Condor uratowany. Bruksela zgodziła się na pomoc państwa
27 kwietnia 2020Komisja Europejska dała w poniedziałek (27.04.2020) zielone światło na udzielenie liniom lotniczym Condor poręczonej przez niemiecki rząd federalny i kraj związkowy Hesja pożyczki w wysokości 550 mln euro. Pieniądze pochodzić mają z niemieckiego państwowego banku KfW. Decyzja ta otwiera drogę do uratowania przewoźnika przez niemieckie państwo, po fiasku pierwotnego planu ratunkowego, jakim miało być przejęcie Condora przez Polską Grupę Lotniczą, właściciela LOT-u. W Poniedziałek Wielkanocny PGL ogłosiła, że odstępuje od uzgodnionych w styczniu planów zakupu niemieckich linii.
Zdaniem Brukseli gwarantowana przez niemieckie państwo pożyczka dla Condora nie narusza unijnych zasad dotyczących pomocy publicznej. Z komunikatu KE wynika, że w swojej notyfikacji do Komisji Niemcy uzasadniły zamiar udzielenia pomocy publicznej tym, iż służyć ma ona po części zrekompensowaniu strat, jakie przewoźnik poniósł w związku z restrykcjami wprowadzonymi w obliczu pandemii koronawirusa. Pandemia praktycznie uziemiła ruch lotniczy. Wiceprzewodnicząca Komisji, Dunka Margrethe Vestager przyjęła to uzasadnienie, mimo że problemy Condora zaczęły się dużo wcześniej, po bankructwie jego właściciela, brytyjskiego biura podróży Thomas Cook w zeszłym roku.
W tarapatach nie z własnej winy
Jesienią 2019 roku przewoźnik dostał z KfW kredyt pomostowy w wysokości 380 mln euro, który spłacić miał w połowie kwietnia. Według komunikatu linii 256 mln euro z nowej pożyczki będzie przeznaczone na spłatę wykorzystanej części starego kredytu, a reszta w wysokości 294 mln euro wyrówna straty spowodowane koronawirusem.
„Po raz drugi w ciągu niespełna roku Condor, z operacyjnego punktu widzenia zdrowe i zyskowne przedsiębiorstwo, popadło w kłopoty nie z własnej winy” – oświadczyl dyrektor wykonawczy spółki Ralf Teckentrup. „Jesteśmy wdzięczni rządowi federalnemu i rządkowi landu Hesja za wsparcie oraz dziękujemy klientom, partnerom, usługodawcom i wszystkim wspierającym” – dodał.
Furtka w unijnych przepisach
Unijne prawo pozwala na udzielanie pomocy państwa konkretnym przedsiębiorstwom albo sektorom, aby zrekompensować im straty bezpośrednio spowodowane przez wyjątkowe okoliczności. „Komisja uważa, że pandemię koronawirusa można uznać za wyjątkowe okoliczności, gdyż jest nadzwyczajnym, niedającym się przewidzieć zdarzeniem o poważnych skutkach gospodarczych” – poinformowano w komunikacie. Dlatego – dodano – dozwolone są wyjątkowe interwencje państw członkowskich, służące ograniczeniu szkód.
W przypadku Condora rzeczywiste straty, poniesione w związku z koronakryzysem mają zostać oszacowane na podstawie sprawozdań finansowych za 2020 roku i za pomocą metody, zaakceptowanej wcześniej przez Brukselę. Jeśli kwota wsparcia będzie większa, niż oszacowane starty, Condor będzie musiał zwrócić jej część.
W poszukiwaniu nowego właściciela
Condor zatrudnia ponad 4000 pracowników, a jego flota liczy ponad 50 samolotów. W minionych miesiącach przeszedł restrukturyzację. Ograniczono m.in zatrudnienie w administracji i renegocjowano układy zbiorowe. W minionych tygodniach maszyny Condora uczestniczyły w ewakuacji niemieckich obywateli, którzy utknęli za granicą w związku z pandemią oraz organizacji mostu powietrznego, dzięki któremu do Niemiec sprowadzani są pracownicy sezonowi. Wykorzystano je też w transportach odzieży ochronnej i sprzętu medycznego z zagranicy do Niemiec.
Po wycofaniu się PGL z zakupu niemieckich linii, niemieckie związki zawodowe pilotów i personelu pokładowego apelowały o zaangażowanie państwa w ratowanie przewoźnika.
Rządowa pożyczka to tylko tymczasowy ratunek dla Condora. Przewoźnik, zarządzany przez powiernika, musi znaleźć nowego właściciela. Branżowe media spekulują, że może to być Lufthansa, która jednak sama traci około miliona euro dziennie w wskutek zarazy. Przeszkodą dla takiej transakcji mogą być także unijne zasady antymonopolowe.