Trump i jego terapia. Co wiedział o podawanym mu leku?
10 października 2020Kiedy stan zdrowia Trumpa się pogarszał, lekarze podali mu lek „nagłego przypadku”, który zawiera przeciwciała koronawirusa. Świat był zadziwiony, bo lek zaskakująco szybko zadziałał, a prezydent USA już po paru dniach mógł wrócić do Białego Domu. Trump nazwał lek „błogosławieństwem bożym”, a sukces zastosowanej terapii „cudem zesłanym przez boga”.
Eksperymentalne przeciwciała o nazwie REGN-COV2 zostały – czy to z bożą pomocą czy też bez niej – wyprodukowane przez amerykański koncern biotechnologiczny Regeneron. Niedawno Regeneron złożył wniosek do Amerykańskiej Agencji ds, Żywności i Leków, by ta uznała go za „lek pilnego przypadku”.
Chodzi o kombinację dwóch monoklonalnych przeciwciał REDN10933 i REGN10987. Lek REGN-COV2 zawiera syntetyczne cząsteczki systemu odpornościowego człowieka. Podczas całej procedury wytwarzania leku wykorzystano również linie komórkowe pochodzące z tkanek embrionalnych.
Czy Trump znał pochodzenie „cudownego środka”?
Z politycznego punktu widzenia brzmi to jak największa obłuda, bo Trump i jego administracja właśnie podobne metody badawcze znacząco ograniczyli.
W 2019 roku na polecenie Trumpa obcięto fundusze dla narodowego urzędu zdrowia, którego badania oparte na tkankach płodu miały przyczynić się badaniom dotyczących HIV i raka. W ministerstwie zdrowia powstała specjalna komisja, w której zasiadają przeciwnicy aborcji i która odrzuciła 13 z 14 projektów badawczych.
Dopiero w styczniu 2020 roku Trump pojawił się na jednej z manifestacji przeciwników aborcji. „Nienarodzone dzieci nigdy wcześniej nie miały silniejszego obrońcy w Białym Domu”, powiedział. Każde dziecko jest „świętym i cennym prezentem od Boga”.
Bez tkanek embrionalnych nie da rady
Lek REGN-COV2 jest wprawdzie wytwarzany w komórkach, ale nie pochodzą one od człowieka, a z jajników chomika, z tzw. komórek CHO.
Jednak po to, by sprawdzić skuteczność przeciwciał, zastosowano w testach laboratoryjnych kultury komórek, które pierwotnie pochodzą z tkanek wydzielonych podczas aborcji. Chodzi o tkanki nerek, które wydzielono podczas przeprowadzanej w Holandii aborcji w latach 70-tych.
Te komórki o fachowej nazwie HEK 293T poddawane są podziałom w laboratoriach na całym świecie. Regeneron również wykorzystał komórki HEK293T do wytworzenia tzw. pseudocząsteczek wirusa, czyli struktur podobnych do wirusowych, które zawierają wirusowe białko spike śmiertelnego koronawirusa.
Tylko w ten sposób można było dowiedzieć się, jak skutecznie przeciwciała atakują danego wirusa.
Punkt widzenia czy „alternatywne fakty”?
Niewiedza czy obłuda – dyskusja na temat koktajlu przeciwciał skierowała uwagę, nie tylko w USA, na istotną dla badań medycznych dziedzinę, w której – również podczas prac nad szczepionkami – wykorzystuje się komórki pochodzące pierwotnie z tkanek uzyskanych przy aborcji.
Nie przeczy temu również Regeneron, ale uważa, że ze względu na to, że komórki HEK 293T uzyskano już dawno, a teraz pochodzą one z laboratorium, nie można nazwać ich „ludzkimi”. Wszystko „zależy od tego, w jaki sposób się to pojmuje”, powiedziała rzeczniczka koncernu Alexandra Bowie. „Dostępne dziś linie komórek 293T nie są uznawane za tkanki płodu i nie korzystaliśmy również z innych tkanek płodu”.