Europejska młodzież – polityczna jak jeszcze nigdy?
8 czerwca 2019Już teraz mówi się w Niemczech o nowym pokoleniu politycznym, porównywalnym z pokoleniem 1968 roku, które pod znakiem zapytania postawiło system powojennych Niemiec.
Punkt wyjścia: klimat
Wielu młodych zmobilizował ruch Fridays for Future. W połowie marca odbył się pierwszy ogólnoświatowy strajk klimatyczny, w końcu maja doszło do kolejnego.
Ponad 300.000 osób, głównie uczniów i studentów, demonstrowało także w Niemczech, wielu z nich po raz pierwszy. Podczas pierwszej demonstracji w marcu przeprowadzono badania, z których wynikało, że 31 procent uczniów i studentów nigdy wcześniej nie uczestniczyło w żadnej demonstracji.
Ruch został założony w Szwecji przez Gretę Thunberg. – Ona przejdzie do historii jako ta, która zmieniła dyskurs. Angażując się w ruch Fridays for Future, młodzi ludzie, w tym ci poniżej 18. roku życia i bez prawa do głosowania, po raz pierwszy poczuli, co to znaczy kształtować światową debatę – mówi badacz zachowań młodzieży Simon Schnetzer, wydawca raportu „Młodzi Niemcy”.
Protest jest kobietą
Niemcy powoli odkrywają swoich młodych obywateli. W najważniejszych politycznych debatach w telewizji występują młodzi, oni też królują na przykład na okładce „Spiegla”. To nic innego jak potwierdzenie narastającej od lat tendencji. Już w 2015 roku badania młodzieży („Shell Jugendstudie”) pokazały, że polityką interesuje się 41 procent młodych, podczas gdy w 2002 roku deklarowało to jedynie 31 procent.
W ostatnich latach na pewno zaszła też zmiana: protest jest kobietą. Z badań prowadzonych na Politechnice w Chemnitz wynika, że protesty Fridays for Future w Amsterdamie, Florencji, Warszawie i Wiedniu w 70% były prowadzone przez kobiety.
Nowa kultura protestu rozwija się poza instytucjami. W ankiecie Fundacji im. Friedricha Eberta z 2016 roku tylko 16% osób zaangażowanych w protesty deklarowało zaangażowanie na rzecz partii politycznych lub związków zawodowych.
Siła mediów społecznościowych
Młodzi mają potężnych sprzymierzeńców: media społecznościowe. Krótko przed wyborami europejskimi głośno komentowano w Niemczech wideo niemieckiego youtubera Rezo, gdzie pod ostrzałem znalazły się tradycyjne partie ludowe CDU i SPD, głównie za brak polityki klimatycznej. Klip, w którym 70 znanych youtuberów odradzało głosowanie na te partie, kliknięto 14 milionów razy.
Do osób wspierających Rezo należy youtuberka Diana zur Löwen, która ma 600.000 abonentów. Publikuje treści związane z modą i urodą, ale ostatnio angażuje się też w politykę. Nakręciła materiał o aborcji i współpracowała przed wyborami z Parlamentem Europejskim.
Dla politolożki i założycielki „Y-polityki" Tanji Hille wpływ gwiazd mediów społecznościowych jest decydujący. – W moim pokoleniu było jeszcze tak, że musieliśmy aktywnie zdobywać informacje. Dziś młodzi ludzie jak Diana zur Löwen przynoszą ci polityczne tematy do domu – mówi 27-latka.
Politycy bez pasji
Znaczenie młodych ludzi wolno dociera do establishmentu. W tradycyjnych partiach jest mało młodych ludzi. Na wideo Rezo rządząca CDU odpowiedziała 11-stronicowym tekstem opublikowanym w sieci jako PDF. – Kto tak reaguje, ten nie rozumie młodzieży. Przecież tego nikt nie przeczyta – komentuje Anna Nell z Freiburga. 19-latka działa w bezpartyjnej grupie „Młody Freiburg”. – Wybory europejskie pokazały, co jest w stanie zdziałać fala młodych ludzi. Świat musi nas brać na poważnie – mówi Nell.
Postawę partii politycznych krytykuje też Diana zur Löwen. – Uważam, że to, czego wielu ludzi ma dość, to bezkrwistość polityków. Chcemy znów zobaczyć pasję i polityków, którzy zaproszą nas na Instagramie do swojego życia – mówi youtuberka.
Potencjał młodych
W ruch Fridays for Future angażują się głównie młodzi wykształceni ludzie z klasy średniej. Ruch ten nie jest w Niemczech zupełnie apolityczny, bo wielu z nich działa także w Lewicy i Zielonych. Jednak wybory europejskie pokazały potencjał młodych. – Myślę, że widzimy dopiero początek. Tradycyjna polityka ulegnie zmianie, bo młodzi ludzie mają bardzo silne przekonania i udaje im się dotrzeć do niezwykle wielu ludzi – mówi badacz zachowań młodzieży Simon Schnetzer, wydawca raportu „Młodzi Niemcy”.