Bolesne sankcje pośredniaka
19 kwietnia 2011Pośredniaki, podlegające Federalnej Agencję Pracy w Norymberdze, orzekły w roku 2010 ogółem prawie 829 tys. sankcji, czyli o 14 proc. więcej, niż w roku poprzednim, jak potwierdziła rzeczniczka norymberskiej agencji. Wtedy było o 102 tys. przypadków mniej.
Zdaniem rzeczniczki Agencji Pracy tak duży wzrost liczby sankcji wynika przede wszystkim z lepszej sytuacji koniunkturalnej w gospodarce. Pośredniaki mogły oferować bezrobotnym więcej miejsc pracy, czyli statystycznie zwiększyła się także liczba osób, które niewłaściwie reagowały na oferty.
Sankcje pośredniaków odnosiły się przede wszystkim do osób, które zbyt późno zgłosiły się jako bezrobotne i nie stawiały się w umówionym terminie w biurze Agencji Pracy.
Po kieszeni
Najwięcej przypadków sankcji, prawie 500 tys., wynikało z niestawienia się do biura pośrednictwa w ustalonym terminie.103 tys. osób odmówiło podjęcia proponowanej im pracy, nauki zawodu lub udziału w pracach społecznych za godzinową stawkę 1 euro. W 20 tys. przypadków bezrobotni sami rezygnowali z uczestnictwa w kursach przysposabiających do podjęcia pracy.
Taki brak kooperacji z państwowymi biurami pośrednictwa pracy karany był obcięciem zasiłku. Przeciętnie miesięczny zasiłek wysokości ok. 364 euro obcinano o 123 euro. W roku 2009wysokość zasiłku redukowano przeciętnie o 114 euro.
Państwo płaci i wymaga
Jak w wywiadzie dla tabloidu Bild powiedział wiceszef klubu parlamentarnego CDU, Michael Fuchs: "Kiedy gospodarka kręci się na najwyższych obrotach, można wymagać od bezrobotnych, aby przyjęli oferowaną im pracę. Jeśli ktoś żyje z zapomogi państwowej, od tego można też czegoś wymagać".
afpd, kna / Małgorzata Matzke
red.odp.: Andrzej Paprzyca