DPA: Wojny Hitlera i Putina. Czy są podobieństwa?
28 sierpnia 2024„Od godziny 5:45 odpowiadamy ogniem!” – przede wszystkim to zdanie zapamiętano z wystąpienia Hitlera w dawnej Operze Krolla w Berlinie 1 września 1939 roku, wygłoszonego po napaści nazistowskich Niemiec na Polskę. „Gdy dziś, 85 lat po napaści na Polskę, przyglądamy się tej kłamliwej propagandzie, nasuwają się niemal oczywiste skojarzenia z aktualną wojną w Europie, wojną Rosji przeciwko Ukrainie” – pisze agencja DPA.
Autor, Christoph Driessen, zauważa, że podobnie jak Hitler w 1939 roku twierdził, iż musi chronić mniejszość niemiecką w Polsce przed „polskimi bandami morderców”, tak rosyjski prezydent Władimir Putin oświadczył w telewizji w 2022 roku, w przededniu inwazji, że Ukraina dopuszcza się „ludobójstwa” na ludności rosyjskiej w Donbasie.
„Im dłużej się tym zajmuję, tym więcej paraleli dostrzegam” – mówi niemiecki historyk Götz Aly.
Jego zdaniem najbardziej oczywistym podobieństwem jest użycie zawoalowanego języka: Rosja określa wojnę przeciwko Ukrainie jako „specjalną operację wojskową”, a tym, którzy się jej nie podporządkują, grożą surowe kary. Bardzo podobnie było w nazistowskich Niemczech. Minister propagandy Joseph Goebbels od razu zakazał używania słowa „wojna” w gazetach i w radiu. Zalecana formuła brzmiała: „Kontratak, który został nam narzucony”. Albo: „Odpowiadamy na ogień wroga”. W następnych dniach wojna była również określana jako „akcja odwetowa przeciwko Polsce”. „To bardzo, bardzo podobne” – mówi Aly.
Terror przeciwko ludności
Podobieństwem jest też terror wobec ludności cywilnej, aby osłabić jej morale w dłuższej perspektywie. „W 1939 roku naloty mające na celu zastraszenie ludności były czymś zupełnie nowym” – wskazuje historyk. Wymienia także „wysoki żołd”: Putin, podobnie jak naziści, „wabi żołnierzy na front” stosunkowo wysokim wynagrodzeniem”. „Żołnierzom Wehrmachtu płacono dwa razy więcej niż żołnierzom brytyjskim, a nawet amerykańskim” – powiedział Aly w rozmowie z agencją DPA.
Dodaje, że dla nazistowskiego reżimu wojna, podsycanie nienawiści, wrogości i strachu przed porażką były również sposobem na umocnienie skorumpowanego systemu i „utrzymania posłuszeństwa własnego narodu, do spajania go bez pytania”. To samo robi Putin, „który stylizuje wojnę na walkę obronną przeciwko całemu Zachodowi”, czytamy. Zdaniem historyka jest to jednak „oznaka słabości” i raczej ma na celu „ukrycie braku postępu społecznego, braku wewnętrznej wolności i zwiększenie przestrzeni dla wewnętrznej samowoli politycznej”.
Aly jest też przekonany, że jeżeli Putin nie zostanie zatrzymany w Ukrainie, to natychmiast pójdzie dalej do Mołdawii albo krajów bałtyckich.
Nieporównywalne zbrodnie
„Z pewnością nie należy przesadzać z porównaniami” – zastrzega autor. „Zbrodnie popełnione przez Hitlera mają zupełnie inny wymiar niż wszystkie czyny, o które oskarżany jest Putin, poszukiwany nakazem aresztowania przez Międzynarodowy Trybunał Karny” – podkreśla.
Historyk Jörn Leonhard uważa, że podobieństwa między inwazją Niemiec hitlerowskich na Polskę a atakiem Rosji na Ukrainę są raczej zniekształcające. W rozmowie z agencją DPA wskazuje on na różne motywy Hitlera i Putina. W 1939 r. prowadzona od dawna negatywna polityka wobec Polski została połączona z rasistowską koncepcją Hitlera dotyczącą niemieckiej „przestrzeni życiowej” na Wschodzie.
„Z drugiej strony, w przypadku wojny Putina przeciwko Ukrainie, chodzi w dużej mierze o efekt polityki postimperialnej” – ocenia. Upadek sowieckiego imperium pozostawił po sobie coś w rodzaju bólu fantomowego, nie tylko u Putina, ale także u wielu Rosjan, wyjaśnia. Do tego dochodzi przekonanie, że Rosja ma „specjalną misję” w dzisiejszym świecie. „Postrzega siebie jako tradycyjny bastion przeciwko liberalnym wartościom Zachodu, które Putin uważa za przestarzałe i dekadenckie” – dodaje historyk, podkreślając, że są to bardzo różne motywacje. Przyznaje, że zarówno Hitler, jak i Putin fałszywie twierdzili, że działali w sytuacji zagrożenia. Trudno jednak wyciągnąć z tego mocny argument: „To jest tak stare jak sama wojna”.