1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Die Welt: Rosja torpeduje wielką polską inwestycję rafineryjną

27 stycznia 2011

Berlińska Die Welt donosi dzisiaj obszernie o „torpedowaniu przez Rosję” polskich planów związanych z rafinerią Mazeikiu Nafta na Litwie poprzez umyślne wstrzymanie dostaw ropy naftowej dla Możejek.

https://p.dw.com/p/106Cl
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Według informacji Wikileaks stał za tym wicepremier Igor Sieczni. To on, stwierdza berlińska Die Welt „wstrzymał dostawy do rafinerii i doprowadził do sytuacji zagrażającej największej inwestycji zagranicznej” Polski. Na wstępie berlińska Die Welt wskazuje na to, „że nawet, jeśli partnerstwo między światowym mocarstwem, jakim jest USA, a Polską, wydaje się nierówne, to jednak w sprawach dotyczących kwestii problematycznych, jak Europa Wschodnia, Washington traktuje Warszawę, jako ważnego gracza w tym regionie i partnera o podobnych zapatrywaniach – chociażby w kwestiach bezpieczeństwa energetycznego. „Od wybuchu pierwszego rosyjsko-ukraińskiego kryzysu gazowego, zimą pięć lat temu, gdy Europa martwiła się o dostawy gazu ziemnego i ropy, Amerykanie raz po raz wspierają zabiegi strony polskiej”. Gazeta przypomina, że oddelegowali do Europy swego „specjalnego wysłannika ds. energii europejskiej”, Richarda Morningstara, który czynił próby skłonienia dziesięciu nowych państw członkowskich z Europy środkowej i wschodniej do wypracowania jednolitego stanowiska politycznego wobec Brukseli. Die Welt odnotowuje, że polski rząd pod przewodnictwem Donalda Tuska przychylił się generalnie do tego pomysłu, jednakże Polacy nie byli przekonani o możliwości wypracowania „spójnej polityki środkowoeuropejskiej dziesiątki”. Ponadto, zauważa dziennik, Warszawa sądziła, że mniejsze kraje członkowskie UE „ulegną raczej manipulacjom Rosji i będą lękliwe w Brukseli”. Do tego wszystkiego, pisze gazeta, „Niemcy postrzegane są przez Warszawę, jako „przeciwnicy wzmocnionej solidarności energetycznej w UE i same nie zadbały o dywersyfikację dostaw energii”. Amerykanie odnotowali, że wszystkie siły polityczne w Warszawie krytykowały niemiecko-rosyjski Gazociąg Północny. "Także rozpowszechniane w Polsce plotki głoszą, że nie tylko były kanclerz Gerhard Schroeder, lecz także minister spraw zagranicznych w jego rządzie, Frank-Walter Steinmeier będzie czerpać korzyści z komercjalnego sukcesu Gazociągu Północnego". Berliński dziennik przypomina, że Polska już w 2006 roku boleśnie odczuła zakłócenia w dostawach ropy. „Zakup rafinerii (w Możejkach), największego zakładu przemysłowego na Litwie, był najdroższą inwestycją Polski po 1989 roku”, pisze Die Welt. „Kiedy Polacy czekali na zatwierdzenie transakcji o wartości 2,6 mld dolarów przez Komisję Europejską, zdarzyło się coś osobliwego. Z Rosji nadeszła wiadomość o awarii ropociągu Przyjaźń i to tej nitki, którą płynęła ropa na Litwę. Jedynym wyjściem dla Warszawy było kosztowne wożenie ropy do rafinerii tankowcami, następnie koleją”. Gazeta cytuje fragmenty ujawnionych przez WikiLeaks depesz, w których amerykański ekspert wyjaśnia sytuację po powrocie z Warszawy wskazując, na to, że Rosjanie chcą albo przejąć rafinerię albo wymusić od kupującego haracz. Rozkaz wydał osobiście nadzorujący energetykę wicepremier Igor Sieczyn, powiadomił w depeszy Steve Hellmann. Berliński dziennik zauważa, że Igor Sieczyn „jest nie tylko byłym pracownikiem KGB, ale i prawą ręką Władimira Putina i dzisiaj jest, „w opinii niektórych ekspertów, nawet bardziej wpływowy od Miedwiediewa”. "Co jednak mogli w takiej sytuacji uczynić Polacy?" pyta Die Welt. „Amerykanie radzili: ważne, żeby rafineria pracowała, żeby pokazać Rosjanom, że ich strategia nie funkcjonuje”. Radzili też, żeby nie zaostrzać konfliktu i nie blokować Rosjanom dostępu przez Bałtyk do Niemiec. Polska uspokajała, że tego nie zrobi. „Jeden z przedstawicieli USA upominał, żeby w żadnym wypadku nie zrażać do siebie Niemców, ponieważ, jak cytuje gazeta, „ich poparcie będzie decydujące”. Die Welt przypomina, że rosyjska strona oświadczyła, iż do zbadania 700 km gazociągu potrzebuje kilku miesięcy, a tymczasem trwa to już cztery i pół roku. „Orlen, jako właściciel, do dzisiaj musi zaopatrywać rafinerię w ropę kosztownym transportem przez Bałtyk. Polska inwestycja jest zagrożona: Ostatnio sfrustrowany koncern rozważał sprzedaż udziałów. Decyzja w tej sprawie, wielokrotnie odkładana, zapadnie pod koniec lutego. A na końcu może jednak skorzysta na tym rosyjski koncern - przecież o to widocznie od samego początku chodziło”, twierdzi Die Welt.

Barbara Coelen

Red. odp.: Iwona D. Metzner