Dezinformacja. Mnożą się fake newsy przed wyborami do PE
12 maja 2024W kwietniu rzekome siostrzenice francuskiej prawicowej populistki Marine Le Pen reklamowały jej partię Zjednoczenie Narodowe (Rassemblement National - RN) na platformie TikTok.
Ale „siostrzenice” Amandine Le Pen i Lena Maréchal tak naprawdę nie istnieją. Zostały stworzone przy pomocy sztucznej inteligencji (AI). Zostało to odkryte i nagłośnione we francuskiej prasie i na Tiktok-u.
Wideo internetowe to „deepfake”. Wykorzystując sztuczną inteligencję, twórcom udało się przenieść twarze Marine Le Pen i jej prawdziwej siostrzenicy Marion Maréchal na twarze innych osób. Odmłodzeni fikcyjni członkowie rodziny udawali „dumne Francuzki”, które podziwiają „swoją ciotkę” Marine Le Pen.
Według doniesień francuskich mediów, konto Tiktok @amandineeette miało ponad 32 000 subskrybentów. Nie można go już znaleźć, podobnie jak konta @lena.marechal.lepen. Ich celem było, by skrajna prawica polityczna wyglądała młodo i atrakcyjnie w wyborach europejskich.
Czekolada z owadów dzięki UE?
Świerszcz na zielonym tle, obok dwa kawałki czekolady Ritter Sport. Ten post z 24 stycznia 2023 roku wywołał panikę na niektórych portalach społecznościowych.
Ekscytacja okazała się niepotrzebna. Ogłoszenie było żartem, na co wskazywał hashtag „fakesorte” w poście. Ponieważ jednak wielu użytkowników źle to zrozumiało, firma ponownie wyjaśniła, że był to tylko chwyt marketingowy.
Tło satyrycznego wpisu było jednak prawdziwe: od 24 stycznia 2023 r. świerszcze domowe naprawdę mogą być wykorzystywane w żywności w UE. Zostało to zatwierdzone przez Komisję w rozporządzeniu wykonawczym 2023/5.
W kwietniu 2024 r., zaledwie dwa miesiące przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, post został ponownie opublikowany w węgierskich mediach społecznościowych. Satyra Ritter Sport została wykorzystana w kampanii dezinformacyjnej dotyczącej dopuszczenia w UE składników żywności na bazie owadów.
Przykład ten pokazuje, jak nieufność wobec UE i jej instytucji może być podsycana przez wyrwane z kontekstu obrazy i wprowadzające w błąd twierdzenia.
Rzekomy uścisk dłoni między babcią Von der Leyen a Hitlerem
„Po tym spotkaniu moja kochana babcia nie myła ręki przez miesiąc”. Ten cytat i zdjęcie z rzekomego albumu rodzinnego przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen to klasyczny przykład politycznie motywowanych fałszywych wiadomości.
Cała sprawa została rozpowszechniona przez amerykańskiego pisarza i aktywistę Normana Finkelsteina na X, dawniej Twitterze. Ma on tam pół miliona obserwujących. Historyczny obraz sugeruje, że obecna przewodnicząca Komisji Europejskiej ma przodków, którzy sympatyzowali z nazistami.
Zarówno informacje o osobach na zdjęciu, jak i cytat pod nim są nieprawdziwe. Jak odkryli już inni weryfikatorzy faktów, kobieta na zdjęciu to żona pruskiego rolnika Hildegard Zantop, a nie babcia Ursuli von der Leyen.
Samo zdjęcie również nie pochodzi z „albumu rodzinnego Ursuli von der Leyne”, jak stwierdził w swoim poście amerykański politolog Norman G. Finkelstein. Zamiast tego przedstawia wydarzenie zorganizowane przez narodowych socjalistów w 1937 r. i można je znaleźć we Archiwum Fotograficznym Prus Wschodnich.
Nieprawidłowa pisownia „albumu rodzinnego Leyne” jest pierwszą oznaką fałszywych informacji. Nienawiść i krytyka Ursuli von der Leyen są również widoczne w innych postach amerykańskiego autora; na przykład w innym poście odnosi się on do polityk jako „nazistowskiej księżniczki” i „pani ludobójczyni”.
Zwodniczo prawdziwe: podszywanie się pod inne media
Ten nagłówek poruszył krytyków prawicowo-populistycznej i częściowo prawicowo-ekstremistycznej niemieckiej partii Alternatywa dla Niemiec: „Główny kandydat AfD w wyborach europejskich jest winien swoim ośmiorgu dzieciom 82 784 euro alimentów!”.
Wygląda to, jakby artykuł o polityku Maximilianie Krahu został opublikowany na stronie internetowej bild.de. W rzeczywistości taki artykuł nigdy się tam nie pojawił, co udowodniło kilka witryn weryfikujących fakty.
Rzekoma publikacja jest formą tak zwanego spoofingu.
Cyberprzestępcy podszywają się pod wiarygodną tożsamość, w tym przypadku należącą do uznanego portalu bild.de. W rzeczywistości jednak strona była jedynie imitowana.
Liczne reakcje w internecie pokazują, jak skuteczna jest ta przestępcza metoda. Wielu użytkowników uznało post za autentyczny, linkując do niego i komentując go.
I rzeczywiście, dopiero po bliższym przyjrzeniu się można odkryć podróbkę. Na przykład nagłówek u góry strony, „Człowiek AfD Maximilian Krah: Czy naprawdę jest najlepszy dla Europy?”, nie pasuje do treści nagłówka artykułu.
Wyszukiwanie tego nagłówka w internecie prowadzi do oryginalnego artykułu o Krahu, który faktycznie ukazał się w gazecie „Bild” 24 kwietnia 2024 roku. Zawiera on to samo zdjęcie, co na zrzutach ekranu na X.
Innym przykładem spoofingu jest artykuł „Zieloni uśpili Niemcy”, rzekomo na stronach niemieckiego magazynu informacyjnego „Der Spiegel”. Artykuł oskarża Zielonych o przyczynianie się do zubożenia ludności poprzez walkę ze zmianami klimatu.
Również w tym przypadku fałszerstwo staje się widoczne dopiero na drugi rzut oka. Krajowy temat polityczny został umieszczony w sekcji zagranicznej. Ponadto adres (URL) brzmi spiegel.ltd zamiast spiegel.de.
Alexandre Alaphilippe, dyrektor EU DisinfoLab, ostrzega, że takie „kampanie sobowtórów” będą się nasilać. Organizacja zapewnia wiedzę i szkolenia w zakresie dezinformacji w Europie.
„Operatorzy dezinformacji próbują przetestować wszystkie mechanizmy obronne” - powiedział Alaphilippe dziennikarzom. W ten sposób mogą zidentyfikować słabe punkty platform i określić, gdzie mogliby łatwiej przeniknąć.