Eksport z Niemiec. DIHK ostrzega przed stagnacją
4 czerwca 2022W kwietniu niemiecki eksport zaskakująco silnie otrząsnął się z szoku wywołanego wybuchem wojny w Ukrainie. Jak podał w piątek (3.06.) Federalny Urząd Statystyczny, dzięki dobrym interesom z USA i krajami strefy euro wartość eksportu wzrosła o 4,4 procent w porównaniu z poprzednim miesiącem, do 126,4 mld euro. Większość niemieckiego eksportu w kwietniu trafiła do USA, większość importu pochodziła z Chin.
Ekonomiści przepytani przez agencję prasową Reuters spodziewali się wzrostu o zaledwie 1,5 procent po tym, jak w marcu nastąpił spadek o 3 procent po uwzględnieniu czynników sezonowych i kalendarzowych. Również import wzrósł tym razem znacznie bardziej niż oczekiwano - o 3,1 procent, po wzroście o 3,2 procent w poprzednim miesiącu.
„Najgorsze dopiero przed nami”
Zrzeszenie Niemieckich Izb Przemysłowo-Handlowych (DIHK) studzi jednak entuzjazm, wskazując, że dane urzędów statystycznych wykazały jedynie nominalny wzrost w porównaniu z marcem, ale po skorygowaniu o ceny, nadal mamy do czynienia z minusem. Branża nadal narzeka z powodu gwałtownie rosnących cen, a także zakłóceń w łańcuchach dostaw spowodowanych blokadami w Chinach. DIHK ostrzega: „Najgorsze dopiero przed nami”.
Eksport do Rosji spadł o 10,0 proc. do zaledwie 0,8 mld euro w kwietniu z powodu sankcji nałożonych w odpowiedzi na wojnę z Ukrainą, która rozpoczęła się 24 lutego, oraz innych działań ograniczających eksport. W marcu spadł on nawet o ponad 60 procent.
Import z Rosji spadł tym razem o 16,4 proc. do 3,7 mld euro. Niemcy importują stamtąd głównie ropę naftową i gaz ziemny. „Sankcje znajdują więc odzwierciedlenie w twardych liczbach" - powiedział główny ekonomista VP Bank Thomas Gitzel. I dodał, że „Ograniczenia handlowe wobec Rosji nie są bezzębnym tygrysem, one są bardzo wyraźne”.
Łańcuchy dostaw nie pracują na pełnych obrotach
Niemiecki eksport do krajów Unii Europejskiej wzrósł w kwietniu o 4,2 procent, a do krajów strefy euro aż o 5,9 procent. Eksport do najważniejszego odbiorcy, USA, wzrósł o 7,7 procent, natomiast do Chin spadł o 4,5 procent. Republika Ludowa walczy obecnie z nową falą koronawirusa, stosując rygorystyczne środki, co jest utrudnieniem dla handlu światowego.
Alexander Krueger, główny ekonomista Hauck Aufhauser Lampe Privatbank AG, odnosząc się do Chin, które są najważniejszym dostawcą niemieckiej gospodarki, powiedział: „W ciągu najbliższych kilku miesięcy ważne będzie, aby eksport nie znalazł się bardziej pod wpływem słabnących łańcuchów dostaw”.
W maju drugi miesiąc z rzędu poprawiły się nastroje niemieckich eksporterów - wynika z badania przeprowadzonego przez instytut Ifo. „Niemiecki przemysł pozostaje jednak ostrożny” - powiedział prezes Ifo Clemens Fuest. Jak podkreślił: „Nadal problemy logistyczne stanowią poważne obciążenie”. Dlatego obecnie nie widać oznak dużej dynamiki w eksporcie. Stowarzyszenie Niemieckich Izb Przemysłowo-Handlowych (DIHK) spodziewa się w tym roku stagnacji eksportu.
(DW/jar)