Die Welt: Po wyborach Polsce grozi chaos
9 lipca 2020„Nic lepiej nie ukazuje charakteru tych wyborów prezydenckich niż telewizyjne starcie obu kandydatów. Przy czym słowo starcie wprowadza w błąd” - czytamy w czwartkowym (09.07.2020) wydaniu niemieckiego dziennika „Die Welt”.
Gazeta przypomina, że Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski wcale nie stanęli w wyborczym ringu. Prezydent wystąpił w TVP, która „od lat uchodzi za organ propagandowy PiS (...) wychwala Dudę pod niebiosa, a Trzaskowskiego krzykliwie, agresywnie i gorączkowo atakuje” - pisze warszawski korespondent gazety Philipp Fritz.
„Trzaskowski nie chciał się na to wystawić, dlatego zaprosił dziennikarzy na swoje własne wydarzenie, coś w rodzaju konferencji prasowej. Tym samym miejsca przeciwnika w obu przypadkach pozostały puste”.
Nierówne traktowanie
Jak czytamy, brak równego traktowania kandydatów przez publiczne media, mające być w założeniu wyważone, nie jest jednak jedynym zmartwieniem obserwatorów trwającej w Polsce kampanii wyborczej. Pisząc o prawnych przepychankach wokół przesunięcia terminu wyborów, planowanych początkowo na 10. maja, autor dodaje, że „niezależnie od tego, kto wygra, istnieją poważne wątpliwości, czy wybory są zgodne z konstytucją”.
Zdaniem „Die Welt”, biorąc pod uwagę, że wybory rozstrzygną się zapewne niewielką różnicą głosów, możliwy jest też scenariusz, że w przypadku zwycięstwa Andrzeja Dudy opozycja będzie kwestionować rezultat, wskazując na nierówne traktowanie w mediach. „Gdyby jednak wygrał kandydat opozycji, nie byłoby zadziwiające, gdyby polski sąd podważył ważność głosowania” - czytamy.
Możliwy prawny chaos
Zdaniem autora po wyborach Polsce grozi chaos, a kraj może stać się nieprzewidywalnym partnerem w Europie. „A mianowicie krajem, w którym nie jest jasne, kto ma legitymację do sprawowania urzędów”. Gazeta przytacza opinie, że stan „konstytucyjnej niejednoznaczności” może być efektem celowego działania władz.
„Die Welt” cytuje amerykańskiego politologa i eksperta w zakresie prawa profesora Daniela Kelemena, który ocenia, że przejmując kontrolę nad najwyższymi sądami w Polsce Prawo i Sprawiedliwość zapewniło sobie zabezpieczenie na wypadek przegranych wyborów, tak aby w razie potrzeby, móc je anulować.
„Kogokolwiek Polacy wybiorą w niedzielnym głosowaniu, rezultat tych wyborów, może jeszcze długo zajmować kraj” - czytamy w „Die Welt”.