Eurokomisarz ds. zdrowia: Stoimy przed wielkimi wyzwaniami
29 września 2016DW: Pańska domena to zdrowie i bezpieczeństwo żywności. Co w tych kwestiach przyprawia Pana o największy ból głowy?
Vytenis Andriukaitis*: Przede wszystkim problem ochrony zdrowia publicznego, na które oddziałują takie czynniki ryzyka, jak cukier, sól, kwasy tłuszczowe trans [znajdujące się przede wszystkim w utwardzonych olejach roślinnych, jak margaryna czy masło roślinne – przyp.], alkohol i tytoń. Skutkiem ich nadmiernej konsumpcji jest otyłość, choroby kardiowaskularne, choroby chroniczne, rak.
To wielkie problemy i w tej kwestii potrzebne są skuteczne działania. Lepiej bowiem zapobiegać niż leczyć.
Ale przecież te wszystkie wymienione przez Pana składniki są w ogromnej ilości produktów spożywczych. Jak więc chce Pan zapobiegać?
Tak, na sklepowych półkach można znaleźć sporo jedzenia zawierającego mnóstwo cukru, soli i środków konserwujących. I to jest tak zwana bezpieczna żywność. Jednak ci, którzy używają jej na co dzień, tyją, mają wysokie ciśnienie, chorują.
Dlatego przygotowujemy program zmiany składu żywności [food reformulation – przyp.], dzięki któremu będziemy mieć więcej żywności zdrowej. Nie tylko bezpiecznej, ale właśnie zdrowej, bo to nie to samo. Zdrowa żywność to na przykład świeże warzywa, owoce, mleko.
To jednak z pewnością nie jest jedyny problem, którym się Pan zajmuje?
We wszystkich 28 państwach członkowskich bardzo trudnym czasem dla sektora ochrony zdrowia jest restrykcyjna polityka fiskalna [austerity; polityka zaciskania pasa przyjęta w czasie globalnego kryzysu gospodarczego zapoczątkowanego upadkiem banku Lehman Brothers w 2008 roku – przyp.]. Wielkim wyzwaniem stało się zagwarantowanie powszechnej opieki zdrowotnej dla wszystkich. Najuboższe warstwy nie mają bowiem łatwego dostępu do usług i instytucji ochrony zdrowia.
A starzenie się ludności jeszcze potęguje ten problem.
Starzejąca się ludność oznacza większe obciążenia dla wydatków publicznych, w tym także dla systemu opieki zdrowotnej. Będziemy więc wspierać kraje członkowskie w dążeniach do redukcji liczby chorób chronicznych i utrzymywania ludzi w zdrowiu. Wielkim wyzwaniem jest też kwestia obniżenia liczby przedwczesnych zgonów.
Bylibyśmy bardzo szczęśliwi, gdybyśmy żyli 90 lat i byli całkiem w porządku. Bez zaburzeń umysłowych, bez raka. Skoro zaś mamy takie cele, musimy skupić się na zapobieganiu.
Ale jak? Jakimi instrumentami w tym zakresie dysponuje Unia?
Mamy na przykład bardzo mocną dyrektywę o produktach tytoniowych, odnoszącą się do ostrzeżeń na opakowaniach czy do jego reklamy.
Mamy wiele rozwiązań dotyczących nadmiernego spożywania alkoholu. Zachęcamy rządy państw członkowskich do stosowania instrumentów podatkowych w celu zmniejszania możliwości jego zakupu. A także do stosowania zasady „zero tolerancji” dla alkoholu za kierownicą.
Przygotowujemy paneuropejską regulację, której celem jest redukcja zawartości przemysłowych kwasów tłuszczowych trans w produktach spożywczych. Jak już wspomniałem, uzgodniliśmy mapę drogową zmian składu żywności, która ma zachęcić do produkowania zdrowej, a nie tylko bezpiecznej żywności.
Do tego dochodzi spora liczba programów prewencyjnych. Mają one zapewnić ludziom możliwości badania się, zagwarantować im wczesną diagnozę raka, chorób kardiowaskularnych i cukrzycy, oraz dopomóc w ich leczeniu, a także w walce z otyłością.
Mamy dobrą platformę współpracy w zakresie osiągania aktywności fizycznej i zdrowej starości, dostarczającą instrumentów skupiających uwagę na czynnikach prowadzących do zaostrzania się chorób.
Jeszcze pytanie o bezpieczeństwo żywności: Jak wygląda kwestia organizmów modyfikowanych genetycznie w kontekście umowy TTIP o wolnym handlu między Unią Europejską i USA?
Och, GMO i TTIP nie mają ze sobą nic wspólnego! To wprawdzie bardzo popularny pogląd, że TTIP znaczy GMO, ale tak nie jest. Unia Europejska posiada bardzo mocne – najmocniejsze na świecie – regulacje dotyczące autoryzacji dostarczanych przez korporacje nowych produktów GMO. Pod tym względem jesteśmy bardzo rygorystyczni. Kiedy tylko są jakieś wątpliwości, nie udzielamy zgody.
Powtarzam, między TTIP a GMO nie ma żadnego związku. Celem TTIP jest obniżenie barier administracyjnych i rozwiązywanie problemów wynikających z faktu, że mamy różne regulacje – my swoje, Stany Zjednoczone inne. Ale nigdy nie negocjowaliśmy naszych wysokich standardów bezpieczeństwa żywności.
I przyjęcie TTIP nie ułatwi przenikania GMO na unijny rynek?
Nie! Absolutnie nie! Ta wielokrotnie rozpowszechniana fama nie ma żadnych realnych podstaw.
rozmawiał Aureliusz M. Pędziwol
Rozmowa przeprowadzona została 7 września 2016 r. na 26. Forum Ekonomicznym w Krynicy.
*Vytenis Andriukaitis urodził się w 1951 roku w Jakucji, gdzie jego rodzice zostali zesłani dziesięć lat wcześniej. Na Litwę przyjechał, gdy miał siedem lat. Studiował medycynę w Kownie, został chirurgiem.
Jest sygnatariuszem litewskiej deklaracji niepodległości z 11 marca 1990 roku. Od 1999 do 2001 roku był przewodniczącym Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej, w latach 2001-04 wicemarszałkiem litewskiego Sejmu, a od 2012 do 2014 roku ministrem zdrowia Litwy.
Od 2014 roku jest Andriukaitis unijnym komisarzem do spraw zdrowia i bezpieczeństwa żywności.