Dzieci imigrantów mają zawsze pod górkę...
13 października 2011Instytut Demoskopijny Allensbach przedstawił wyniki ankiety przeprowadzonej na zlecenie Fundacji Grupy Vodafone. Objęto nią reprezentatywną grupę 1256 rodziców obojga płci, w tym 214 matek i ojców pochodzenia tureckiego. Ankietowanym zadano pytanie o ich ocenę niemieckiego systemu szkolnego i nadzieje związane z pobytem ich dzieci w szkole oraz uzyskiwanymi przez nie wynikami w nauce.
Gorszy, bo z Turcji?
Uczniowie pochodzenia tureckiego nie cieszą się w Niemczech najlepszą opinią. Panuje przekonanie, że znacznie rzadziej niż ich niemieccy rówieśnicy zdają maturę, za to dużo częściej porzucają szkołę w niższych klasach, co potem odbija się na ich szansach w znalezieniu dobrze płatnej pracy.
Nawet jeśli dane statystyczne potwierdzają tę opinię, warto spytać, dlaczego tak się dzieje? Częściową odpowiedź na to pytanie dają wyniki ankiety. Wynika z niej, że tureccy rodzice zadają sobie dużo więcej trudu, niż niemieccy, aby pomóc swym pociechom w nauce, z czym mają jednak o wiele więcej kłopotów - głównie z powodu ich niedostatecznej znajomości niemieckiego.
Z drugiej strony tureccy rodzice są przekonani, że ich dzieci osiągną w życiu sukces zawodowy, ale winą za ich niepowodzenia obarczają niemieckich nauczycieli, którzy - jak sądzą - nie poświęcają uczniom imigrantów tyle uwagi, ile powinni.
Innego zdania są rodzice niemieccy, którzy znacznie częściej skłonni są obwiniać siebie za brak należytych postępów w nauce ich pociech.
Wymowa liczb
Tylko 28 procent tureckich rodziców jest zdania, że ich dzieci mają w szkole takie same szanse jak uczniowie bez tak zwanych korzeni migracyjnych. W grupie wszystkich rodziców taką opinię wyraziło 43 procent ankietowanych.
Dlaczego dzieciom imigrantów wiedzie się w szkole gorzej od ich niemieckich rówieśników? Tureccy rodzice wymienili cztery główne przyczyny tego stanu rzeczy:
- niemieccy nauczyciele są uprzedzeni do uczniów z rodzin imigrantów (63%)
- poświęcają im za mało uwagi i nie dość im pomagają w przezwyciężeniu trudności (54%)
- potrzeby dzieci imigrantów przekraczają możliwości nauczycieli (51%)
- są one gorzej oceniane niż ich niemieckie koleżynki i koledzy (51%).
Tymczasem w grupie wszystkich rodziców prawie 90 procent jest zdania, że dzieci imigrantów są traktowane w szkole tak samo jak inne, a jeśli mają od nich gorsze wyniki w nauce, to wynika to przede wszystkim ze słabej znajomości języka niemieckiego, którego nie mogli opanować w domu rodzinnym.
Co ciekawe, wszyscy rodzice są przekonani, że dzieci imigrantów dobrze lub bardzo dobrze integrują się w środowisku niemieckich rówieśników.
Szanse i nadzieje
Ankiety wykazała, że tureccy rodzice wiążą dużo większe nadzieje ze swymi dziećmi niż niemieccy. Aż trzy czwarte chce, aby ich dzieciom wiodło się w Niemczech lepiej niż im samym, a przeszło połowa jest przekonana, że tak się stanie.
Niemal wszscy starają się pomóc dzieciom w nauce, ale prawie połowa (48%) tureckich rodziców przyznaje, że to zadanie przerasta ich możliwości i uważają, że państwo niemieckie powinno przyjść im z pomocą.
Czy wykształcenie jest ważne? Na to pytanie padła odpowiedź "tak", ale ciekawe, że za najważniejszy wyróżnik wykształcenia uznano "łatwość wysławiania się i "precyzyjne wyrażanie opinii". Jak widać, przepustką do kariery w kraju osiedlenia pozostaje język, który trzeba perfekcyjnie opanować.
Tylko połowa ankietowanych za konieczny element ogólnego wykształcenia uznaje znajomość języków obcych, dobre maniery, opanowanie obsługi komputera i dobrą orientację w aktualnych wydarzeniach politycznych, gospodarczych i kulturalnych.
Niemal połowa uczestników ankiety nie uważa, żeby zainteresowanie problemami filozoficznymi mieściło się w tym kanonie. Za mało istotne uznano także opanowanie gry na jakimś instrumencie i podróże po świecie.
Trzeba jednak podkreślić, że poglądy w tej materii zależą od poziomu wykształcenia rodziców i ich statusu materialnego. Osoby z wyższym wykształceniem i o dobrych zarobkach są nadal przekonane o ważnej roli oczytania, obycia w świecie i znajomości języków obcych. Reszta stawia raczej na dobry zawód, przez co rozumie na ogół opanowanie dobrze w tej chwili opłacanego rzemiosła.
(dpa, SpiegelOnline, Frankfurter Rundschau, FOCUS Online)/ Andrzej Pawlak
Red. odp.: Barbara Cöllen