Bundestag: Obowiązek szczepień coraz bliżej
26 stycznia 2022Grupa posłów do Bundestagu z trzech partii koalicji rządzącej (SPD, FDP, Zieloni) opowiada się za wprowadzeniem powszechnego obowiązku szczepień. Miałby dotyczyć wszystkich obywateli, którzy ukończyli 18 lat. W liście zwolenników takiego modelu, skierowanym do innych deputowanych z wyjątkiem posłów z AfD, stwierdza się, że „(wprowadzenie takiego obowiązku) ma na celu znalezienie długofalowego, odpowiedniego do sytuacji i zorientowanego na uzyskanie założonych wyników rozwiązania zaistniałego problemu”.
Wielokrotna grzywna dla opornych
Członkowie tej grupy, do której należą wiceprzewodniczący klubu poselskiego SPD w Bundestagu Dirk Wiese, ekspert partii Zielonych ds. ochrony zdrowia Janosch Dahmen i posłanka z partii FDP Katrin Helling-Plahr, zamierzają przedstawić swój projekt ustawy po zakończeniu wspomnianej wyżej „debaty orientacyjnej”.
Powszechny obowiązek szczepień powinien być, ich zdaniem, ograniczony czasowo. Mówi się o jego obowiązywaniu od jednego roku do dwóch lat. W jego ramach wszyscy otrzymają trzy dawki szczepionki. Odmowa jej przyjęcia łączyłaby się z karą grzywny w wysokości „średniej, trzycyfrowej kwoty w euro”.
Zanim jednak grzywna zostanie nałożona, odmawiający zaszczepienia się otrzymają około sześciu tygodni na spełnienie tego obowiązku. Na zatwardziałych przeciwników szczepień grzywna może być nałożona kilkakrotnie. Inicjatorzy takiego rozwiązania wciąż nie mają jasnego stanowiska wobec wprowadzenia centralnego rejestru szczepień. Zwracają uwagę, że jego założenie byłoby trudne od strony prawnej i że przeciwko takiemu rejestrowi przemawiają argumenty związane z ochroną danych.
Obowiązek szczepień po 50 roku życia
Grupa posłów do Bundestagu skupiona wokół Andrew Ullmanna z FDP proponuje wprowadzenie obowiązku szczepień dla osób, które ukończyły 50 rok życia. Ludzie młodsi i nie mający za sobą innych chorób obciążają szpitale w mniejszym stopniu niż inni – argumentuje Ullmann, będący z zawodu lekarzem. Jego zdaniem najwłaściwszy byłby tu model stopniowy, rozpoczynający się od rozmowy z lekarzem, której wynik determinowałby dalsze kroki.
W razie gdyby taka kampania wyjaśniająca nie poprawiła odsetka osób zaszczepionych na koronawirusa albo zagroziłaby należytemu funkcjonowaniu niemieckiej służby zdrowia, należałoby wprowadzić obowiązkowe szczepienia dla osób z grup zwiększonego ryzyka. Za takim modelem, który już został wprowadzony we Włoszech, opowiada się także minister sprawiedliwości Niemiec Marco Buschmann z FDP.
„Nie” dla powszechnego obowiązku szczepień w RFN
Chociaż wśród posłów do Bundestagu nie brakuje przeciwników szczepień obowiązkowych, tylko nieliczni mówią w tej chwili o tym otwarcie.
Najbardziej znanym wśród nich jest wiceprzewodniczący partii FDP i Bundestagu Wolfgang Kubicki, który zamierza przedłożyć własny wniosek w tej sprawie. Pod koniec ubiegłego roku zwrócił uwagę na „wciąż niewyjaśnione kwestie prawne związane z wprowadzeniem w Niemczech szczepień obowiązkowych, takie jak czas i zakres ich obowiązywania”.
Wiceprzewodniczący partii FDP i Bundestagu podkreślił również, że takie rozwiązanie stanowiłoby „daleko posuniętą ingerencję w prawa podstawowe obywateli”.
Obecny plan działania
Na razie nie wiadomo wciąż, jaką rolę w dyskusji na temat szczepień obowiązkowych miałyby odegrać niemieckie kraje związkowe. Ich poparcie jest konieczne dla akceptacji tej ustawy przez Bundesrat, dlatego jeszcze przed jej uchwaleniem w Bundestagu trzeba będzie wypracować stosowne porozumienie z przedstawicielami landów.
Jeśli ustawa o wprowadzeniu w Niemczech szczepień obowiązkowych zostanie przyjęta przez Bundestag, może wejść w życie w lipcu lub sierpniu.
Scholz i stanowisko wobec szczepień
Kanclerzowi Olafowi Scholzowi zarzuca się, że za mało zrobił w sprawie wprowadzenia obowiązku szczepień.
W odpowiedzi na te zarzuty Scholz w wywiadzie dla „Sueddeutsche Zeitung” z ubiegłego weekendu oświadczył: „Już w listopadzie ubiegłego roku jasno powiedziałem, że jestem zwolennikiem obowiązku szczepień”. W ten sposób, jak twierdzi dalej, „nadał debacie w tej sprawie jasny kierunek”.
Olaf Scholz zwrócił przy tym uwagę, że jego stanowisko w sprawie szczepień spotkało się z szerokim poparciem ze strony społeczeństwa. Ale większość Niemców była za wprowadzeniem obowiązku szczepień, zanim do dyskusji w tej sprawie włączył się Olaf Scholz. Poza tym przypomina się mu, że w kampanii wyborczej był przeciwnikiem obowiązku szczepień.
Na początku listopada ubiegłego roku za obowiązkiem szczepień opowiedziało się 54 procent Niemców, a pod koniec tego miesiąca ich odsetek wzrósł do 67 procent. W grudniu aż 74 procent uczestników ankiety przeprowadzonej przez instytut Forsa było za obowiązkiem szczepień. W połowie stycznia tego roku ich odsetek spadł do 70 procent w ankiecie tego instytutu i do 64 procent w ankiecie instytutu Civey, ale to nadal dużo więcej niż połowa społeczeństwa.
(AFP, DPA/jak)