1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Dlaczego zaszczepiłam się AstraZeneką. OPINIA

Beatrice Christofaro
1 maja 2021

Jako młoda kobieta była początkowo sceptycznie nastawiona do szczepionki firmy AstraZeneca, ponieważ zalicza się do grupy, w której ryzyko zakrzepów krwi jest największe. Jest ono przeceniane, uważa Beatrice Christofaro.

https://p.dw.com/p/3spVF
Beatrice Christofaro i jej przyjaciel po szczepieniu
Beatrice Christofaro i jej przyjaciel po szczepieniuZdjęcie: privat

„Czy zaszczepiłabyś się AstraZeneką, gdybyś mogła?" Nie minęły nawet dwa tygodnie, kiedy ja i moi przyjaciele krzywiliśmy się na tę myśl. Byliśmy na chyba już setnym spacerze pandemicznym i dyskutowaliśmy o możliwości zaszczepienia się. Dla wielu z nas, w wieku 20 i 30 lat, jest to wciąż dość utopijna myśl i bardzo odległa.

Odczuwałam niemal ulgę, że szczepienie preparatem firmy AstraZeneca, który w rzadkich przypadkach powoduje zakrzepy krwi, nie wchodziło dla mnie w grę. W końcu większość z tych przypadków dotyczyła kobiet poniżej 60 roku życia, co rzecz jasna martwiło mnie jako młodą kobietę.

Niepewne doniesienia medialne

Po tym, jak szczepionki firmy AstraZeneca zostały całkowicie wstrzymane na kilka dni, weszło zalecenie, że powinny one być podawane tylko osobom powyżej 60 roku życia. Belgia i Hiszpania zdecydowały podobnie, a Dania wstrzymała nawet szczepionkę na czas nieokreślony.

Dziennikarka DW Beatrice Christofaro
Dziennikarka DW Beatrice Christofaro

Czytałam artykuły wyjaśniające, jak niewielkie jest ryzyko wystąpienia zakrzepicy po otrzymaniu szczepionki. Odnotowałam oczywiście również zapewnienie Europejskiej Agencji Leków, że „korzyści ze stosowania szczepionki Vaxzevria (AstraZeneca) przewyższają ryzyko u osób dorosłych w każdym wieku". Istnieje nawet badanie, które pokazuje, że ryzyko powstania skrzepu krwi podczas infekcji koronawirusem jest większe niż w przypadku otrzymania szczepionki.  

Ale sama ilość doniesień medialnych o potencjalnych zagrożeniach ze strony AstraZeneki wywołała u mnie niepokój. Czy korzyści ze szczepienia naprawdę przewyższają ryzyko, nawet w moim przypadku?

AstraZeneca dla wszystkich dorosłych w Berlinie

Potem moje rodzinne miasto Berlin zaoferowało wszystkim dorosłym szczepionkę firma Astra Zeneca - poza ustalonym systemem priorytetów. Niespodziewanie pojawiła się szansa na otrzymanie dawki szczepionki kilka miesięcy wcześniej niż się tego spodziewałam. Światełko w tunelu: spotkania z rodzicami i przyjaciółmi będą wreszcie możliwe bez wyrzutów sumienia!

I zaledwie dziesięć dni po naszym spacerze i rozmowie o preparacie firmy AstraZeneca, zostałam zaszczepiona. Przyjaciel przekazał mi za pomocą notatki głosowej adres lekarza, który tego dnia szczepił bez umówionej wcześniej wizyty.

Ku mojemu zaskoczeniu, moje wątpliwości dość szybko ustąpiły. Szczepionka firmy AstraZeneca stała się nagle realną możliwością, a nie tylko abstrakcyjną opcją, której prawdopodobnie i tak bym nie miała. Starałam się więc zrozumieć, dlaczego uważałam, że ryzyko przyjęcia tej szczepionki jest tak duże.

Unikanie ryzyka?

Jak podał Instytut Paula Ehrlicha, odpowiedzialny za szczepienia w Niemczech, u około 0,001 procent osób zaszczepionych w kraju preparatem firmy AstraZeneca doszło do powstania zakrzepów krwi (stan na koniec kwietnia). To jedna na 100 000 szczepionek. Jeszcze mniej osób zmarło z tego powodu - dokładnie 12 z 4,8 miliona osób, które otrzymały szczepionkę w Niemczech.

Ale wraz z mnożeniem się nagłówków wokół firmy AstraZeneca i ciągle zmieniającymi się wytycznymi - najpierw wykluczono ze szczepienia osoby starsze, potem młode, w międzyczasie szczepionka została całkowicie zawieszona - potencjalne ryzyko nabierało w moim umyśle nowych wymiarów. W ten sposób całkowicie przeceniamy ryzyko wystąpienia zakrzepicy.

Nie można więc brać za złe wielu starszym berlińczykom, że nie chcą się zaszczepić szczepionką firmy AstraZeneca. Ale jeśli oni stronią od szczepień - czy ja nie powinnam robić tego samego?

Wiele punktów zwrotnych. Szczepienie preparatem firmy AstraZeneca
Wiele punktów zwrotnych. Szczepienie preparatem firmy AstraZenecaZdjęcie: picture alliance/dpa

Chwile nadziei

Co mi pomogło zredukować postrzeganie ryzyka, to reakcje wokół mnie: również wiele innych młodych ludzie było chętnych do przyjęcia szczepionki. W moim kręgu znajomych rosło podekscytowanie, a moje grupy na WhatsAppie zapełniały się poradami, do którego lekarza warto się zapisać na listę oczekujących. Różnicę stanowił fakty, że nie wykonywałam tego kroku samotnie.

I jako osoba, która codziennie obsesyjnie śledziła niemiecki wskaźnik szczepień, byłam zachwycona, że dołączyłam do rosnącego odsetka ludzi, którzy szczepią się, aby chronić siebie i swoich bliskich.

Tylko małe zmęczenie

Oczywiście, nie pozbyłam się całkowicie dyskomfortu. I rzeczywiście nadal będę sprawdzać, czy w moim organizmie nie ma oznak zakrzepów krwi: ekstremalnych bólów głowy, bólu w klatce piersiowej, opuchniętych rąk lub nóg, czy też czerwonych plam na skórze. Ale jak na razie mam do czynienia tylko z obolałym ramieniem i niewielkim zmęczeniem.

Niektórzy spośród moich przyjaciół wolą poczekać na inną szczepionkę, jak BioNTech czy Moderna. Szanuję taką decyzję. Ale tym, którzy jeszcze nie zdecydowali, chcę powiedzieć: chwila, w której świętowałam przyjęcie szczepionki AstraZeneki lemoniadą wypitą na zewnątrz, była tak pełna nadziei, jak żadna inna od początku pandemii!