Cyberataki. To ich najbardziej obawiają się firmy
18 stycznia 2023Okazuje się, że lęk przed cyberatakami jest uzasadniony, bo koszty ponoszone w wyniku porażek w biznesie są ogromne i według szacunków na całym świecie wynoszą bilion dolarów – co odpowiada około 1 proc. globalnego produktu brutto.
A według obliczeń spółki córki Allianz AGCS, średnie koszty przypadające na firmę wzrosły do rekordowego poziomy. – Skutki na całym świecie są znaczące – mówi Shanil Williams. Jest on członkiem zarządu w AGCS, spółki córce Allianz, która zajmuje się ubezpieczeniami korporacyjnymi i związanymi z przemysłem.
Kradzież danych największym problemem
Jak wynika z badania Allianz to kradzież danych jest największym problemem dla firm, zaraz za nią plasuje się szantaż za pomocą złośliwego oprogramowania – ostatnio na pierwsze strony gazet trafił gigantyczny atak hakerski na dostawcę motoryzacyjnego, firmę Continental. W tym celu AGCS do końca listopada przebadał ponad 2700 ekspertów i menedżerów ds. bezpieczeństwa z firm w 94 krajach.
Wśród nich prawie połowę stanowiła kadra kierownicza dużych firm o rocznych obrotach przekraczających 500 mln dolarów. AGCS wskazuje na szacunki, według których średnie koszty dla firm po kradzieży danych wzrosły w 2022 roku do rekordowego poziomu 4,35 mln dolarów. Dalszy wzrost, do ponad 5 mln dolarów, przewidywany jest na 2023 rok.
Szczególnie małe i średnie firmy przyznają, że są zaniepokojone możliwymi cyberatakami. – Tam, gdzie większe firmy opracowały już bardziej wyrafinowane mechanizmy obronne, mniejsze są bardziej narażone i nie zainwestowały w prewencję i ubezpieczenie – tłumaczy rzecznik AGCS Hugo Kidston.
Nowe obawy
Podczas gdy cyberataki zajmują pierwsze miejsce jako największe ryzyko – podobnie zresztą jak w poprzednim roku – pojawiły się nowe obawy związane z pandemią i wojną w Ukrainie. Strach przed ogólnymi kłopotami gospodarczymi „awansował” z dziesiątego na trzecie miejsce – bezpośrednio za przerwami w działalności spowodowanymi cyberatakami. Największe obawy budzi obecnie wysoka inflacja. Rok 2022 naznaczony jest oczywiście przede wszystkim kryzysem energetycznym i obawami o wystarczające i przystępne cenowo dostawy energii.
– Dla firm był to powrót do ekonomicznych podstaw – wyjaśnia Ludovic Subran, główny ekonomista Allianz. Zarządzanie kosztami stało się z konieczności głównym narzędziem zarządzania rosnącymi płacami, ogólną inflacją czy wysokimi cenami energii. – Myślę, że powrót tak banalnych kwestii ekonomicznych w wielu firmach przebiegał dość chaotycznie. Nie jest jednak dla nas zaskoczeniem, że te obawy zgarnęły brązowy medal – stwierdza.
Oceny firm w Niemczech odbiegają nieco od globalnych. Na świecie przerwy w działalności znalazły się na pierwszym miejscu wśród obaw, wyprzedzając w ten sposób obawy te związane z cyberprzestępczością. Na trzecim miejscu znalazł się strach przed (wysokimi cenami i brakiem dostaw energii. Po raz pierwszy na liście dziesięciu największych ryzyk biznesowych, na ósmym miejscu, pojawia się niedobór wykwalifikowanych pracowników. W Niemczech obawy dotyczące braku pracowników są najwyraźniej bardziej powszechne – zajmują tu szóste miejsce.
A zmiany klimatyczne?
Koronawirus nie jest już zaliczany przez firmy jako poważne zagrożenie: pandemia nie jest już w pierwszej dziesiątce. Również zmiany klimatyczne i katastrofy naturalne straciły nieco swoje groźne oblicze wśród menedżerów i liderów biznesu. Zmiany klimatyczne spadły z szóstego na siódme miejsce, a klęski żywiołowe znalazły się na szóstym miejscu, spadając z trzeciego w zeszłym roku.
Podobne wyniki w Davos przedstawiała firma PWC. Według niej optymizm w gabinetach szefów firm na całym świecie jest mniejszy. Prawie trzy czwarte menedżerów spodziewa się obecnie spadku globalnego wzrostu gospodarczego. Rok temu podobnie myślało tylko 15 procent. W Niemczech pesymizm jest jeszcze większy: według badania 82 procent spodziewa się tu globalnego załamania gospodarczego.