Die Welt: Szok i nowy początek w Polsce
13 kwietnia 2010Analizy i komentarze ekspertów na temat sobotniej katastrofy ciągle zajmują niemiecką prasę. „Polska zastygła w żałobie; wstrząs, który pojednał cały kraj”. Niemieccy dziennikarze powoli odchodzą od relacjonowania przebiegu katastrofy w stronę politycznych perspektyw. Dziennik Die Welt zamieszcza trzy obszerne artykuły, publikuje również w całości treść przemówienia Lecha Kaczyńskiego, z którym leciał do Katynia.
Szok i nowy początek
W artykule o tym tytule jego autor, Gerhard Gnauck, opisuje sylwetki ofiar tragedii. W szczególny sposób wspomina Annę Walentynowicz, legendę Solidarności, na podstawie życiorysu której niemiecki reżyser Volker Schlöndorff nakręcił przed dwoma laty film „Strajk”. Duża część materiału to refleksje osób, które wprawdzie były na liście pasażerów feralnego samolotu, ale kilka dni przed lotem, z bardzo różnych powodów, zrezygnowały z podróży. Także naczelny Rabin, Michael Schudrich, miał lecieć tym samolotem; dziś tak mówi o prezydencie „Lech Kaczyński był wielkim zwolennikiem polsko - żydowskiego zbliżenia. My, żydzi, straciliśmy wielkiego przyjaciela”.
Artykuł zawiera również wypowiedź marszałka Bronisława Komorowskiego, pełniącego obecnie funkcję prezydenta, który podejmuje pierwsze decyzje personalne w celu obsadzenia naczelnych urzędów w państwie. Autor spekuluje również na temat udziału Jarosława Kaczyńskiego w przyśpieszonych wyborach prezydenckich: „to, że głęboko dotknięty śmiercią brata, Jarosław Kaczyński będzie się ścigał o fotel prezydencki w Bronisławem Komorowskim, jest bardziej niż wątpliwe”.
W poszukiwaniu kozła ofiarnego
W artykule „W poszukiwaniu kozła ofiarnego” jego autor zadaje pytanie; „Czy doświadczony pilot, kapitan Protasiuk, rzeczywiście sam podjął decyzję? Taką hipotezę usprawiedliwia przytoczona w artykule wypowiedź Tomasza Szulca – eksperta lotniczego Politechniki Wrocławskiej, który powiedzał gazecie: „Pilotowi zabrakło najprawdopodobniej asertywności”. W tym samym artykule autor pisze: „chociaż przy obecnym poziomie techniki całkowicie możliwe jest automatyczne lądowanie, nie pozwalają na to jednak przepisy; od pewnej wysokości pilot musi sam przejąć stery maszyny. Nic i nikt nie ma prawa zmusić doświadczonego pilota do odstąpienia od tych reguł”. Zapytane przez autora artykułu wojskowy ekspert lotnictwa, G. Hołdowicz o ewentualną „możliwość popełnienia przestępstwa polegającego na złamaniu zasad bezpieczeństwa lotów” poprzez zabranie na pokład samolotu tylu kluczowych polityków i dowódców wojskowych", odpowiedział: „Istnieje jedynie zapis, że w jednym samolocie nie powinni podróżować równocześnie prezydent, premier i marszałek Sejmu”. To jednak, że na pokładzie samolotu znalazło się aż dziewięciu najwyższych rangą wojskowych, powinno, zdaniem niemieckiego dziennikarza, dać Bronisławowi Komorowskiemu mandat do zmian prawnych w tym zakresie.
„Die Welt” / Agnieszka Rycicka
red. odp.: Marcin Antosiewicz