„Die Welt”: Początek końcowej rozgrywki o Nord Stream 2
2 czerwca 2021Delegacja wysokich rangą niemieckich dyplomatów, na czele z doradcą niemieckiej kanclerz Janem Heckerem, po raz pierwszy przeprowadzi w środę (02.06.2021) rozmowy z przedstawicielami amerykańskiej administracji na temat spornego gazociągu Nord Stream 2. O wizycie poinformowały we wtorek redakcje grupy medialnej Funke, powołując się na źródła rządowe w Berlinie.
Jak ocenia dziennik „Die Welt” w internetowym wydaniu, rozmowy te to „początek ostatecznej rozgrywki” o rosyjsko-niemiecki gazociąg, który chcą zatrzymać Stany Zjednoczone. „Niemiecki rząd chce uratować projekt. Ale jakiej ceny zażąda prezydent USA Joe Biden? Jak dotąd Niemcy nie wyszły mu naprzeciw ani o krok” – pisze „Die Welt”.
Razem z Heckerem do Waszyngtonu polecieli m.in. doradca Angeli Merkel do spraw gospodarczych Lars-Hendrik Roeller i sekretarz stanu w niemieckim MSZ Antje Leendertse. Rozmówcą Heckera ma być doradca Bidena ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan. Spotkanie odbędie się w rezydencji niemieckiej ambasador w USA.
Przygotowanie gruntu pod spotkanie Biden-Merkel
„Die Welt” zauważa, że termin niemiecko-rosyjskich rozmów nie jest przypadkowy. W przyszłym tygodniu prezydent Biden przylatuje do Europy. To jego pierwsza zagraniczna podróż od objęcia urzędu ponad cztery miesiące temu. Z Merkel spotka się kilka razy, najpierw na szczycie G7 w Wielkiej Brytanii, kilka dni później na szczycie NATO w Brukseli, gdzie mogą rozmawiać również w cztery oczy. „Mimo wszystkich uprzejmości temat Nord Stream 2 sam się nasuwa” – ocenia niemiecki dziennik.
Zaznacza, że choć Biden podkreśla, że od początku jest przeciwnikiem Nord Stream 2, to „postępuje bardziej ugodowo” niż jego poprzednik prezydent Donald Trump. Dowodzi tego odstąpienie od nałożenia sankcji na spółkę Nord Stream 2, która buduje rurociąg i będzie jego operatorem, oraz jej niemieckiego dyrektora Matthiasa Warninga.
„Po tym ustępstwie Bidena teraz kolej na Merkel. Dokładnie temu może służyć wizyta jej zaufanych ludzi w Waszyngtonie. Zbyt dług niemiecki rząd federalny nie poruszył się w sprawie Nord Stream 2, w pewnym sensie zamarł. Niemcy ucieszyły się wprawdzie ze zwycięstwa wyborczego Bidena pod koniec 2020 roku, a jeszcze bardziej z porażki Donalda Trumpa. W Berlinie po części panowało naiwne przekonanie, że za Bidena wszystko będzie dobrze. Niechętnie słuchano tego, że nowy prezydent zdecydowanie odrzuca Nord Stream 2, że Partia Demokratyczna jest znacznie bardziej krytyczna wobec Kremla niż Republikanie” – ocenia niemiecki dziennik.
Na przełom za wcześnie
Według „Die Welt” nikt nie spodziewa się, że USA nagle przestaną krytykować Nord Stream 2, jak również, że niemiecki rząd zrezygnuje z obrony gazociągu. „Ani aneksja Krymu ani manewry przy granicy z Ukrainą czy też otrucie Aleksieja Nawalnego nie skłoniły berlińskiej koalicji do zmiany zdania. Wprawdzie krytyczni wobec Kremla Zieloni wywierają presję, ale są w opozycji jeszcze przynajmniej przez cztery miesiące” – zauważa gazeta.
Ocenia, że Berlinowi chodzi o to, by złagodzić polityczne skutki oczekiwanego zakończenia budowy gazociągu. „Poszukiwane jest zatem rozwiązanie, które pozwala zachować twarz. I dla Niemiec i dla USA. W Waszyngtonie mówi się, że po obu stronach jest dobra wola. A to jest już jest zdecydowana zmiana w porównaniu do czasów, gdy w Białym Domu rządził Donald Trump, a doradcami ds. bezpieczeństwa narodowego byli John Bolton albo Robert O'Brian” – pisze „Die Welt”.
Jest mało prawdopodobne, by w środę w rezydencji niemieckiej ambasador w Waszyngtonie nastąpił przełom. Obie strony mogą wysondować, jakie działania powinny towrzyszyć dokończeniu Nord Stream 2. „Czy kolejne obietnice dla Ukrainy? Twardsza postawa Niemiec wobec Rosji? Albo Chin? Rozmowy w Waszyngtonie mogą być raczej początkiem niż końcem tego procesu" –ocenia „Die Welt”.