1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Cztery lata więzienia dla "buchaltera z Auschwitz"

Małgorzata Matzke15 lipca 2015

Oskar Groening, były strażnik z niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau, został skazany na karę czterech lat pozbawienia wolności. Czy faktycznie trafi do więzienia?

https://p.dw.com/p/1FymT
Deutschland Prozess Oskar Gröning in Lüneburg Urteil
Oskar Gröning usłyszał wyrokZdjęcie: Reuters/A. Heimken

Oskar Groening - były strażnik z niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau - został skazany na karę czterech lat pozbawienia wolności. Sąd w Lueneburgu uznał 94-letniego esesmana za winnego pomocnictwa w zamordowaniu co najmniej 300 tys. osób.

Sąd wymierzył Groenigowi karę wykraczającą poza wymiar kary, jakiego domagał się oskarżyciel. Czy byłemu esesmanowi stan zdrowia pozwoli na odbycie kary, będzie jeszcze badane przez prokuraturę.

Przyznanie do winy

W trakcie procesu oskarżony przyznał się do udziału i moralnej odpowiedzialności za Holokaust. Przyznał, że liczył pieniądze odbierane ludziom trafiającym do obozu zagłady i przekazywał je dalej SS do Berlina. Te zadania przysporzyły mi przydomka "buchaltera z Auschwitz".

Deutschland Oskar Gröning und Eva Kor
Oskar Gröning i świadek posiłkowy Eva KorZdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Goldbach

Oskarżony przyznał przed sądem, że w zastępstwie innych esesmanów dwu- lub trzykrotnie brał udział także w selekcjach przy rampie, by pilnować bagaży odbieranych więźniom.

Prokuratura w Lueneburgu domagała się dla oskarżonego 3,5 lat więzienia, z czego 22 miesiące miały być uznane za już odbyte, ponieważ już przed kilkudziesięciu laty możliwe było wydanie wyroku skazującego. Pierwsze śledztwo w jego sprawie odbyło się już w 1977 roku. Adwokaci ponad 70 oskarżycieli posiłkowych uważali wymiar kary, jakiego domagała się prokuratura, za zbyt niski. Obrońcy domagali się uniewinnienia Groeninga, ponieważ w świetle prawa karnego ich klient nie wspierał czynnie Holokaustu.

Przypuszczalnie ostatni proces

W procesie, który toczył się przed sądem w Lueneburgu przez ponad trzy lata, i którym żywo interesowała się także zagraniczna opinia publiczna, cały szereg świadków, którzy ocaleli z Holokaustu zeznawało w poruszających słowach o tym, jak ich więziono i jak działała ludobójcza machina hitlerowców. Opowiadali między innymi o pseudomedycznych eksperymentach obozowego "lekarza" doktora Josefa Mengele i o gazowaniu i paleniu Żydów z masowych transportów.

Świadkowie opowiadali także o tym, jak Holokaust rzuca się cieniem na dalsze życie ich rodzin.

Deutschland Oskar Gröning Prozess in Lüneburg Nebenklägerinnen
Eva Pusztai-Fahidi (l) i Hedy Bohm zeznawały przed sądem jako oskarżyciele posiłkowiZdjęcie: Reuters/J. Stratenschulte

Proces Groeninga był przypuszczalnie ostatnim procesem sprawców z Auschwitz. W komentarzach prasowych zaznacza się, że Oskar Groening próbował w swoich zeznaniach udzielić odpowiedzi na pytanie, co mogło powodować ludźmi do brania udziału w zbrodni ludobójstwa. Ze względu na zły stan zdrowia 94-latka procesowi kilkakrotnie groziło przerwanie; często odraczano rozprawy.

Zmiana stanowiska i orzecznictwa

Oskara Groeninga dopiero teraz postawiono przed sądem, ponieważ niemieckie orzecznictwo do roku 2011 obstawało przy tym, że pracownikom obozów zagłady trzeba było dowieść ich bezpośrednie uczestnictwo w zbrodniach Z tego względu w roku 1985 umorzono wcześniejsze dochodzenie prowadzone w sprawie Groeninga.

W 2011 roku nastąpił zwrot w orzecznictwie. Monachijski Sąd Krajowy skazał Johna Demjaniuka, byłego strażnika hitlerowskiego obozu zagłady w Sobiborze, na 5 lat więzienia za pomoc w morderstwie, w co najmniej 28 tys. przypadków. Jego indywidualnej winy nie trzeba mu było udowadniać. Wystarczyło, że pracował jako strażnik w obozie zagłady Sobibór. Ten wyrok umożliwił wdrażanie nowych postępowań.

dpa / Małgorzata Matzke