Bezrobotni niemieccy absolwenci polskich uczelni medycznych
12 lutego 2020„Zakaz pracy przez urzędniczą samowolkę?” – pod takim hasłem grupa niemieckich absolwentów Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie opublikowała w sieci petycję, którą chce zmusić władze landu Brandenburgia do pilnego rozwiązania problemu, związanego z uznaniem ich polskich dyplomów i uzyskaniem prawa do wykonywania zawodu lekarza w Niemczech. – Okazuje się, że w regionie, gdzie bardzo brakuje lekarzy, absolwenci medycyny mogą być bezrobotni – mówi Deutsche Welle jedna z inicjatorek petycji Isabel Grube. W ubiegłym roku ukończyła ona na szczecińskiej uczelni studia lekarskie w języku angielskim, ale nie może pracować jako lekarz w Niemczech.
Dwa nowe warunki
Od sierpnia zeszłego roku urzędy w tym graniczącym z Polską landzie oraz – jak mówią inicjatorzy petycji – także w innych niemieckich krajach związkowych, odrzucają wnioski o prawo do wykonywania zawodu lekarza składane przez niemieckich absolwentów medycyny w Polsce. Wymagają od nich dwóch dodatkowych dokumentów: świadectwa polskiego Lekarskiego Egzaminu Końcowego (LEK) oraz zaświadczenia o odbyciu trzynastomiesięcznego stażu. Oba te wymogi musi spełnić lekarz, by uzyskać prawo do wykonywania zawodu w Polsce.
Do niedawna niemieccy absolwenci polskich uczelni medycznych musieli w swoim kraju przedłożyć jedynie dyplom ukończenia studiów, aby, zgodnie z unijną dyrektywą o uznawaniu kwalifikacji zawodowych z 2005 roku automatycznie uzyskać prawo do wykonywania zawodu w Niemczech. Wymóg odbycia praktyki zawodowej przez świeżo upieczonych lekarzy zniesiono tu w 2004 roku.
Problem z interpretacją dyrektywy UE
Sytuacja prawna zmieniła się w zeszłym roku, gdy w Polsce wprowadzono lekarski staż podyplomowy. – Według dyrektywy UE o uznawaniu kwalifikacji zawodowych w obecnym brzmieniu z 15 kwietnia 2019 roku, w Polsce kształcenie medyczne uważa się za ukończone, gdy oprócz dyplomu ukończenia wyższych studiów (medycznych) dodatkowo uzyskane zostanie zaświadczenie o odbyciu stażu podyplomowego oraz zdaniu egzaminu LEK – tłumaczy DW Tobias Arbinger, rzecznik ministerstwa ds. zdrowia w Brandenburgii.
Również polskie Ministerstwo Zdrowia potwierdziło w odpowiedzi na pytanie DW, że te trzy dokumenty powinni przedstawić „studenci kształcący się w Polsce, którzy chcą uznać automatycznie swoje kwalifikacje w innym państwie UE”. Jednak jeszcze w ubiegłym roku, w dwóch listach do instytucji niemieckich Departament Kwalifikacji Medycznych i Nauki polskiego ministerstwa wskazał, że LEK i staż podyplomowy to wymagania dodatkowe, zapisane w aneksie do unijnej dyrektywy. Dlatego z prawnego punktu widzenia jest możliwe uznanie przez inne państwo UE kwalifikacji zawodowych lekarza także tylko na podstawie polskiego dyplomu studiów lekarskich – oceniono w listach.
Zagrożenie dla polskich uczelni medycznych?
Sprawę nagłośniła grupa 20 absolwentów anglojęzycznych studiów w Polsce, w tym na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie, gdzie od 2013 roku prowadzony jest unikatowy program współpracy polsko-niemieckiej „Asklepios”. Dzięki niemu studenci z Niemiec mogą odbywać rok praktyczny w niemieckich szpitalach koncernu Asklepios. Jak przekonuje dr Ruediger Heicappell, dyrektor ds. medycznych kliniki w Schwedt, problem dotyczy wszystkich Niemców, aktualnie studiujących na polskich uczelniach medycznych. W samym Szczecinie na studiach lekarskich jest ich około 300, w tym setka w programie „Asklepios”. Wielu Niemców studiuje też we Wrocławiu. – To też poważny problem dla polskich uczelni. Ich angielskie programy studiów lekarskich mogą być zagrożone, bo studenci z Niemiec, a być może także z innych krajów UE, nie będą się na nie zapisywać – uważa Heicappell.
