Embargo na surowce? Prezesi niemieckich koncernów ostrzegają
1 kwietnia 2022Prezesi firm BASF i Siemens Energy są zdania, że nagłe wstrzymanie dostaw gazu z Rosji miałoby dla Niemiec drastyczne konsekwencje gospodarcze. Szef koncernu chemicznego BASF Martin Brudermueller powiedział gazecie „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, że zatrzymanie dostaw albo długotrwały brak importu gazu i ropy z Rosji mogłoby wpędzić niemiecką gospodarkę w najpoważniejszy kryzys od czasów drugiej wojny światowej. Jego zdaniem zagrożona byłaby przyszłość wielu małych i średnich niemieckich przedsiębiorstw.
Za cztery, pięć lat
Brudermueller nazwał bojkot rosyjskich surowców energetycznych „nieodpowiedzialnym eksperymentem”. Jego zdaniem mieszkańcy Niemiec nie rozumieją, co taka decyzja oznaczałaby dla Niemiec. W opinii prezesa BASF całkowite odejście od rosyjskich surowców przez Niemcy możliwe jest dopiero w średniej perspektywie. „Jeśli się pospieszymy, to uda się to osiągnąć w cztery, pięć lat” - powiedział. BASF to największy koncern chemiczny na świecie.
Wobec rosyjskiej napaści na Ukrainę coraz głośniejsze są wezwania do natychmiastowej rezygnacji z dostaw surowców energetycznych z Rosji, aby nie wspierać tego kraju finansowo. Rząd w Berlinie ogłosił już, że będzie stopniowo odchodził od rosyjskiej ropy i gazu, ale sprzeciwia się ogłoszeniu embarga już teraz. Tłumaczy, że Niemcy są zbyt zależne od dostaw ze wschodu i potrzebują czasu na przygotowanie.
„Dramatyczne skutki”
Także prezes firmy energetycznej Siemens Energy Christian Bruch ostrzega przed „dramatycznymi skutkami” embarga. W rozmowie z gazetą „Handelsblatt” powiedział, że nagłe wstrzymanie dostaw będzie miało większe negatywne skutki dla Niemiec niż dla Rosji. Jego zdaniem Niemcy nie mają możliwości szybkiego zastąpienia dostaw surowców z Rosji.
Bruch dodał, że dla wielu branż zaopatrzenie w gaz to sprawa egzystencjalna, wymienił choćby przemysł szklany. Jeśli instalacje zostaną raz schłodzone, to już po nich” - powiedział.
(AFP/szym)