Bosch - kuźnia pomysłów przemysłu samochodowego
25 lipca 2011Na torze próbnym w Boxberg-Windischbuch w Badenii-Wirtembergii kierowcy fabryczni koncernu Boscha testują nowy model sportowego coupé. Mimo stosunkowo niewielkiego silnika o pojemności 1,8 litra ten model z łatwością rozwija prędkość ponad 200 km/h. Jest to możliwe dzięki nowym technologiom Boscha, największego na świecie dostawcy części i podzespołów dla przemysłu motoryzacyjnego.
Już po kryzysie!
"Dział techniki samochodowej naszego przedsiębiorstwa przekroczy w tym roku po raz pierwszy próg 30 mld euro obrotów" - mówi jego szef, Bernd Bohr. "Oznacza to wzrost o całe 10 procent. Na początku roku zatrudnialiśmy 167.000 pracowników. Pod koniec roku mamy nadzieję zwiększyć zatrudnienie do 177.000 osób". Jak widać, niemiecki przemysł samochodowy i jego dostawcy skutecznie uporali się z kryzysem lat 2008-2009.
Tajemnica sukcesu kryje się w nowych rozwiązaniach technicznych, obliczonych na nadejście ery aut o napędzie elektrycznym. Zanim jednak opanują one drogi i autostrady, można jeszcze sporo wycisnąć z tradycyjnych silników benzynowych i wysokoprężnych. "Do roku 2020 będą one wciążl stanowić ponad 95 procent wszystkich, nowozarejestrowanych samochodów osobowych i użytkowych" - wyjaśnia dr Bohr.
Specjaliści Boscha są zdania, że zużycie paliwa w silnikach spalinowych można obniżyć o około 30 procent. Największy potencjał oszczędności kryje się w nowatorskich, elektronicznych urządzeniach sterujących pracą układu wtryskowego, w systemach turbodoładowania i automatyce start/stop, która włącza i uruchamia silnik samochodu czekającego na zmianę świateł na skrzyżowaniu.
Co z elektromobilnością?
Trudno powiedzieć, czy era ektromobilności nadejdzie tak szybko, jak sobie tego życzą przeciwnicy samochodowych spalin zatruwających atmosferę, ale nie ulega wątpliwości, że coraz surowsze normy ich emisji z jednej, i rozwój technologii elektrycznych w motoryzacji z drugiej strony, wywierają coraz większy wpływ na zmiany w układzie sił w tej branży.
Na razie przewagę mają nadal producenci samochodów, którzy mogą wybierać tego dostawcę, który najbardziej im odpowiada. Najsilniej daje to o sobie znać w przypadku prostych części mechanicznych, co prowadzi do wojen cenowych i - nierzadko - upadku małych firm.
Z chwilą nadejścia ery elektromobilności sytuacja ulegnie zasadniczej zmianie, twierdzi profesor Willi Diez z Wyższej Szkoły Technicznej w Nürtingen-Keislingen. Kluczowym systemem samochodów o napędzie elektrycznym jest zespół wysokowydajnych baterii oraz sam silnik elektryczny, mówi, a w tej dziedzinie praktyczny monopol na rynku ma zaledwie garstka producentów. Wśród nich jest także koncern Boscha.
"W tej chwili udział tworzenia wartości dla klienta w samochodach o napędzie tradycyjnym, w których coraz większą rolę odgrywają systemy elektryczne i elektroniczne, wynosi około 40 procent, ale w samochodach elektrycznych wzrośnie on do 75 procent i to jest szansa dla nas" - twierdzi Bernd Bohr.
Nic więc dziwnego, że koncern Boscha inwestuje obecnie 400 milionów euro rocznie w badania nad systemami napędów do samochodów elektrycznych. Pracuje na tym grupa blisko 800 inżynierów, a w celu obniżenia związanych z tym kosztów Bosch zawarł strategiczne partnerstwo z koncernem Samsung z Korei Południowej.
Zdaniem specjalistów jest to rozsądna decyzja, ponieważ w tej chwili technika samochodowa daje blisko 60 procent łącznych obrotów koncernu i kto dziś zapewni sobie przewagę technologiczną nad konkurencją, ten będzie jutro dyktował warunki na światowym rynku elektrosamochodów.
Klaus Ulrich / Andrzej Pawlak
red. odp. Bartosz Dudek