Dylemat Berlina z rzekomymi tureckimi puczystami
27 maja 2017Wg niemieckich mediów, oficerowie mieli przylecieć do Frankfurtu nad Menem z Heraklionu i na lotnisku złożyć wniosek o azyl. Donoszą o tym "Süddeutsche Zeitung" oraz rozgłośnie NDR i WDR. Obydwu oficerom – wg informacji mediów, pułkownikowi i podpułkownikowi - towarzyszyło dwóch innych wojskowych i kobieta. W uzasadnieniu wniosku o azyl napisali, że są najbardziej poszukiwanymi wojskowymi w Turcji.
Wg źródeł tureckich obaj mężczyźni należą do kadry kierowniczej Akademii Wojskowej w Ankarze. To centrum szkolenia wojskowych elit jest znane głównie ze względu na jednego z absolwentów, twórcę i pierwszego prezydenta Republiki Turcji Mustafę Kemala Atatürka. Od kilku miesięcy tureckie media donosiły, że oficerowie z tej akademii należą do głównych inicjatorów nieudanego zamachu stanu z 15 lipca. Mieli oni między innymi podżegać kadetów do wzięcia w nim udziału.
Ucieczka do Niemiec
Jak informują media, dotychczas ponad 400 tureckich dyplomatów, wojskowych i wysokiej rangi urzędników państwowych wystąpiło o azyl w Niemczech. W Berlinie przyjęto, że w przypadku tych osób nie chodzi o zwolenników kaznodziei Fethullaha Gülena i tym samym nie mają one nic wspólnego z zamachu stanu z lipca 2016 r. .
Gdyby się jednak okazało, że wśród tureckich obywateli, którzy szukają azylu w Niemczechu, rzeczywiście byli inicjatorzy zamachu stanu, rząd Niemiec byłby w niesłychanie kłopotliwej sytuacji dyplomatycznej. Turcja bowiem jest z jednej strony sojusznikiem w NATO, a Berlin jako partner jest zobowiązany do ekstradycji tych ludzi. Z drugiej strony Niemcy musiałyby być pewne, że czeka je sprawiedliwe postępowanie sądowe.
Czy zostanie przywrócona kara śmierci?
Od momentu stłumienia próby zamachu stanu w lipcu 2016 r. turecki rząd w zmasowany sposób represjonuje zwolenników Gülena, którego obwinia o próbę dokonania przewrotu. W Turcji więzionych jest obecnie ponad 130 tys. sędziów, profesorów, nauczycieli i wojskowych.
Ponadto prezydent Recep Tayyip Erdogan zapowiedział po zwycięskim referendum, że zamierza przywrócić karę śmierci. W takiej sytuacji ekstradycja Turków ubiegających się o azyl będzie Berlinowi nastręczała trudności.
A problemy będą się mnożyć. Bowiem niemieckie urzędy wciąż odnotowują wzrost liczby wysokich rangą tureckich funkcjonariuszy, którzy przybywają do Niemiec z całego świata i składają wnioski o azyl. Niektóre kraje europejskie miały wręcz odradzać tureckim wojskowym i dyplomatom składania u nich wniosków o ochronę i wskazywały na Niemcy jako kraj uzyskania azylu.
DW (dpa, SZ, NDR, WDR)/Barbara Cöllen