Czy Ukraińcom i ich sojusznikom kończy się amunicja?
15 lutego 2023Krótko przed szczytem NATO jej sekretarz generalny, Jens Stoltenberg, bił na alarm: armia ukraińska zużywa więcej amunicji, niż kraje zachodnie mogą jej obecnie wyprodukować. „ (..) To trudna sytuacja dla naszego przemysłu zbrojeniowego. (…) Musimy więc zwiększyć produkcję i zainwestować w nasze moce produkcyjne". Również ekspert ds. bezpieczeństwa Frank Sauer z Uniwersytetu Federalnego Sił Zbrojnych w Monachium postrzega obecny brak amunicji „jako zasadniczy problem" dla Ukrainy. – Znacznie poważniejszy, niż szeroko dyskutowane tematy systemów obrony powietrznej i czołgów – wyjaśnia w rozmowie z DW.
Dla byłego szefa sztabu w Ministerstwie Obrony Niemiec, a obecnie eksperta wojskowego Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, Nico Lange, zwiększenie zdolności produkcyjnych ma ogromne znaczenie. – Z mojego punktu widzenia (niedobór amunicji – red.) jest też ważniejszy niż jakieś symboliczne dyskusje – mówi. W wywiadzie dla DW Nico Lange podkreśla, że jest to związane także ze strategią walki Rosji. – Taktyka ataku, którą wybrała Rosja, czyli jednoczesne ataki na wielu odcinkach frontu, może być właściwie skuteczna tylko wtedy, gdy Ukrainie zabraknie amunicji. I powinniśmy tego za wszelką cenę uniknąć poprzez nasze wsparcie – przekonuje.
Jakie skutki dla Ukrainy mają deficyty amunicji?
Korespondent DW Nick Connolly mówi o „bardzo trudnych decyzjach" ukraińskich dowódców. – Dowódcy haubic i artylerii mówili mi, że nie wiedzą, jak długo jeszcze będą mogli wykonywać swoje zadania, jeśli zostaną zmuszeni do wycofania się ze swoich pozycji i czekania na dostawy amunicji – mówi Connolly. – To jest realny problem – stwierdza.
Ale nawet gdyby dziś zamówiono więcej amunicji, sytuacja się nie poprawi, bo każda dostawa wymaga czasu. Już teraz, w przypadku amunicji dużego kalibru, wynosi 28 miesięcy. – Zamówienia z dzisiaj będą realizowane dopiero dwa i pół roku później – wyjaśnił szef NATO Stoltenberg. Topnieją również aktualne zapasy.
Czym spowodowane są braki amunicji?
Zdaniem eksperta ds. bezpieczeństwa, Franka Sauera, Niemcy i Zachód powinny były działać w tym zakresie znacznie wcześniej. – Późnym latem zaczęły się pojawiać konkretne dane dotyczące potrzeb. Mówiło się o pięcio- lub sześciocyfrowej liczbie amunicji miesięcznie. To właśnie wtedy należało zareagować i powiedzieć: – Ok, jeśli ten pułap ma być osiągnięty, musimy teraz podjąć pilne działania – powiedział DW Sauer. Ekspert ds. bezpieczeństwa nie wie, dlaczego tak się nie stało. W jego ocenie również produkcja w USA rozpoczęła się za późno.
Jak podaje tagesschau.de USA dostarczyły lub obiecały dostarczyć ponad milion pocisków artyleryjskich. Ponieważ Amerykanie sami napotkali trudności w realizacji obiecanych dostaw, musieli sięgnąć po zapasy amunicji w Izraelu i Korei Południowej. Zdaniem ekspertów pokazuje to, że ani USA, ani Europa nie są przygotowane do prowadzenia wojen konwencjonalnych.
Również nowy niemiecki minister obrony Boris Pistorius przyznał, że dotąd debata ograniczała się „tylko” do tematu czołgów. Dopiero teraz kwestia amunicji nabiera rozpędu. „To ważny i potrzebny temat, i miejmy nadzieję, że nie jest już na to za późno. Chodzi o obronę powietrzną i dostawę amunicji i pocisków dla systemów obrony powietrznej armii ukraińskiej".
Jak najszybciej rozwiązać problem?
Pistorius zaapelował teraz do niemieckiego przemysłu zbrojeniowego o zwiększenie produkcji. – Mogę tylko z całego serca prosić przemysł zbrojeniowy, aby maksymalnie wykorzystał zdolności produkcyjne – powiedział. Pierwszym ważnym krokiem w tej kwestii jest, według ministra, niedawne podpisanie umowy z firmą Rheinmetall na wznowienie produkcji amunicji do samobieżnego działa przeciwlotniczego Gepard.
Decyzja o podpisaniu umowy została podjęta również po to, aby uniezależnić Niemcy w tej kwestii od Szwajcarii. Rząd Szwajcarii do tej pory odmawiał zgody na dostawę produkowanej w tam amunicji do dostarczanych przez Niemcy czołgów Gepard, powołując się na neutralny status kraju. Jak podaje „Sueddeutsche Zeitung" nowy kontrakt opiewa na 300 tys. sztuk amunicji, które mają być dostarczane Ukrainie od lipca.
Rozwiązania szukane są również na arenie międzynarodowej. – W tej chwili widzimy, że Ukraina i jej sojusznicy szukają amunicji artyleryjskiej na całym świecie , nawet w Pakistanie i Korei Południowej – mówi korespondent DW Connolly. – Wiemy o pakistańskiej amunicji kalibru sowieckiego wysłanej do Ukrainy, [oraz] o tym, że wojska amerykańskie są proszone o wysłanie Ukrainie amunicji, którą przechowywały w Korei Południowej – uzupełnia.
Czego potrzebuje obecnie przemysł zbrojeniowy
W odpowiedzi na „prośbę z całego serca" ministra obrony, Federalne Stowarzyszenie Niemieckiego Przemysłu Zbrojeniowego (BDSV) zażądało przede wszystkim konkretnych zobowiązań. W rozmowie z rozgłośnią Deutschlandfunk prezes stowarzyszenia, Hans Christoph Atzpodien, powiedział, że firmy są uzależnione od wiążących zamówień. Jeśli politycy będą teraz szybko zamawiać amunicję, broń i wyposażenie, to „niemiecki przemysł zbrojeniowy może się znacznie zintensyfikować produkcję”, zapowiedział.
– W ubiegłym roku zamówienia były realizowane stosunkowo powoli z powodu problemów z przyporządkowaniem im tytułów budżetowych – powiedział Atzpodien. Nie można w nieskończoność oczekiwać „produkcji na wyrost". W pewnym momencie musi przyjść pewność, że nabywca faktycznie zamówi i kupi produkty". Zamówienia muszą zostać złożone jak najszybciej. Potrzebujemy przewidywalności, potrzebujemy niezawodności. Im wcześniej wiemy, jakie będzie długoterminowe obciążenie produkcji, tym lepiej możemy ją planować".