Die Welt: Gdyby ojczulek Stalin to wiedział…
7 kwietnia 2010Dziś, w iście idyllicznej scenerii lasku sosnowego, premier Donald Tusk spotka się z premierem Władimirem Putinem. Historyczno - polityczna sensacja.
(...) Czy Rosja - nieszczęśliwy zwycięzca II wojny światowej dąży do pojednania nad grobami zamordowanych, idąc za przykładem szczęśliwego pokonanego tamtej wojny - Niemiec, które już dawno okazały skruchę wobec sąsiada?
Czy rosyjskie społeczeństwo zupełnie nie odczuwa skruchy z powodu zbrodni stulecia - jak sugeruje moskiewska „ Rosijskaja gazeta”? Czy jest to odgórnie sterowana politycznie poza, przyjęta po tym, jak Rosjanie zdali sobie sprawę, że po wstąpieniu w struktury NATO i Unii Europejskiej – Polska z kraju satelickiego stała się ważnym członkiem obu struktur? Sygnały z różnych stron zdają się sobie wzajemnie przeczyć. Rosjanie dokładnie kalkulują swoje polityczne posunięcia, ale w niektórych kwestiach są nieprzejednani. Oskarżenia rodzin ofiar zamordowanych w Katyniu, które po odrzuceniu przez rosyjski wymiar sprawiedliwości trafiły do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, doczekały się dziś 17-stronicowego, oficjalnego stanowiska rosyjskich władz: żadnej pośmiertnej rehabilitacji, żadnych odszkodowań, żadnego odtajnienia rosyjskich akt. Moskwa konsekwentnie stara się unikać takich określeń jak „mord” czy „zbrodnia”, zamiast tego nadużywa eufemizmu „wydarzenia katyńskie”.
„Rosja nigdy nie nazwie tego zbrodnią wojenną ani zbrodnią przeciwko ludzkości, bo te nie ulegają przedawnieniu”- mówi historyk z Uniwersytetu Warszawskiego, Jan Malicki. „Z jednej strony dzisiejsza Rosja czuje się spadkobierczynią Związku Sowieckiego, z drugie strony dystansuje się do jej historii. To jest klasyczna kwadratura koła. Im bardziej era Stalina rozmywać się będzie w przeszłości, tym bardziej z tragedii polskiego społeczeństwa przeistoczy się tragedię rosyjskiego ludu. Zapytani o Katyń rosyjscy intelektualiści odpowiadają ; „Wy przynajmniej znacie imiona waszych ofiar. My nie mamy nawet tego, za to setki takich „Katyniów” jak wasz, rozsianych po całym kraju, i nawet nie wiemy, kto gdzie jest pochowany”.
Die Welt / Agnieszka Rycicka
red.odp.: Małgorzata Matzke