Coraz większe dysproporcje w zarobkach w RFN
12 października 2012Po stagnacji w pierwszym półroczu 2012 w drugiej połowie roku realne płace w RFN wzrosły o 2,5 proc, czyli o 0,6 proc. więcej niż wynosił wzrost cen (1,9 proc.), wyliczył Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbadenie. W poprzednich latach wzrost ten natychmiast pożerała inflacja.
Wschodnie Niemcy nadrabiają
Po raz pierwszy w statystykach pojawiły się nie tylko zarobki osób pracujących na całych etatach, lecz także pracujących w niepełnym wymiarze godzin i pracujących dorywczo. Od roku 2007 różnicuje się także dane statystyczne wedle płci: wynika z nich, że wzrost zarobków kobiet był nieco wyższy niż mężczyzn. Lepiej zaczęły zarabiać kobiety wykonujące niskopłatne zawody (wzrost o 9,6 proc.), podczas gdy mężczyźni z tej grupy zarabiali o 9,3 proc. więcej.
Dane Federalnego Urzędu Statystycznego potwierdzają także, że coraz szerzej otwierają się nożyce płac. Osoby na stanowiskach kierowniczych miały o ok. 12,4 proc. wyższe pensje, natomiast osoby bez kwalifikacji zawodowych czy tylko przyuczone do zawodu - o 8 proc. Przeciętny wzrost płac wyniósł 9,4 proc. i w większym stopniu rosły one we wschodnich landach (10,7 proc.) niż w zachodnich (9,2 proc.).
Galopujące ceny paliw
Przeciętna płaca, bez dodatkowych gratyfikacji wynosiła w II kwartale 2012 r. 3385 euro brutto, przy czym występują znaczne różnice w zarobkach w zależności od branż. W branży hotelarsko-gastronomicznej średni zarobek wynosił 2202 euro, w branży energetycznej ponad dwa razy tyle: 4507 euro.
Wzrost cen w Niemczech kładzie się przede wszystkim na karb rosnących cen energii. Bez ich uwzględnienia stopa inflacji utrzymywałaby się na stałym poziomie 1,4 proc. Lecz inflację napędza wzrost cen paliw, np. we wrześniu 2012 o 7 proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca. W skali rocznej można mówić o wzroście cen paliw o 8,9 proc. a oleju opałowego o 10,4 proc. Ceny żywności miały stopę wzrostu na poziomie 2,9 proc.
dpa / Małgorzata Matzke
red.odp.:Alexandra Jarecka