Francja. Długa lista przemocy z rąk policji
2 lipca 2023W 2022 roku francuscy policjanci oddali strzały do jadących samochodów w 138 przypadkach. W strzelaninach, które miały miejsce podczas kontroli drogowych, zginęło 13 osób. Zabójstwo 17-letniego Nahela we wtorek (27.6.2023) w Nanterre, na przedmieściach Paryża, wywołało serię zamieszek i demonstracji przeciwko rzekomej rasistowskiej przemocy ze strony policji. Nie wszystkie przypadki działań policji skutkujące śmiercią wywołały taki gniew we Francji, ale inne wydarzenia nadal pozostają w pamięci wielu Francuzów.
7 października 2005, Clichy-sous-Bois
15-letni Bouna Traoré i 17-letni Zyed Benna są jednymi z dziesięciu młodych ludzi, którzy wracają do domu po meczu piłki nożnej. W tym samym czasie policja otrzymuje telefon alarmowy – włamano się do baraku ekipy budowlanej. Szukając sprawców, policja kontroluje pewną grupę. Traoré, Benna i ich przyjaciel Muhittin Altun nie mają dokumentów i uciekają.
Policja wzywa posiłki i rozpoczyna szaleńczy pościg. Trójka nastolatków ucieka na ogrodzony teren i ukrywa się w transformatorze. Tam Traoré i Benna giną porażeni prądem, ich przyjaciel doznaje ciężkich poparzeń.
Nagrana przez policję wiadomość głosowa wywołuje spore zamieszanie: „Jeśli idą na teren EDF, to nie obchodzi mnie ich życie” - mówił jeden ze ścigających policjantów, widzac młodzież wspinającą się przez płot w kierunku terenu operatora energii elektrycznej EDF. Założył jednak - jak potem stwierdził - że się tam nie zatrzymają. Policjantka, która była na komisariacie w czasie pościgu, śledzi wydarzenia przez łącza radiowe.
Obojgu policjantom postawiono zarzuty nieudzielenia pomocy. Mimo zagrożenia życia młodych ludzi, nie zajęli się nimi. Dziesięć lat później sąd karny w Rennes w ostatniej instancji uniewinnił policjanta i policjantkę. Uzasadnienie: bezpośrednie zagrożenie dla nastolatków było nie do rozpoznania, a z punktu widzenia sędziów policjanci zachowali się odpowiednio.
17 czerwca 2007, Belleville
Po kłótni między Lamine Dieng i jego dziewczyną, policja zatrzymuje 25-latka i wsadza do policyjnej furgonetki. Pięciu stróżów prawa siłą przygniata go do ziemi i przez pół godziny przyciska jego ciało i twarz, stopy zatrzymanego są związane – tak organizacja praw człowieka Amnesty International rekonstruuje zdarzenie. Dieng traci przytomność i dusi się.
Trzymaście lat później Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu nakazuje Francji wypłacenie rodzinie 145 000 euro w celu zawieszenia postępowania i uniknięcia ponownego procesu. Siostry Dienga założyły po zbrodni pierwszy Komitet Prawdy i Sprawiedliwości, aby wyjaśnić, co naprawdę się wtedy wydarzyło. Po niej powstało wiele kolejnych.
9 czerwca 2009, Argenteuil
69-letni Algierczyk Ali Ziri przyjechał do Francji, aby kupić prezenty ślubne dla swojego syna. Po zakupach wypił z przyjacielem kilka kieliszków alkoholu. Kiedy obaj, z Zirim jako pasażerem, zostają zatrzymani przez policję do kontroli drogowej, Algierczyk stawia funkcjonariuszom opór. Trzej policjanci zakuwają nietrzeźwemu emerytowi ręce na plecach, zabierają go do radiowozu i unieruchamiają w drodze na komisariat: głowa między kolanami, kajdanki na rękach.
Ziri kilkakrotnie wymiotuje, zapada w śpiączkę, a następnie umiera w szpitalu. Udusił się. Europejski Trybunał Praw Człowieka ponownie skazuje Francję za „zaniedbanie”: córka Ziriego otrzymuje 30 000 euro zadośćuczynienia, 7500 euro na pokrycie kosztów i wydatków.
19 lipca 2016, Beaumont-sur-Oise
24-letni Adama Traoré, którego rodzice pochodzą z Mali, podczas pościgu początkowo wymyka się policji, zostaje jednak w końcu aresztowany przez żandarmerię. Trzech policjantów klęczy na plecach leżącego mężczyzny. Według protokołu z zatrzymania, Adama Traoré mówi, że nie może oddychać. Policja wzywa karetkę, ale kiedy ta przyjeżdża, mężczyzna już nie żyje.
Jest to przypadek, w którym nie ma ani świadków, ani nagrań wideo. Dokładna przyczyna śmierci jest sporna: sąd zakłada, że przyczyną była wcześniejsza choroba. Sekcja zwłok, którą zleciła rodzina Traoré, wykazuje, że 24-latek udusił się z powodu użycia siły zewnętrznej.
5 stycznia 2020, Paryż
42-letni Cédric Chouviat jedzie skuterem w pobliżu Wieży Eiffla, kiedy zostaje zatrzymany przez policję. Podobno dostawca jedzenia rozmawiał przez telefon podczas jazdy. Rutynowa interwencja całkowicie wymyka się spod kontroli: czterech funkcjonariuszy i Cédric Chouviat wymieniają się słownymi ciosami, aż policjanci powalają go twarzą w dół na ziemię wraz z kaskiem, który ma na głowie.
Chouviat, ojciec pięciorga dzieci, krzyczy siedem razy: „duszę się!” – pokazują nagrania wideo i audio. Policjanci nie reagują, mężczyzna traci przytomność i umiera dwa dni później w szpitalu. Wynik sekcji zwłok: śmierć w wyniku pęknięcia krtani.