Dramat u wybrzeży Libii. Uratowano prawie 300 rozbitków
22 grudnia 2018Aktywistom hiszpańskiej organizacji pozarządowej Pro Activa Open Arms udało się uratować przed utonięciem na Morzu Śródziemnym prawie 300 uchodźców, usiłujących dopłynąć z Libii do Europy.
Niebezpieczna akcja na morzu
Najpierw ratownicy zapewnili bezpieczeństwo przeszło 200 uchodźcom znajdującym się na pokładzie dwóch statków, którym groziło zatonięcie. Następnie, jak informuje Pro Activa Open Arms, uratowano trzeci statek z 90 uchodźcami na pokładzie, wśród których było wiele dzieci i kobiet, także ciężarnych. Ta hiszpańska organizacja utrzymuje w tej chwili u wybrzeży Libii trzy własne statki, wyspecjalizowane w ratowaniu rozbitków.
Nie wiadomo na razie dokąd trafią uratowani przez nią uchodźcy. Położone najbliżej Libii dwa państwa unijne, Włochy i Malta, w ostatnim czasie coraz częściej zabraniały zawinięcia do swych portów statkom z uratowanymi przez nie uchodźcami na pokładzie, licząc na efekt odstraszający takiej polityki.
Z danych ONZ wynika, że od początku tego roku ponad 1300 uchodźców utonęło na Morzu Śródziemnym podczas próby dopłynięcia z Libii do Włoch albo na Maltę.
Na ratunek pod niemiecką flagą
Niemiecka organizacja pomocy uchodźcom Sea-Eye przystąpiła tymczasem do nowej misji ratunkowej na Morzu Śródziemnym. W piątek 21 grudnia specjalnie przebudowany niemiecki statek badawczy "Profesor Albrecht Penck", po wielokrotnej kontroli ze strony władz hiszpańskich, wypłynąl w stronę Libii z portu w Algeciras.
Jak informuje organizacja Sea-Eye, jest to pierwszy statek cywilnej organizacji ratunkowej pływający pod niemiecką flagą. Jego załoga składa się częściowo z członków załogi innego statku ratowniczego "Aquarius", który wskutek licznych protestów był zmuszony zakończyć na początku grudnia swoją misję pomocy uchodźcom na Morzu Śródziemnym.
ARD, dpa / pa