FAZ: Napady na bezdomnych są na porządku dziennym
29 grudnia 2016Dieter Puhl kieruje Misją Dworcową na berlińskiej stacji Bahnhof ZOO. W rozmowie z „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (29.12.2016) opowiada, że znani mu bezdomni starają się nigdzie nie nocować w pojedynkę. ”To nie ma nic wspólnego z migrantami, ta zasada obowiązuje od dawna” – zaznacza, nawiązując do bestialsksiego podpalenia śpiącego na ławce na stacji metra bezdomnego Polaka.
Dieter Pohl opowiada o porażających faktach, o błąkających się dzień w dzień po parku Tiergarten bezdomnych z demencją. „Czy myśli Pan, że Ci, którzy teraz głośno wyrażają swoje oburzenie z powodu napadu na bezdomnego, pomagają im?” – pyta Pohl dziennikarza FAZ.
Napady z pobudek politycznych
Ostro krytykuje nienawistne komentarze w Internecie. "Najpierw trzeba przeprowadzić w spokoju rzeczowe śledztwo" – postuluje Puhl. „W hejtowych komentarzach pisano, że podejrzanych trzeba wysłać do Czernobyla. Nie jestem w stanie zrozumieć tej pogardy dla godności człowieka”.
Kierownik Misji Dworcowej nie wątpi, że większość napadów na osoby bezdomne dokonywana jest z politycznych, prawicowych pobudek. „Bezdomni są najczęściej atakowani przez prawicowców. Do tego instrumentalizuje się te napady, by nakręcać antyimigranckie nastroje”. Zdarza się, że ktoś przynosząc darowizny odzieży, mówi, żeby Puhl zadbał o to, aby ubrania dostał „prawdziwy niemiecki bezdomny”. A to go oburza, gdyż od 120 lat Misje Dworcowe w Niemczech są otwarte dla wszystkich ludzi, obojętnie skąd by nie pochodzili czy jakiego nie byli wyznania. „Miłością bliźniego nie można obdarzać tylko tych, którzy nam się podobają. Wtedy nie potrzebowaliśmy żadnego z przykazań”- zaznacza.
Oburzenie na próbę podpalenia bezdomnego Polaka śpiącego na ławce na stacji metra, kierownik Misji Dworcowej w Berlinie składa na karb narodowości domniemanych sprawców. Poza tym stało się to w czasie świąt Bożego Narodzenia – podkreśla.
Barbara Cöllen (opr.)