Die Welt o pogrzebie Mrożka: "Clarissimus polonus"
17 września 2013W Krakowie, stolicy kultury, karawan ciągnięty przez konie przejedzie przez Stare Miasto w stronę bazyliki Piotra i Pawła. Po błogosławieństwie samego kardynała Dziwisza, urna z prochami Stanisława Mrożka, „tego wybitnego Polaka”, którego autor artykułu określa mianem „clarissimus polonus”, polskim myślicielem, spocznie w „krainie śmierci”. Gerhard Gnauck pisze, że zmarły „nie był znany jako syn Kościoła. Był bardziej satyrykiem, konkretnie: był światowej sławy pisarzem”. Autor artykułu przypomina, że obawy, jakie na łamach „Die Welt” w 1960 roku wyraził o tekstach Mrożka Marcel Reich-Reinicki nie potwierdziły się później. Niemiecki krytyk literacki określił je jako „sensacyjne”, lecz stwierdził, „że w tym kraju będą miały ciężko”.
Gerhard Gnauck pisze szczegółowo o życiu i twórczości Mrożka, urodzonego w 1930 roku w Borzęcinie niedaleko Krakowa, który jako dziecko „przeżył okrucieństwo niemieckich okupantów, wywiezienie sąsiada do Auschwitz”. Mrożek nie dotykał jednak tego tematu, jego życiorys rozpoczyna się najczęściej w 1950 roku – pisze Gnauck. Dopiero w autobiografii pt. „Baltasar”, która ukazała się w tłumaczeniu na niemiecki w 2007 roku, Mrożek opowiedział o swoim dzieciństwie – zauważa autor artykułu. Gnauck opowiada o przeprowadzce rodziny do Krakowa, studiach i pierwszej nagrodzie w 1950 roku w konkursie na karykaturę, o członkostwie w partii, o poparciu Mrożka dla „nowego systemu” i Stalina.
Mrożek wspominał później, jak „czarodziejska różdżka zamieniła sfrustrowanego, biednego chłopaka w mędrca i giganta”. Autor wskazuje na pierwsze dramaty Mrożka, które ukazały się najpierw w Polsce, „tak absurdalne, że niezrozumiałe przez cenzorów”, a potem kilka miesięcy później w niemieckicm tłumaczeniu i na deskach teatrów w RFN. To, pisze Gnauck, Mrożek zawdzięczał swemu przyjacielowi, Ludwigowi Zimmererowi, który przyjechał do Polski w 1956 roku jako korespondent „Die Welt”. Autor artykułu streszcza w skrócie najbardziej znane dramaty Mrożka, w tym „Emigrantów” i przypomina emigranckie losy polskiego satyryka i dramatopisarza od roku 1963, jego powrót w 1996 roku do Krakowa i przeprowadzkę do Nicei, gdzie zmarł 15 sierpnia. „Kraków znów przeżywa uroczysty pogrzeb wielkiego pisarza” – pisze Gnauck. Przypomina, że na cmentarzu Rakowickim niedawno spoczęła Wisława Szymborska, a na cmentarzu katolickim w dzielnicy Salwator Stanisław Lem. Dodaje, że w krypcie Katedry na Wawelu spoczywają prochy Mickiewicza i Słowackiego. „Teraz więc Bazylika Piotra i Pawła: od dziś ma być ona polskim »narodowym Panteonem« pod skrzydłami fundacji o tym samym imieniu”.
Barbara Cöllen
red. odp. Bartosz Dudek