FAZ o ofensywie kurskiej: szansa Ukrainy
29 sierpnia 2024Niemiecki dziennik analizuje w czwartek (29.08.2024) konsekwencje ukraińskiej ofensywy w obwodzie kurskim w Rosji. „Na razie Ukrainie udało się przynajmniej stworzyć strefę buforową na granicy z Rosją, co już jest sukcesem” – pisze komentator „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) Nikolas Busse. Zauważa, że był to jeden z celów operacji, określonych przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
„Innego, nie mniej ważnego celu, prezydent jeszcze nie osiągnął. Wygląda na to, że Rosja nie przerzuciła żadnych wojsk z terenów objętych ciężkimi walkami w Ukrainie na nowy front we własnym kraju, na co liczono w Kijowie” – dodaje autor. Wygląda na to, że Rosjanie nadal koncentrują się na Donbasie, a dla sił Ukrainy rozmieszczenie kilku brygad w Kursku jest zatem dodatkowym obciążeniem. Pojawia się także potencjalne nowe zagrożenie ze strony Białorusi, które również może związać siły ukraińskie, wskazuje Busse.
Karta przetargowa w negocjacjach z Rosją
„Niemniej jednak ofensywa kurska zmienia wojnę bardziej niż wiele innych ostatnich wydarzeń na polu bitwy” – ocenia niemiecki dziennikarz. „Podobnie jak w przypadku kontrofensywy jesienią 2022 r. lub operacji przeciwko rosyjskiej Flocie Czarnomorskiej, Ukraińcy rekompensują swoją słabszą pozycję kreatywnością i elementem zaskoczenia. Wszyscy ci w Niemczech, którzy nieustannie twierdzą, że zaatakowany kraj i tak nie ma szans w tej wojnie, powinni wziąć to pod uwagę” – pisze.
Gdyby Ukraina utrzymała się na terytorium Rosji, „zyskałaby przede wszystkim kartę przetargową w negocjacjach z Moskwą”. Nawet jeśli jest ona niewielka w porównaniu z rosyjskimi zdobyczami, Kijów osiągnął ważny strategiczny zysk. Wcześniej tylko Putin mógł stawiać żądania. Teraz jednak stracił również terytorium, co oznacza inną pozycję wyjściową do rozmów niż wcześniej. Fakt, że Zełenski przedstawia ofensywę jako część ‚planu zwycięstwa’, który chce zaprezentować w Waszyngtonie, pokazuje, jaka jest stawka polityczna: przygotowuje się na ewentualny powrót Trumpa” – dodaje Nikolas Busse.
Zachwiana wiara w odstraszanie nuklearne Rosji
Wskazuje również, że rosyjskie elity zawsze wierzyły w skuteczność odstraszania nuklearnego. W ciągu dwóch i pół roku wojny przekonała się jednak, że to nie wystarczy, aby powstrzymać Zachód przed dostawami broni dla Ukrainy. „Teraz musi stwierdzić, że arsenały nuklearne nie mogą zapobiec także wkroczeniu konwencjonalnych sił na terytorium państwa. Nie należy lekceważyć efektu tego doświadczenia. Zapowiedziana rewizja strategii nuklearnej może zawierać nieprzyjemne niespodzianki, także dla NATO” – ocenia dziennikarz „FAZ”.
W jego opinii mniej dramatyczne będą jednak następstwa ofensywy kurskiej dla stabilności reżimu Putina, przynajmniej w chwili obecnej. „W rozległym imperium rosyjskim okupowane terytorium jest nadal odległe dla większości ludzi, a ponadto istnieje różnica w stosunku do tak zwanej „operacji specjalnej” w Ukrainie lub inwazji na Afganistan w latach 80. XX wieku. Teraz chodzi o obronę własnego kraju, która przede wszystkim spaja każde społeczeństwo” – pisze „FAZ”.
Dylemat Zachodu
Z kolei dla Zachodu nowa sytuacja nie jest łatwa. Prezydent USA Joe Biden i kanclerz Niemiec Olaf Scholz podkreślali, że terytorium Rosji nie powinno być atakowane zachodnią bronią. „Teraz niemieckie i amerykańskie transportery opancerzone najwyraźniej przemierzają obwód kurski” – pisze.
„Oznacza to jednak, że próba ograniczenia wojny w Ukrainie, jak to zwykle bywało w konfliktach proxy podczas zimnej wojny, ostatecznie zakończyła się niepowodzeniem” – uważa niemiecki dziennikarz. Jego zdaniem intencje te i tak były skazane na niepowodzenie, biorąc pod uwagę brak powściągliwości Rosji. „Pozostaje fundamentalny dylemat: Zachód nadal jest zainteresowany powstrzymaniem i odepchnięciem Rosji, ale musi uniknąć rozszerzenia wojny. Odpowiedź na pytanie, jakie systemy uzbrojenia dostarczyć i co Kijów może z nimi zrobić, nie staje się łatwiejsza” – ocenia Nikolas Busse.