Pod znakiem zapytana jest wieloletnia bliska współpraca szpitala z Pomorskim Uniwersytetem Medycznym. – W szpitalu w Schwedt zarezerwowaliśmy pięć miejsc pracy dla absolwentów ze Szczecina, ale nie możemy ich teraz obsadzić – mówi Heicappell. Koncern Asklepios w zeszłym tygodniu zapowiedział, że może być zmuszony zakończyć program współpracy z PUM.
– Dla mnie dramatem jest to, że daliśmy tym studentom wykształcenie na podstawie prawa, które nagle przestało być ważne. Od pół roku władze niemieckie i polskie nie są w stanie zakończyć impasu, a cierpią na tym absolwenci – przyznaje dziekan Wydziału Medycyny i Stomatologii na szczecińskiej uczelni Leszek Domański, który próbuje wpłynąć na nowelizację polskiej ustawy o wykonywaniu zawodu lekarza.
Chirurg na zasiłku
Według dziekana egzamin LEK, przeprowadzany także w języku angielskim, jest dla absolwentów z zagranicy do przejścia. Do stażu w Polsce nie są przygotowani. Wprawdzie staż podyplomowy można odbywać także za granicą, ale nie jest jasne, czy w Niemczech w ogóle ktokolwiek umożliwiłby taką praktykę osobom bez prawa do wykonywania zawodu. Nawet jeśli, to bez wynagrodzenia. – Mnie już na to nie stać. Dużo zainwestowałem w studia i zakładałem, że od razu zacznę pracę – przyznaje jeden z niemieckich absolwentów anglojęzycznych studiów w Szczecinie, który woli pozostać anonimowy. Chce on pracować jako chirurg, ale jego wniosek o prawo do wykonywania zawodu w Niemczech został odrzucony w sierpniu zeszłego roku. Teraz pobiera zasiłek dla bezrobotnych Hartz IV. – Urzędnicy i politycy widzą tylko formalną stronę problemu, a zapominają o jego ludzkim wymiarze – mówi rozmówca DW.
Brandenburska minister ds. zdrowia Ursula Nonnemacher z partii Zielonych już na początku roku obiecała, że będzie zabiegać o pilne rozwiązanie sporu. Zwróciła się w tej sprawie do federalnego ministra zdrowia Jensa Spahna, który poruszył temat uznawania kwalifikacji zawodowych lekarzy w trakcie wizyty w Warszawie i rozmowy z polskim ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim 20 stycznia. W tym tygodniu na ten temat ponownie ma dyskutować też komisja ds. zdrowia w regionalnym parlamencie Brandenburgii.
„Polska musiałaby doprecyzować przepisy”
Władze niemieckiego landu uważają, że rozwiązaniem byłoby, gdyby Polska wyraźnie potwierdziła Komisji Europejskiej, że zgodnie z polskim prawem ani LEK, ani staż nie są warunkiem nabycia nieograniczonego prawa do wykonywania zawodu lekarza. – Polska musiałaby zatem doprecyzować dyrektywę UE – wskazuje Tobias Arbinger.
Z kolei polski resort zdrowia wskazuje, że egzamin LEK można zdawać również po angielsku. – Natomiast w odniesieniu do stażu podyplomowego strona niemiecka otrzymała informację, że nie są planowane żadne zmiany polskiego prawa w tym zakresie – poinformował DW rzecznik ministerstwa w Warszawie Wojciech Andrusiewicz. Dodał, że nie ma informacji, aby „inne państwa UE/EOG zgłaszały obecnie problemu z możliwością uznawania dyplomów wydawanych przez polskie uczelnie medyczne”.