Carbon Tracker: inwestorzy węglowi ryzykują 600 mld dolarów
12 marca 2020Inwestowanie w nowe elektrownie węglowe nie będzie już opłacalne, wynika z opublikowanej w czwartek (12.03.2020) w Londynie analizy międzynarodowego zespołu niezależnych doradców finansowych Carbon Tracker. Na wszystkich globalnych rynkach produkcja prądu z nowo uruchamianych odnawialnych źródeł energii (OZE) stała się tańsza niż z nowo budowanych elektrowni węglowych. Najpóźniej do 2030 r. OZE będą też bardziej rentowne niż istniejące elektrownie oparte na węglu.
Ryzykowne inwestycje
Sumy zainwestowane w węgiel mogą się okazać straconymi pieniędzmi. Tym samym, jak obliczyli eksperci Carbon Tracker, inwestorzy ryzykują ponad 600 mld dolarów. – Elektrownie węglowe potrzebują przeciętnie 15 do 20 lat, by zwróciły się koszty ich budowy – mówi Matt Gray, jeden z autorów analizy. –Rządy i inwestorzy narażają się na ryzyko utraty możliwości refinansowania swojej inwestycji – dodaje Gray.
Nowe elektrownie w Chinach, Indiach, Polsce i Czechach
Według Carbon Tracker na całym świecie jest obecnie czynnych 6700 elektrowni węglowych o łącznej mocy 2045 gigawatów. Dalszych 1046 elektrowni węglowych o mocy 499 gigawatów i wolumenie inwestycyjnym 638 mld dolarów jest w planie lub już w budowie. Ponad połowa planowanych na świecie nowych elektrowni na węgiel ma powstać w Chinach lub Indiach.
W Europie planowana jest budowa nowych elektrowni węglowych o łącznej mocy 7,6 gigawatów, przede wszystkim w Polsce i Czechach. Koszty tych inwestycji opiewają na 16 mld dolarów.
Tymczasem, żeby osiągnąć cel ustanowiony w paryskim porozumieniu klimatycznym, zużycie węgla do produkcji energii elektrycznej musiałoby spaść do 2030 r. (począwszy od roku 2010) o 80 procent. A na drodze do neutralności klimatycznej, do 2040 r. codziennie musiałaby zostać zamknięta na świecie jedna elektrownia węglowa.
dpa/stas