FAZ: Putin coraz ostrzej o historii
21 stycznia 2020„W coraz ostrzejszych tonach prezydent Władimir Putin narzuca Rosjanom swoje spojrzenie na drugą wojnę światową” - czytamy we wtorkowym wydaniu dziennika. Moskiewski korespondent gazety przypomina, że w ubiegłym tygodniu Putin zapowiedział utworzenie wielkiego centrum archiwalnego, którego celem ma być „obrona prawdy o zwycięstwie”. Gazeta zwraca też uwagę na niedawne tyrady rosyjskiego prezydenta pod adresem wszystkich tych, którzy krytykują postępowanie ZSRR i Stalina.
„Pamięć o zwycięstwie w wojnie, w której niemal każda (rosyjska – red.) rodzina kogoś straciła, służy Putinowi za spoiwo wobec uderzających różnic pomiędzy Moskwą a resztą kraju, pomiędzy niewieloma bogatymi, a wieloma biednymi” - czytamy. Gazeta przypomina, że z okazji zbliżającej się 75. rocznicy zakończenia wojny, prezydent obiecał rosyjskim weteranom jednorazową wypłatę ok. 1100 euro. „Dla większości z nich to jak pięć miesięcznych emerytur” - czytamy.
Obrona paktu Ribbentrop-Mołotow
„Z punktu widzenia Putina krytyka Stalina pomniejsza rozmiar zwycięstwa. Dlatego kategorycznie odrzuca on także krytykę paktu Ribbentrop-Mołotow, który w opinii dużej większości europejskich historyków, przyczynił się do niemieckiej napaści na Polskę we wrześniu 1939 roku”. Gazeta przypomina, że 17 września wojska sowieckie zajęły wschód Polski, po czym niemieckie i sowieckie oddziały urządziły w Brześciu wspólną paradę.
Autor tekstu zauważa, że Władimir Putin co prawda już wcześniej krytykował Polskę i zachodnioeuropejską politykę ustępstw wobec Hitlera, jednak godził się z opinią, że pakt Ribbentrop-Mołotow był osobistym błędem Stalina. „Od 2014 roku prezydent wzmocnił jednak publiczną obronę paktu, podczas gdy kremlowski aparat propagandowy mobilizował przeciwko «faszystowskiemu przewrotowi» na Ukrainie i przedstawiał konflikt z tym sąsiednim krajem jako kontynuację wojny obronnej przeciwko Niemcom” - czytamy. Z tą różnicą, że rolę atakujących Niemiec przejęło nadciągające NATO.
„Niewdzięczni sąsiedzi”
Korespondent „Frankfurter Allgemeine Zeitung” ocenia, że w grudniu ubiegłego roku Władimir Putin po raz kolejny zaostrzył ton, przypisując Polsce współodpowiedzialność za wojnę i Holokaust. „Okazję ku temu dała mu rezolucja Parlamentu Europejskiego z września, która krytykowała «wszelkie formy totalitarnej ideologii, jak narodowy socjalizm i stalinizm»”. Jak czytamy, Putin wykorzystuje krytykę płynącą z zachodu, aby „podsycać odczucie bycia obrażanym przez niewdzięcznych sąsiadów”.
„To że prezydent Putin w czwartek będzie przemawiać na Światowym Forum Holokaustu w Jerozolimie pomaga dostarczyć jego aparatowi (propagandowemu – red.) dowodów, że tezy Putina nadają się do prezentowania na salonach” - czytamy we „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.