Elektryczny "Smart Fortwo"
12 czerwca 2012O elektrycznej rewolucji w motoryzacji indywidualnej mówi się od dawna. We wtorek (12.06) można powiedzieć, że Niemcy uczyniły pierwszy krok na drodze do elektromobilności. W fabryce w Hambach we Francji, należącej do koncernu Daimlera, ruszyła produkcja seryjna pierwszego, niemieckiego samochodu o napędzie elektrycznym. Jest nim mały "Smart Fortwo Electric Drive".
Kto pierwszy, ten lepszy?
Uruchamiając produkcję seryjną tego modelu koncern Daimlera ma nadzieją, że natrafił na lukę na rynku, która okaże się rynkowym hitem. Czy tak się faktycznie stanie - na razie nie wiadomo. Pewne jest za to, że Daimler wyprzedził pod tym względem rodzimych konkurentów - koncerny Volkswagena i BMW.
Właściwa premiera elektrycznego "Smarta" miała miejsce już w listopadzie 2009 roku, kiedy przystąpiono do produkcji tego modelu, oferowanego jednak tylko klientom wypożyczalni samochodów. Od dziś za to może go kupić każdy, kto zdecyduje się na wydanie 16 lub 19 tysięcy euro za miniaturowy samochód miejski na prąd, oferowany w dwóch wariantach nadwoziowych - jako coupe lub kabriolet. Na odbiór auta klienci będą jednak musieli poczekać. Niedługo, bo do końca lata.
Elektryczny "Smart" rozwija prędkość maksymalną do 125 km/h i może przejechać bez konieczności ponownego naładowania baterii 145 kilometrów. Jak zatem widać, jest to typowy samochód miejski. Za 65 euro miesięcznie producent oferuje jego nabywcom zestaw baterii. Mówiąc ściślej, tyle kosztuje opłata miesięczna za ich wypożyczenie. Dzięki takiemu rozwiązaniu cena pojazdu jest "do przełknięcia" przez potencjalnych nabywców, którym leży na sercu czysta, ekologiczna jazda.
Kto to kupi?
Dobre pytanie. Na pewno ci, którzy cenią nowinki techniczne w połączeniu z czystym sumieniem, że decydując się na nabycie pojazdu o napędzie elektrycznym nie zanieczyszczają środowiska. Daimler całkiem poważnie liczy na sukces na chińskim rynku. Przemawia za tym kilka argumentów. Pojazd jest mały - mierzy bowiem zaledwie 2,69 m długości - i jako taki nadaje sią doskonale do poruszania po ciasnych ulicach chińskich miast i nie emituje trujących spalin. Poza tym jest już w Państwie Środka dobrze znany. W pierwszym kwartale tego roku sprzedano w Chinach 11 000 sztuk modelu "Smart Fortwo" z silnikiem spalinowym.
Czy podobny sukces elektryczny "Smart" odniesie także w Niemczech? Zobaczymy. Na korzyść koncernu Daimlera przemawia fakt, że jest pierwszy. Co prawda Opel oferuje już elektryczną "Amperę", ale jest ona tylko w połowie elektryczna, bo na dłuższych trasach poza miastem napędza ją dodatkowy silnik spalinowy. Konstrukcyjnie samochód ten jest bliźniakiem Chevroleta "Volt" i jest produkowany przez zakłady GM w Detroit w USA.
Na dwa pozostałe, ale już czysto niemieckie, samochody o napędzie lektrycznym trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. W przyszłym roku Volkswagen uruchamia seryjną produkcję elektrycznego E-Golfa, a BMW zamierza w tym samym czasie rzucić na rynek skonstruowany całkowicie od nowa model i3. Od powodzenia tych pojazdów zależy przyszłość szeroko reklamowanej koncepcji niemieckiej elektromobilności. Zgodnie z ambitnymi planami rządu Niemiec do roku 2020 po niemieckich drogach ma jeździć milion aut o napędzie elektrycznym.
Andrzej Pawlak (dpa, dapd, rtr)
red. odp.: Andrzej Paprzyca