje, w których nauczany jest język polski, są zmuszane do przekazywania danych osobowych nauczycieli i uczniów. Aresztowano czołowych przedstawicieli mniejszości, która liczy około 300 tysięcy osób. W tle narastają napięcia między Białorusią a Polską. W przeszłości rządzący krajem Aleksander Łukaszenka wielokrotnie oskarżał Polskę o odpowiedzialność za masowe protesty na Białorusi.  

Liczne aresztowania

Pięciu przedstawicieli niezarejestrowanego na Białorusi Związku Polaków, w tym jego przewodnicząca Andżelika Borys, od tygodni przebywają w areszcie. Zarzuca się im m.in. udział w niedozwolonych imprezach masowych oraz „podsycanie waśni narodowościowych i religijnych”. Zarzuty obejmują nawet „próbę zrehabilitowania narodowego socjalizmu”. Grozi im od pięciu do dwunastu lat więzienia.

W oświadczeniu białoruskiej Prokuratury Generalnej napisano, że od 2018 roku zatrzymani przeprowadzili w Grodnie i okolicach „serię nielegalnych imprez masowych ku czci członków antysowieckich band”. Ci ostatni w czasie II wojny światowej i po niej dopuszczali się napadów i mordów na ludności cywilnej oraz niszczyli mienie.

Protesty w sierpniu 2020 r. w Krakowie były wyrazem solidarności z Białorusią
Protesty w sierpniu 2020 r. w Krakowie były wyrazem solidarności z BiałorusiąZdjęcie: picture-alliance/NurPhoto/B. Zawrzel

Tłem działań białoruskich władz stała się zorganizowana przez „Szkołę Polską” w Brześciu nieoficjalna impreza dla uczczenia polskiego podziemia antykomunistycznego po zakończeniu II wojny światowej. W wydarzeniu tym uczestniczył również Konsul Generalny RP Jerzy Timofiejuk. Wkrótce potem został wydalony z kraju. A prokuratura wszczęła sprawę karną przeciwko dyrektorce szkoły za „gloryfikowanie zbrodniarzy wojennych”. Od ponad miesiąca przebywa ona w areszcie śledczym. Sąd gospodarczy obwodu brzeskiego podjął decyzję o całkowitym zamknięciu „Polskiej Szkoły”.

Polska wrogiem Łukaszenki

Białoruscy obrońcy praw człowieka uznają działania przeciwko polskim placówkom oświatowym i przedstawicielom mniejszości polskiej za motywowane politycznie i mówią o więźniach politycznych.

„Takie działania władz prowadzone są na tle antypolskiej propagandy w telewizji państwowej, w której Polska przedstawiana jest jako państwo-agresor, rzekomo wysuwające roszczenia terytorialne wobec Białorusi” - czytamy w oświadczeniu białoruskiego centrum praw człowieka „Wiasna”. Andżelika Borys oraz także pochodzący z Polski dziennikarz Andrzej Pisalnik krytykowali to w rozmaitych wywiadach na krótko przed ich aresztowaniem.

Aresztowanie Pisalnika ostro potępił szef delegacji Parlamentu Europejskiego na Białoruś Robert Biedroń. W swoim oświadczeniu stwierdził, że przed spotkaniem z przedstawicielami delegacji Pisalnik i jego żona byli przesłuchiwani. Europoseł mówi o skandalicznej próbie uniemożliwienia Pisalnikowi opowiedzenia przedstawicielom instytucji unijnych o „skali represji wobec mniejszości polskiej na Białorusi”. W międzyczasie Pisalnik został wypuszczony na wolność.

Wzrost napięć z Polską

Warszawa z uwagą i rosnącym niepokojem śledzi wydarzenia w sąsiednim kraju. Prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki zapewnili swoich rodaków na Białorusi, że nie zostawią ich „samych sobie”. Morawiecki ostro skrytykował Białoruś, podkreślając, że jego kraj nie będzie tolerował tego, że Polacy są „zakładnikami”.

W odpowiedzi na zapytanie DW polskie MSZ stwierdziło, że „represjonując osoby należące do mniejszości polskiej na Białorusi, władze białoruskie łamią przyjęte zobowiązania dwustronne i standardy międzynarodowe". Jak podała Warszawa, „konsulowie RP na Białorusi pozostają w stałym kontakcie z rodzinami osób zatrzymanych, którym zadeklarowali wsparcie”.

Od samego początku podjęto wszelkie możliwe działania, aby zabezpieczyć prawa polskiej mniejszości narodowej na Białorusi. Polskie władze nie wykluczają rozszerzenia i zaostrzenia sankcji wobec Białorusi. Ponadto przedstawiciele rządu omawiali sytuację Polaków na Białorusi z partnerami na szczeblu międzynarodowym, a Komisja Europejska zaapelowała do Mińska o uwolnienie więzionych na Białorusi Polaków.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>