Co łączy Wołodymyra Zełenskiego z Nicolasem Cagem? Fake news
24 stycznia 2024Na sfałszowanej okładce francuskiego czasopisma satyrycznego „Charlie Hebdo” Wołodymyr Zełenski próbuje wyłudzić pieniądze dla Ukrainy, wykorzystując postać miliardera, który zginął z batyskafie „Titan”. Taka ilustracja rozpowszechniana była kilka miesięcy temu przez rosyjskie konta na Telegramie.
Z kolei po wrześniowej wizycie prezydenta Ukrainy w kanadyjskim parlamencie, ambasada rosyjska w Wielkiej Brytanii opublikowała za pośrednictwem X (dawny Twitter) informację, że Ukraina wypuściła znaczki pocztowe z podobizną ukraińskiego nazisty Jarosława Hunki. Chociaż zaproszenie Hunki do parlamentu podczas wizyty Zełenskiego przez spikera Izby Gmin Kanady Anthony’ego Rota zakończyło się skandalem, zostało to skrzętnie wykorzystane przez rosyjską dezinformację.
W listopadzie natomiast Rosja informowała o tym, że Zełenski chce porzucić Ukrainę i że sfingował zamach stanu, żeby nie dopuścić do wyborów w Ukrainie. Z kolei moskiewskie media pisały, że jego żona sprzedaje dzieci zachodnim pedofilom.
Zełenski atakowany najczęściej
Z danych zebranych przez Europejską Służbę Działań Zewnętrznych, czyli organ dyplomatyczny UE, wynika, że Wołodymyr Zełenski był w ubiegłym roku najczęściej atakowanym przez dezinformację Europejczykiem. W ogóle Ukraina jako taka była najczęstszą bohaterką propagandy i fake newsów. Ich ofiarami padli także wspomniana już Olena Zełenska, szef unijnej dyplomacji Josep Borrell, prezydent Francji Emmanuel Macron, a także Nicolas Cage, Elijah Wood czy aktorka Margot Robbie, których głosy i wizerunki wykorzystane zostały bez ich wiedzy.
I tak na przykład, Elijah Wood, czyli filmowy Frodo Baggins z „Władcy Pierścieni”, w krążącym po sieci nagraniu przekonuje prezydenta Ukrainy, żeby ten poszedł na odwyk od narkotyków i alkoholu. „Mam nadzieję, że otrzymasz pomoc, jakiej potrzebujesz” – mówi w wygenerowanych przez sztuczną inteligencję wideo aktor. Okazało się, że nagranie zostało pobrane z aplikacji Cameo, gdzie użytkownicy mogą wykupić spersonalizowane wiadomości od znanych osób (koszt: od 340 dolarów) i przerobione przez rosyjską propagandę tak, żeby przedstawić Zełenskiego jako uzależnionego od używek degenerata.
Wśród najczęściej atakowanych państw (poza Ukrainą) znalazły się Stany Zjednoczone, ale także Polska i Niemcy. Ofiarą obcej dezinformacji padały także instytucje, w tym unijne jak Komisja Europejska, Parlament czy NATO; zdarzało się, że organizacje zajmujące się dezinformacją podszywały się pod urzędników unijnych np. rzecznika prasowego PE, w imieniu którego rozsyłały sfałszowane maile.
Na celownik trafiały też media; w opublikowanym we wtorek (23.01.2024) raporcie unijna służba dyplomatyczna (EEAS) ujawnia, że ofiarą ataków padło 149 organizacji, w tym Deutsche Welle, Reuters, Euronews i „New York Times” oraz organizacje LGBTQ+. Fałszywe treści najczęściej rozsiewane były przez media społecznościowe, głównie Telegram oraz X.
Dezinformacja groźna przed wyborami
EEAS przestrzega przed rosnącą dezinformacją i manipulacjami ze strony obcych rządów i sił (na liście tych, które najczęściej próbują wpływać na światową politykę znalazły się przede wszystkim Rosja i Chiny), zwłaszcza przed nadchodzącymi w tym roku wyborami. W 2024 roku niemal 2 miliardy ludzi ruszą do urn wyborczych, żeby wziąć udział w 83 wyborach, w tym czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego i listopadowych wyborach prezydenckich w USA. Unijni urzędnicy ostrzegają, że wyborcy ci staną się z pewnością celem ataków ze strony obcej propagandy, która będzie próbowała ich wprowadzać w błąd, dzielić, straszyć i siać nienawiść.
– Dzisiaj bronią wojenną nie są już bomby, ale lęki, które kolonizują nasze umysły – mówił podczas konferencji prasowej wysoki przedstawiciel Unii ds. zagranicznych Josep Borrell.
Jak informują unijni urzędnicy, Rosja i jej sojusznicy próbowali mieszać także w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych w Polsce. I tak, na kilka miesięcy przed wyborami, media powiązane z białoruskim rządem stworzyły w mediach społecznościowych polskojęzyczne kanały, gdzie codziennie publikowano treści dotyczące polityki, w tym ataki na poszczególnych kandydatów.
Na kilka dni przed wyborami na stronę podszywającą się pod kanał Poufna Rozmowa (który swoją drogą też uznawany jest za powiązany z rosyjskimi i białoruskimi służbami) wyciekły prywatne zdjęcia i nagrania dyskwalifikujące jedną z prawicowych kandydatek. Materiały te były potem rozsyłane za pośrednictwem X, głównie przez cztery najbardziej aktywne konta. Dwa dni przed wyborami w mediach ukazało się z kolei nagranie interwencji policyjnej z trzech komisji wyborczych, gdzie zgłoszono fałszywe alarmy bombowe. Co ciekawe, rosyjskie konta donosiły, że już doszło do wybuchów. Chodziło o to, żeby wywołać strach wśród wyborców i zniechęcić ich do udziału w wyborach.
Ośmieszanie propagandy
Podczas konferencji prasowej Josep Borrell przedstawił także szereg środków, jakie zamierza przedsięwziąć Unia Europejska, żeby skutecznie walczyć z dezinformacją. Na liście znalazły się m.in. trening z rozpoznawania dezinformacji; chodzi tu nie tylko o demaskowanie fałszywych treści i oznaczanie tych, które się już pojawiły, ale także o umiejętność „zaszczepienia się” na manipulację tak, żeby rozpoznawać ją zanim trafi do powszechnego obiegu.
Wśród proponowanych przez EEAS narzędzi znalazło się także ośmieszanie zagranicznej propagandy oraz hamowanie wzmacniania fake newsów, czyli ograniczanie ich rozprzestrzeniania się zwłaszcza w mediach społecznościowych. Cały proces ma być podzielony na etapy, jak rozpoznawanie dezinformacji, rozprawienie się z nią i odpowiedź. – Bezpieczeństwo nie jest już kwestią uzbrojenia, armii, ale informacji; sposobu, w jaki ludzie zdobywają pomysły i fakty, które później określą, jak obywatele wybiorą swoje rządy – mówił Josep Borrell.
Światowe Forum Ekonomiczne uznało, obok zmian klimatycznych, dezinformację i propagandę za najpoważniejsze zagrożenia, jakim musi stawić czoła świat. – Należy pamiętać, że niekontrolowane złośliwe treści rozprzestrzeniają się jak rak i zagrażają zdrowiu demokracji. Na szczęście mamy narzędzia, aby z tym walczyć – mówił szef unijnej dyplomacji Josep Borrelll.
Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >>