Ekobójstwo. UE i Ukraina chcą ścigać Rosję za tę zbrodnię
31 maja 2023Rosja traktuje ekobójstwo (ang. ecocide), czyli ciężkie skażenie środowiska, jako broń wojenną – alarmują aktywiści i eksperci ds. środowiska. I mówią, że Rosjanie celowo palą lasy, zatruwają wodę i skażają pola uprawne oraz tereny rolnicze, żeby niemożliwym było ich późniejsze wykorzystanie.
– W rezultacie nawet 5 mln hektarów ziem uprawnych jest w tym momencie niezdatna do użytku czy to z powodu skażenia gleby np. amunicją i niewypałami, czy też z powodu celowego jej zaminowywania – mówi Julia Osmołowska, dyrektorka GLOBSEC w Kijowie i autorka najnowszego raportu think tanku nt. min w Ukrainie.
Jak mówi, Rosjanie nawet zmuszeni do wycofania się z terenów okupowanych poświęcają dużo energii i pomysłowości na ukrywanie min. Wzdłuż dróg, w lasach, na polach, przy ciałach zabitych, uzbrajają w nie nawet zwierzęta.
Ekobójstwo: chcą ścigać Rosję
Władze Ukrainy nie ukrywają, że chcą postawić Rosję przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym za zbrodnie wojenne – jedną z nich ma być ekobójstwo. Wołodymir Zełenski jeszcze w listopadzie ub.r. w swoim przemówieniu do przywódców państw G-20 (zwrócił się wówczas do G-19, wyłączając z grupy adresatów Rosję) podkreślił konieczność natychmiastowej ochrony środowiska naturalnego w Ukrainie i wezwał do powstrzymania ekobójstwa, jakiego dopuszcza się Rosja.
Zresztą ukraiński kodeks karny już od ponad 20 lat traktuje ciężkie zbrodnie przeciwko środowisku za przestępstwo. Ale uznania ekobójstwa za przestępstwo i ukarania za nie Rosji chcą nie tylko władze Ukrainy, apeluje o to również część instytucji UE. Ostatnio, w marcu br. wezwał do tego Parlament Europejski, od lat domaga się też tego Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny (EKES).
Wojna w Ukrainie przyspieszy decyzje
– Temat ekobójstwa w rozmowach międzynarodowych pojawił się ponad 50 lat temu, nie jest to więc nowy temat. EKES już cztery lata temu domagał się, żeby zostało ono skodyfikowane w prawie UE jako przestępstwo – mówi DW Ozlem Yildirim, sprawozdawczyni tematu w EKES. Instytucje chcą, żeby ekobójstwo zostało uznane za przestępstwo kryminalne w zmienionej dyrektywie UE o przestępstwach przeciwko środowisku oraz przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze.
Eksperci, choć z oporem, przyznają, że wojna w Ukrainie może przyspieszyć ten proces. – Niestety wojna przetarła szlaki do uznania ekobójstwa za zbrodnię wojenną i sprawiła, że dzisiaj mówimy o tym coraz częściej i coraz głośniej – mówi Yildirim. – Jestem prawniczką, zdaję sobie sprawę z tego, że poprawiliśmy wiele naszych przepisów właśnie w rezultacie katastrof i tragicznych wydarzeń – mówi.
Zdaniem urzędników uznanie ekobójstwa za przestepstwo umożliwi szybką i właściwą reakcję, w tym ukaranie sprawcy; ekobójstwo możnaby np. włączyć do pakietu sankcji nakładanych na Rosję. Pomogłoby to także wzmocnić przepisy chroniące środowisko i pozwoliło zapobiegać podobnych przestępstwom w przyszłości.
Ekobójstwo to broń wojenna od lat
Ozlem Yildirim mówi, że ekobójstwo to broń wojenna stosowana od lat. – Agresor łapie się każdej broni jakiej może, czy to militarnej, politycznej czy środowiskowej – ocenia. Ostrzega, że zbrodnia na środowisku to bomba z opóźnionym zapłonem, bo jej rezultaty mogą być oddalone w czasie, a także wykraczać daleko poza terytorium Ukrainy.
– Skażona woda nie zatrzymuje się na granicy z Ukrainą, prawda? – wyjaśnia. – Także wycieki z dwóch rosyjskich gazociągów na Morzu Bałtyckim mogą w przyszłości doprowadzić do bezprecedensowych skutków dla klimatu – pisze w raporcie EKES.
- Miny i niewybuchy są niezmiernie trujące dla środowiska, niszczą glebę i uwalniają do niej metale ciężkie jak chrom, cynk, żelazo, miedź i rtęć. Te później spływają do wód ziemnych i zatruwają rzeki stwarzając ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa wodnego kraju – donosi GLOBSEC.
Yildirim dodaje, że skutki skażenia środowiska odczują nie tylko dzisiejsi mieszkańcy Ukrainy, w tym dzieci, ale także kolejne pokolenia.
Rosja dokonała ogromnych zniszczeń
Ukraina zajmuje 6 proc. terytorium Europy (po wejściu do UE będzie największym co do wielkości państwem członkowskim), jest krajem o ogromnej różnorodności biologicznej. A przynajmniej tak było do tej pory. – Prawie 30 proc. terytorium Ukrainy, czyli obszar mniej więcej dwóch Austrii, doświadczyło działań wojennych – zauważa w raporcie Julia Osmołowska z GLOBSEC.
Jak informuje ukraińskie Ministerstwo ds. Zagranicznych 174 tys. km.kw. kraju jest skażonych, pokrytych minami i niewybuchami. – Ukraina stała się najbardziej zaminowanym krajem świata, wyprzedzając Afganistan i Syrię – ocenia kijowski think tank.
Ukraińscy eksperci szacują szkody środowiskowe dotychczas dokonane przez Rosję na 24 mld euro. To za degradację ekosystemów, zanieczyszczenia powietrza i wody, skażenie pól uprawnych i pastwisk. Jak wynika z raportów, od początku wojny pożarami zostało dotkniętych 200 tys. hektarów lasów, dodatkowo spłonęło 680 tys. ton paliw kopalnych stanęło, a 180 tys. metrów sześciennych gleby zostało skażonych amunicją.
Wojna spowodowała też degradację obszarów chronionych i zniszczenie stacji uzdatniania wody. Aktywiści ds. środowiska ostrzegają też przed innym zagrożeniem: Ukraina jest drugim krajem Europy z największą liczbą reaktorów jądrowych. Jest ich tam 15.