Rosyjskim „Nocnym Wilkom” nie wolno przejechać przez Berlin
16 kwietnia 2015„Gang motocyklistów ‘Nocne Wilki' nie otrzymał pozwolenia, aby 9 maja przejechać konwojem przez Berlin do parku Treptow”, pisze w czwartek (16.04.2015) portal „Die Welt”. Gazeta donosi, że informację tę otrzymała z „wysokiego szczebla służb bezpieczeństwa”. Rosyjscy rockersi udają się do parku Treptow, gdyż tam znajduje się pomnik poległych czerwonoarmistów.
Policja berlińska nie otrzymała jeszcze żadnego zgłoszenia o planowanym konwoju i, jak informuje „Die Welt”, „nawet, jeśli wpłynie on w najbliższych dniach, organizatorzy otrzymają w krótkim czasie odpowiedź odmowną”.
Jeżeli Rosjanie chcieliby przejechać w konwoju, musieliby to najpierw zgłosić berlińskim władzom porządkowym, wydającym zezwolenia na odbycie zgromadzeń. Mogliby także zadeklarować tę imprezę jako prywatną uroczystość. Byłaby ona tolerowana przez władze, ale odbywałaby się pod nadzorem policyjnym, poinformowała policja.
Spontaniczny przejazd przez Berlin wymagałby ze strony policji mobilizacji znacznej liczby funkcjonariuszy, którzy torowaliby rajdowcom drogę. "Oni definitywnie nie przejadą w konwoju przez Berlin dla wywołania zamierzonego pijarowskiego wrażenia - powiedzano w kręgach władnych rozstrzygnięcia tej sprawy.
Jak donosi "Die Welt", władze niemieckie rozmawiają także z władzami polskimi, czy rosyjski gang w ogóle będzie mógł przekroczyć granicę.
„Die Welt” podkreśla, że lider „Nocnych wilków” Aleksander Załdostanow „uchodzi za przyjaciela Władimira Putina”, a on sam uważa swój gang za „osobistą ochronę rosyjskiego prezydenta”.
Gazeta przypomina, że Polska ostro zareagowała na zapowiedź przejazdu konwoju motocyklistów przez Polskę, „także z Niemiec sygnały są jednoznaczne”. Załdostanow i jego zwolennicy, których liczbę ocenia się na 5 tys. nie są „pożądani”.
Jak informuje także agencja prasowa dpa premier Ewa Kopacz skrytykowała pomysł "Wilków" przejazdu w 70. rocznicę dnia zwycięstwa szlakiem Armii Czerwonej jako prowokację. Decyzję o tym, czy zezwoli im się na przekroczenie polskiej granicy podejmą władni tego urzędnicy, zaznaczyła szefowa polskiego rządu.
Opr. Barbara Cöllen