Coraz bliższa ugoda w sprawie KPO
13 grudnia 2022Informacja o uzgodnieniu zmian sądowych między Brukselą i Warszawą powinna być najpóźniej do jutra przesłana oficjalnie przez Komisję Europejską rządowi Mateusza Morawieckiego, po czym – zgodnie z planem – jej projekt ma zostać opublikowany przez polską stronę.
Głównym punktem tego projektu jest wprowadzenie testu niezależności sędziego zgodnego z wymogami unijnymi, czego obecnie zakazuje „ustawa kagańcowa”. To drażliwe rozwiązanie dla polskich władz, bo dotyczy możliwego sprawdzania statusu „neosędziów” (powołanych z udziałem upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa) przez innych sędziów. Ponadto projekt rozwiązuje problem, jakim jest rozpatrywanie spraw dyscyplinarnych wobec sędziów Sądu Najwyższego przez Izbę Odpowiedzialności Zawodowej złożonej po części z „neosędziów”. Jednak Komisja Europejska – zgodnie z zapisami KPO – nie domagała się od Polski systemowego rozwiązania problemu Krajowej Rady Sądownictwa w ramach rokowań o Fundusz Odbudowy.
– Jeśli ta ustawa zostanie przyjęta przez polski parlament, podpisania przez prezydenta Andrzeja Dudę i wejdzie w życie, to Komisja Europejska uzna kamienie praworządnościowe z KPO za osiągnięte. To otworzy drogę do pozytywnego rozpatrzenia wniosku o wypłatę pierwszej transzy z KPO – wyjaśniają nasi rozmówcy w instytucjach UE. Ale to nie rozwiązuje całości problemów praworządnościowych w Polsce, więc Komisja Europejska będzie nadal zajmować się nimi w ramach postępowań przeciwnaruszeniowych z finałem w TSUE.
Praworządnościowymi negocjacjami z rządem Mateusza Morawieckiego od kliku tygodni zajmuje się grupa komisarzy UE wyznaczonych przez Ursulę von der Leyen, szefową Komisji Europejskiej. To Frans Timmermans, Margrethe Vestager, Valdis Dombrovskis oraz odpowiedzialni z urzędu za praworządność – Vera Jourova oraz Didier Reynders. To ta grupa we wtorek (13.12.2022) dała zielone światło dla ugody z Polską. Natomiast od polskiej strony rokowania pilotuje Szymon Szynkowski Vel Sęk, minister ds. UE, z pominięciem MSZ trzymanego – według naszych informacji – w niewiedzy przez najbliższe otoczenie premiera Morawieckiego.
Polski KPO to 22,5 mld euro dotacji oraz 12,1 mld euro tanich pożyczek, a o pozostałe przysługujące Polsce 22 mld pożyczek rząd może zwrócić się do Brukseli najpóźniej w 2023 roku. Kiedy Bruksela zatwierdzała polski KPO, szacowano, że Polska – po spełnieniu kamieni milowych i innych warunków – może dostać około 2,8 mld euro dotacji już w trzecim kwartale tego roku, a 3 mld euro i 2 mld euro odpowiednio w pierwszym i trzecim kwartale 2023 roku. Jednak wszelkie wypłaty z KPO zablokowała kwestia praworządnościowych „kamieni milowych”.
Von der Leyen już na początku lipca publicznie wskazała, że przyjęta wówczas sądowa „ustawa Dudy”, jak w Brukseli nazywa się reformę przedłożoną przez prezydenta Polski, nie rozwiązuje problemu z unijnym testem niezależności sędziego, który jest wymogiem polskiego KPO. W rzeczywistości prezydencki projekt jeszcze podczas prac w parlamencie zawierał rozwiązania, które były do przełknięcia dla Komisji Europejskiej. Jednak zostały usunięte w ramach kompromisu prezydenta, przedstawicieli PiS oraz – twardo grającego na rozwodnienie tej ustawy – ośrodka ministra Zbigniewa Ziobry.
Polska strona od września usiłowała, w rozmowach z Brukselą o KPO, przekonywać, że rzetelny test niezależności sędziego jest możliwy w ramach polskiego porządku prawnego (wyciągając nadal obowiązujące przepisy sprzed wielu lat). Warszawa chciała zatem rozwiązać problem testu niezależności za pomocą uzgodnień i interpretacji prawnych niewymagających zmian ustawowych, ale Bruksela na to nie poszła i twardo domagała się poprawek ustawowych. Ostatecznie Szynkowski Vel Sęk przed około miesiącem publicznie zadeklarował, że Polska jest gotowa do kolejnych zmian ustawowych, żeby dostać fundusze z KPO.